Procesja wokół cerkwi św. Jana Włodzimierza w Barze
W nocy z 26 na 27 grudnia 2019 roku parlament Czarnogóry na wniosek Rady Ministrów uchwalił ustawę „O wolności wyznania i statusie prawnym wspólnot religijnych”, odrzucając wszystkie 253 poprawki, w tym 117 zaproponowanych przez Serbską Cerkiew Prawosławną. Za przyjęciem aktu głosowało 45 posłów, czyli wszyscy, którzy uczestniczyli w posiedzeniu. Nie było głosów sprzeciwu i wstrzymujących się, ponieważ rozpatrywanie ustawy odbyło się po bójce i zatrzymaniu przez policję wszystkich posłów opozycji, którzy próbowali nie dopuścić do przyjęcia regulacji prawnej, naruszającej prawa kanonicznej Cerkwi prawosławnej w Czarnogórze. Głosowanie przeprowadzono przy masowych protestach, które ogarnęły cały kraj. Manifestacje odbywały się w stolicy, Podgoricy, a także w największych czarnogórskich miastach, w Nikšiciu, Pljewlji, Barze, Budwie, Bijelo Polje, Berane, Kotorze.
Zgodnie z ustawą państwo czarnogórskie przejmie wszystkie sakralne obiekty zbudowane przed 1918 rokiem, do których kanoniczna Cerkiew prawosławna, wchodząca w skład patriarchatu serbskiego, nie posiada udokumentowanego prawa własności. Dotyczy to ponad 650 obiektów sakralnych, w tym także słynnego monasteru w Ostrogu, gdzie znajdują się relikwie szczególnie czczonego św. Bazylego Ostrogskiego (1610-1671). Hierarchowie obawiają się, że świątynie nie tyle staną się własnością państwa, ile zostaną przekazane nieuznawanej przez światowe prawosławie niekanonicznej „Czarnogórskiej Cerkwi Prawosławnej”, która powstała w pierwszej połowie lat 90. XX wieku na fali zmian polityczno-społecznych po rozpadzie Socjalistycznej Federacji Republiki Jugosławii. Oficjalnie jako związek wyznaniowy została zarejestrowana dopiero w 2000 roku (pisaliśmy o tym w PP 10/2019). Zwierzchnikiem samozwańczej struktury jest Miraš Dedeić, który był duchownym w Rzymie w jurysdykcji patriarchatu konstantynopolitańskiego i za promowanie serbskiego nacjonalizmu oraz wrogi stosunek do przedstawicieli innych Cerkwi autokefalicznych został zasuspendowany przez Fanar w 1994 roku. Do niekanonicznej struktury należy jedynie jedenastu duchownych w całym kraju.
W związku z sytuacją w Czarnogórze odbyły się liczne protesty. Niektórzy na znak niezadowolenia próbowali blokować drogi. Na skrzyżowaniu między miastami Mojkovac, Żabljak i Pljevlja w nocy policja brutalnie pobiła biskupa diecezji dioklijskiej Metodego (Ostoicia). W komunikacie metropolii Czarnogóry i Przymorza poinformowano, że „hierarchę powalono na ziemię i pobito pałkami i kopano. Dwóch wiernych, którzy próbowali go obronić, trafiło do szpitala. Jeden ma złamane biodro, drugi obojczyk”. Po tym zdarzeniu patriarcha serbski Ireneusz (Gawrilović) oficjalnie wezwał władze Czarnogóry, a zwłaszcza pracowników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, do zaprzestania stosowania przemocy wobec wiernych i duchownych Serbskiej Cerkwi Prawosławnej. Zwrócił także uwagę, że „po upadku faszyzmu i zakończeniu bolszewickiego terroru poturbowanie przez czarnogórską policję serbskiego biskupa i wiernych jest bezprecedensowym przypadkiem w Europie”.
Biskup budimljańsko-nikšicki Joannicjusz (Mićowić) zapowiedział, że w Czarnogórze powstaną lokalne komitety obrony cerkwi i monasterów Serbskiej Cerkwi Prawosławnej. Metropolita Czarnogóry i Przymorza Amfiłochiusz (Radowić) stwierdził, że przyjęcie antycerkiewnej ustawy przez parlament Czarnogóry jest zbrodnią przeciwko Cerkwi i ostrzegł, że przeciwnicy Cerkwi zostaną objęci anatemą. Wszyscy biskupi czarnogórskich diecezji Serbskiej Cerkwi Prawosławnej podczas spotkania w specjalnym oświadczeniu wezwali władze do jak najszybszego nawiązania dialogu z kanoniczną Cerkwią w celu poprawienia tego, co można jeszcze poprawić, dopóki stosowanie nowego prawa nie stało się źródłem poważnego kryzysu o nieprzewidywalnych konsekwencjach. Jedynie porozumienie może stać się zwycięstwem Czarnogóry i Czarnogórców – podsumowali hierarchowie.
28 grudnia 2019 roku synod patriarchatu moskiewskiego zwrócił się do wszystkich lokalnych Cerkwi prawosławnych z apelem o wsparcie kanonicznej Cerkwi w Czarnogórze, gdyż „niebezpieczeństwo, jakie ją spotkało, nie powinno być postrzegane przez nikogo jako odległe i obce. To co próbuje się narzucić wiernym w Czarnogórze, wkrótce może dotyczyć każdej Cerkwi”. Synod wezwał także społeczność międzynarodową do zapobiegania naruszaniu praw wspólnot religijnych w Czarnogórze, ponieważ przyjęty akt prawny w oczywisty sposób ignoruje wolę znacznej części ludności kraju, którego władza rozpoczęła tworzenie „nowej Cerkwi” i tym samym rażąco narusza, formalnie zapisaną w art. 14 konstytucji Czarnogóry, zasadę oddzielenia wspólnot religijnych od państwa.
31 grudnia 2019 roku w Nikšiciu ponad dziesięć tysięcy wiernych zgromadziło się na wspólnej modlitwie w intencji dyskryminowanej kanonicznej Cerkwi w Czarnogórze. 12 stycznia 2020 roku w stolicy Podgoricy odbyła się dziesięciotysięczna procesja, wyrażająca sprzeciw wobec nowej ustawy, na czele z biskupem diecezji dioklijskiej Metodym, który życzył obecnym, by „napełnili dusze, życie i serca żywym Bogiem” i nawoływał, aby w duchu chrześcijańskiej miłości stanowczo chronić święte miejsca przodków. Również w stolicy Serbii Belgradzie 8 stycznia miały miejsce modlitewne procesje w obronie praw prawosławnych mieszkańców Czarnogóry, a 14 stycznia na placu przed soborem św. Sawy Serbskiego patriarcha serbski odsłużył molebien, podczas którego wyrażono protest wobec działań skierowanych wobec Cerkwi w Czarnogórze. W kolejnych dniach odbyły się manifestacje w całej Czarnogórze, w których uczestniczyło dwieście tysięcy obywateli.
Solidarność z Serbską Cerkwią Prawosławną w związku z przyjęciem dyskryminującej ustawy okazała także włoska organizacja „Głos w ciszy” (Una voce nel silenzio). Wolontariusze ze stowarzyszenia, które zajmuje się obroną wspólnot chrześcijańskich na świecie, zgromadzili się w pobliżu konsulatu Czarnogóry w Mediolanie, aby pokojowo zademonstrować sprzeciw wobec aktu. Prezes włoskiego stowarzyszenia Stefano Pawesi zakomunikował, że „prawo, przy pomocy którego państwo może przejąć własność Cerkwi, jest irracjonalne. To absurd dla wszystkich, którzy starają się bronić wspólnot chrześcijańskich prześladowanych na całym świecie. Uważamy, że ustawa o wolności wyznania powinna gwarantować własność miejsc kultu, a nie ją eliminować. Obawiamy się, że Czarnogóra może stać się nowym zarzewiem konfliktu w Europie. Chcielibyśmy zapobiec przekształceniu tego kraju w nowe Kosowo”.
2 stycznia 2020 roku sobór biskupów Serbskiej Cerkwi Prawosławnej w Czarnogórze poinformował, że Cerkiew kontynuuje działania prawne i w tym celu stworzyła międzynarodową grupę ekspertów, którzy będą współpracować z lokalną grupą prawną i reprezentować stanowisko Cerkwi przed odpowiednimi instytucjami międzynarodowymi. W związku z przyjęciem nowej ustawy grecki metropolita Pireusu Serafin (Mentzelopulos) doradził metropolicie Czarnogóry i Przymorza Amfiłochiuszowi, aby odwołał się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i jednocześnie stwierdził, że nowy akt prawny stanowi „poważne prześladowanie 72 procent spośród 620 tysięcy prawosławnych mieszkańców Czarnogóry”. Grecki hierarcha zasugerował zwrócenie się z wnioskiem o uchylenie ustawy o konfiskacie i pozbawieniu własności kanonicznej Cerkwi na mocy odpowiedniej praktyki sądowej, zgodnej z pojęciem res iudicata, określającym prawomocność orzeczenia sądowego. Metropolita Pireusu wyraził gotowość do wszelkiego rodzaju wsparcia ze swej strony.
Hierarcha Serbskiej Cerkwi Prawosławnej, biskup Frankfurtu i całych Niemiec Grzegorz (Durić) w wywiadzie udzielonym „Deutsche Welle” stwierdził, że „prezydent Czarnogóry przyjął antycerkiewną ustawę w swoich osobistych interesach, aby celowo upozorować atak Serbów na tożsamość Czarnogóry. Jest to próba pogłębienia konfliktu cerkiewnego, który jest dla niego korzystny. Wszyscy wiedzą, że rządzi państwem jak swą prywatą, skupia całą władzę w swoich rękach. Obywatele nie wierzą w troskę prezydenta o tożsamość Czarnogóry. Dlatego prezydent celowo sprowokował konflikt na wrażliwym poziomie religijnym, wywołał emocje, kłótnie, aby następnie okazać się rozjemcą i jedyną osobą w kraju, mogącą wskazać wyjście”. Według serbskiego biskupa Frankfurtu jest i inna przyczyna przyjęcia antycerkiewnej ustawy. Metropolia Czarnogóry i Przymorza posiada duży teren na wybrzeżu w pobliżu Budwy, gdzie istnieje możliwość zbudowania nowego miasta. Umożliwi to późniejszą sprzedaż nieruchomości arabskim inwestorom. Dlatego nowa regulacja prawna to po prostu kradzież – stwierdził hierarcha. Biskup Grzegorz jednocześnie podkreślił, że „strach przed eskalacją przemocy jest bardzo duży i dlatego wszyscy modlimy się, aby do tego nie doszło”.
Metropolia Czarnogóry i Przymorza w oświadczeniu konstatuje, że obecnie najlepszy sposób rozwiązania narastających problemów i poważnych konfliktów w państwie to pokój, dialog, post i modlitwa.
Andrzej Charyło
fot. www.mitropolija.com