Metropolia Czarnogóry i Przymorza Serbskiej Cerkwi Prawosławnej poinformowała, że około północy z 15 na 16 maja biskup budimljańsko-nikšicki Joanicjusz (Mićović) wraz z siedmioma kapłanami zostali uwolnieni po 72 godzinach spędzonych w areszcie.
12 maja czarnogórska policja zatrzymała duchownych za udział w uroczystościach i procesji ku czci św. Bazylego Ostrogskiego (1610-1671), zorganizowanych w Nikšiciu w czasie kwarantanny związanej z koronawirusem. Aresztowanie wywołało masowe protesty, podczas których policja użyła gazu łzawiącego wobec zgromadzonych. Spowodowało to nasilenie społecznych manifestacji w wielu miastach w Czarnogórze. Kilkutysięczne procesje przeszły ulicami m.in. Berane, Bijelo Polje, Budwy, Pljewlji. 14 maja rzesza wiernych uczestniczyła we wspólnej modlitwie w intencji zatrzymanego duchowieństwa przed soborem katedralnym Zmartwychwstania Pańskiego w Podgoricy.
15 maja w Nikšiciu odbył się proces sądowy aresztowanego duchowieństwa. Tego dnia władze Czarnogóry zaangażowały wojsko do patrolowania dróg wjazdowych do miasta. Od rana przed budynkiem Sądu Głównego tysiące wiernych oczekiwało kilkanaście godzin na uwolnienie hierarchy i kapłanów.
Biskup Joanicjusz po opuszczeniu aresztu został przywitany z radością przez tłum, który skandował hasła „Ne damo władyku” (Nie oddamy biskupa) oraz „Ne damo svetinje” (Nie oddamy świątyń), wspierające protest przeciwko ustawie „O wolności wyznania i statusie prawnym wspólnot religijnych”, dyskryminującej kanoniczną Cerkiew prawosławną. O nowym prawie w Czarnogórze pisaliśmy tutaj, tutaj i tutaj.
Hierarcha podziękował zgromadzonym za wsparcie, które według niego jest wyrazem miłości do Cerkwi i kontynuacją walki w obronie świątyń, a także wezwał wszystkich do pokoju i wzajemnego szacunku.
– Chcemy wolności wiary, chcemy porządku i ładu w kraju, chcemy szacunku do konstytucji i prawa. Będziemy walczyć o wolność wiary, o wolność i honor każdego człowieka, o godność każdego obywatela, niezależnie od tego, za kogo się uważa i do jakiego ugrupowania należy. Wszyscy potrzebujemy wolności i porządku w naszym kraju! – powiedział biskup Joanicjusz.
Po wysłuchaniu słów hierarchy zwolnionego z aresztu wszyscy zgromadzeni przed budynkiem Sądu Głównego w Nikšiciu spokojnie rozeszli się.
Andrzej Charyło