Home > Artykuł > List

26 kwietnia dowiedzieliśmy się, że o siedemnastej w monasterze w Supraślu będzie sprawowany akatyst przed ikoną „Życiodajne Źródło”, która zaczęła wydzielać mirro. Postanowiliśmy – ja z córką Marysią oraz rodzice Barbara i Mikołaj – pojechać i pomodlić się przed tą cudowną ikoną, jednak widząc taki tłum ludzi, stojących przed bramą monasteru, zdecydowaliśmy się przyjechać w innym czasie. W czwartek 30 kwietnia dowiedzieliśmy się, że molebny odprawiane są codziennie i od razu pojechaliśmy do Supraśla. Był to niezwykle radosny duchowo poranek. Kiedy stanęłam przed ikoną, poczułam w sercu radosne wzruszenie. Cały ten dzień nasz dom przepełniała niezwykła radość. Tego dnia rozwiązała się też pewna trudna sprawa, która przez kilka ostatnich dni spędzała mi sen z powiek. Przywieźliśmy do domu kopię ikony „Żywonosnyj Istocznik” z odrobiną mirra, którym byliśmy mirowani. Tata postawił ją przy innych stojących od dawna ikonach. Za tymi ikonami każdego roku stawiamy palmy, poświęcone w Palmową Niedzielę. Kiedy są już całkiem suche, zabieramy je w inne miejsce. Tegoroczne palmy również już dawno wyschły, ponieważ nie stały w wodzie i miałam je zamiar schować w najbliższych dniach. W niedzielę 3 maja (prazdnik Żon Mironosic) tata pojechal do Supraśla na Liturgię o godzinie 7.30, aby jeszcze raz pokłonić się przed Ikoną, a ja włączyłam w telewizji transmisję nabożeństwa z cerkwi Zmartwychwstania Pańskiego. Kiedy po zakończeniu Liturgii odstawiałam zapaloną łampadę z ładanem na miejsce przed ikonami, zobaczyłam świeże, długie zielone gałązki, wyrastające z suchych palm. Na zdjęciach widać, jak wyglądały w niedzielę rano. Przekazuję tę informację jako żywe świadectwo cudów, jakie dzieją się wokół nas. W tym trudnym czasie epidemii, zakazów i nakazów, a jednocześnie codziennej walki duchowej, można powiedzieć: S nami Boh. Życzymy ojcom i braciom z monasteru dużo zdrowia oraz siły w zmaganiach duchowych. Wszystkiego dobrego. Chrystos Woskresie.

Anna z rodziną

Odpowiedz