Home > Z kraju > Pamięć w Rajsku

16 czerwca w 78 rocznicę mordu 149 mieszkańców Rajska przez hitlerowców zgromadzili się na Liturgii św. w cerkwi św. św. apostołów Piotra i Pawła w Rajsku mieszkańcy wsi i ci, którzy z nią związani są swoimi korzeniami, by modlić się za dusze niewinnie zamordowanych.

– Cerkiew czci pamięć zamordowanych, ale nigdy nie domaga się zemsty na oprawcach – mówił proboszcz rajskiej parafii o. Jarosław Godun.

– I dziś nie można być obojętnym wobec przejawów zła, które mogą przerodzić się w totalitarny reżim – mówił poseł Eugeniusz Czykwin, gdy wierni z krestnym chodem przeszli z cerkwi na miejsce zbiorowego pochówku hitlerowskich ofiar, znajdującym się koło wsi, gdzie została odsłużona panichida, złożono wieńce i zapalono znicze.

Jak co roku, w uroczystościach uczestniczyła wójt gminy Bielsk Podlaski, Raisa Rajecka, sprawująca swój urząd od 17 lat, która wspiera wszelkie inicjatywy Rajska, także te związane z upamiętnieniem ofiar zbiorowego mordu. Podczas wspólnej agapy, która miała miejsce w domu kultury, będącym jednocześnie izbą pamięci miejscowych ofiar II wojny, zauważyła, że mieszkańcy Rajska są dobrze zorganizowani, pracowici i pełni dobrych inicjatyw. Zachęciła do godnego zorganizowania za dwa lat 80 rocznicy zbrodni.

Wszyscy uczestnicy uroczystości otrzymali świeżo wydaną przez Fundację Ostrogskiego książkę „Zamordowane wsie. Pacyfikacje w Biezirk Bialystok 1941-1944”, powstałą pod redakcją Doroty Wysockiej. To w tej wsi kilka lat temu zrodził się pomysł jej napisania. Niemiecka pastor Barbara Phieler zaprzyjaźniła się podczas studiów teologicznych w Warszawie z matuszką Ireną Godun. Odwiedzała rajską parafię. Słyszała o jej tragedii. Była wstrząśnięta postawą swoich rodaków. Zapragnęła, by ludzie dowiedzieli się także o ciemnej stronie jej narodu, po to by powiedzieć „nigdy więcej” i przeprosić potomków ofiar. Niemiecka wspólnota wsparła finansowo wydanie książki. To była niezwykła inicjatywa i odwaga, którą mieliśmy cześć zrealizować.

Anna Radziukiewicz

Odpowiedz