Home > Artykuł > Kronika Michała Bołtryka

Kronika Michała Bołtryka

Historia dostarcza przykładów zmian na lepsze, które były konsekwencją zarazy. Klasyczny przykład to czarna śmierć z XIV wieku, która zbiegła się z wielką falą rebelii chłopskich, w konsekwencji czego historycy stawiają ją wśród wydarzeń tworzących kontekst uwolnienia chłopów z zależności feudalnych. Niektórzy historycy łączą skutki epidemii grypy hiszpanki w latach 1917-1920 z podnoszącą się wtedy falą rewolucyjną w Europie i Azji. Podobnie można odczytać trwającą rewoltę Afroamerykanów. Protesty po policyjnym mordzie na George’u Floydzie po raz pierwszy od wielu lat objęły także białą biedotę i część klasy średniej w Stanach, a przy okazji rozlały się po całym świecie. Pandemia okazała się katalizatorem zarówno policyjnej przemocy, jak i społecznej rebelii przeciw niej, która dziś stała się czymś znacznie większym – wielkim, postępowym ruchem antysystemowym, wymierzonym nie tylko w rasizm i Trumpa, ale też w neoliberalny kapitalizm – z książki Przemysława Wielgosza „Witajcie w cięższych czasach. Polski kapitalizm, globalny kryzys i wizje lepszego świata”.

Różne są skutki koronawirusa. Władze Arabii Saudyjskiej zaapelowały na przykład do muzułmanów na całym świecie, by w tym roku nie planowali pielgrzymki do Mekki. Nie wiadomo, kiedy tę możliwość odzyskają, bo hadż co roku gromadzi nawet dwa miliony osób praktycznie jednocześnie. Tutaj jednak przeniesienie się do strefy wirtualnej nie wchodzi w rachubę – doświadczenia duchowe w wersji online to jednak nie to samo co podróż do świętego miejsca. Wierni z całego świata muszą mimo wszystko spróbować ich we własnych domach, które z powodu koronawirusa mogą niebawem stać się dla nas całym światem – miejscem zamieszkania, pracy, relaksu i uduchowienia. I to nie przez dwa miesiące, ale na długie lata (Mateusz Mazzini, Przegląd 1-7.06.2020).

Z rozważań prof. Andrzeja Szahaja: „ Kapitalizm rozwijał się wedle dosyć prostej zasady: podbijać to co jeszcze niepodbite, komercjalizować to co jeszcze nieskomercjalizowane. W dwóch przede wszystkim wymiarach: geograficznym oraz codziennożyciowym. (…) Podbój w pierwszym wymiarze już nieomal się zakończył, pozostało kilka krajów z systemami niekapitalistycznymi (jak Kuba czy Korea Północna) i kilka zakątków świata, które czekają na kapitalistyczne „zagospodarowanie” (Antarktyda, Arktyka). Podbój w wymiarze drugim, będący głównym mechanizmem sukcesów neoliberalnego turbokapitalizmu od czasów Ronalda Reagana i Margaret Thatcher, czeka jeszcze na dopełnienie”.

Z rozmowy z prof. Markiem Belką, byłym premierem, eurodeputowanym: „Kiedy mówi się Zielony Ład, u nas pojawiają się różne komentarze, próbujące to ośmieszyć. Że ocieplenie klimatu to bzdury. Albo że nie mamy co w Europie się starać, bo Chińczycy nadal będą zatruwać, więc i tak tej planety nie uratujemy. Muszę powiedzieć, że te poglądy są bezsensowne. Szkoda czasu na polemizowanie z nimi. Proponowałbym zwrócić uwagę na dwa inne aspekty Zielonego Ładu, absolutnie realne. Po pierwsze, ten program to chęć narzucenia Europie nowej rewolucji technologicznej. Na to idą przecież te pieniądze. Po drugie, to prowadzi do uniezależnienia Europy, w bardzo dużym stopniu, od dostawców ropy i gazu. Wyobraża pan sobie, że bylibyśmy jako Europa niemal niezależni od dostaw ropy i gazu? Jaka byłaby wtedy pozycja np. Rosji? Jak radykalnie zmieniłaby się sytuacja na Bliskim Wschodzie? Ha! Stany Zjednoczone też miałyby problem. Czy to nie jest dla Europy atrakcyjna perspektywa?”.

Jak wynika z raportu GUS, pod koniec 2018 roku w Polsce funkcjonowało 1831 zakładów stacjonarnej opieki społecznej, w tym 876 domów pomocy społecznej i 364 placówki, które zapewniały całodobową opiekę w ramach działalności statutowej lub gospodarczej. Łącznie w stacjonarnych placówkach było 118,9 tys. miejsc, w tym 82,8 tys. w domach pomocy społecznej. Z usług opiekuńczych, świadczonych w domach, korzystało prawie 92 tys. osób starszych. Średnia wartość usług opiekuńczych, przypadających rocznie na osobę, wynosiła 5167 zł, czyli zaledwie 430 zł miesięcznie. Szacuje się, że brakuje około 20 tys. opiekunek. Część usług opiekuńczych świadczą Ukrainki, pojawiły się także pracownice z Tajlandii. Każda gmina powinna zapewnić swoim seniorom możliwość opieki w miejscu zamieszkania. Jednak aż dwadzieścia procent gmin takich usług nie zapewnia. Opieka nie jest całkowicie bezpłatna. Podopieczny nic nie płaci, jedynie wtedy, jeśli jako osoba samotnie gospodarująca ma dochód miesięczny niższy niż 701 zł. W wypadku seniorów, żyjących w rodzinie, dochód uprawniający do bezpłatnych usług opiekuńczych, wynosi 528 złotych na osobę.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Michał Bołtryk

Odpowiedz