Home > Artykuł > Prześladowani

14 czerwca, w niedzielę Wszystkich Świętych, w całej Czarnogórze wznowiono masowe pokojowe manifestacje wiernych, wstrzymane w połowie marca z powodu pandemii koronawirusa. Modlitewne procesje organizowane są w ramach protestu przeciwko uchwalonej w nocy z 26 na 27 grudnia 2019 roku ustawie „O wolności wyznania i statusie prawnym wspólnot religijnych”, dyskryminującej kanoniczną Cerkiew prawosławną w Czarnogórze, będącą częścią patriarchatu serbskiego. Nowa regulacja prawna zobowiązuje Cerkiew do udowodnienia prawa własności do świątyń i monasterów, zbudowanych przed 1918 rokiem. W przypadku jeśli nie zostaną przedstawione odpowiednie dokumenty, to cerkiewne nieruchomości, a także ikony, liturgiczne utensylia, a nawet relikwie świętych przejdą na własność państwa.

W odniesieniu do niezwykle trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się kanoniczna Cerkiew prawosławna, metropolita Czarnogóry i Przymorza Amfiłochiusz (Radović) stwierdził: – Jest nam bardzo przykro, że władza nadal popiera nowe prawo i uważa, że świątynie, które zostały wzniesione przed wiekami, nie należą do wiernych, ale do rządzących. Władza kroczy drogą przeciwko Bogu, Cerkwi i obywatelom, a także próbuje budować przyszłość Czarnogóry na kłamstwie, a nie na prawdzie.

Hierarcha wyraził głęboką nadzieję, że dobry Bóg oświeci umysły ludzi, którzy obecnie kierują państwem czarnogórskim, a społeczność międzynarodowa będzie w stanie pomóc powstrzymać „wirusa niezgody, wrogości i nienawiści”. – Nie pozwolimy odebrać naszych świątyń. Będziemy sprawować nabożeństwa w intencji pokoju, braterskiej zgody i pojednania we wszystkich cerkwiach w całym kraju, a masowe procesje będą kontynuowane – oświadczył stanowczo.

10 czerwca władze Czarnogóry rozpoczęły burzenie „nielegalnych” obiektów cerkiewnych, które nie posiadają oficjalnych pozwoleń na budowę. W monasterze św. Bazylego Ostrogskiego, położonym w pobliżu miasta Ulcinj, przy granicy z Albanią, pod eskortą policji koparki z młotami hydraulicznymi zniszczyły monasterski budynek. Jeden z operatorów sprzętu ciężkiego odmówił uczestnictwa w tym działaniu i po uczynieniu znaku krzyża odszedł z miejsca rozbiórki. Tego samego dnia wierni kanonicznej Cerkwi w Czarnogórze zgromadzili się przed kaplicą chrzcielną monasteru św. Michała Archanioła w pobliżu miasta Tivat, aby zapobiec możliwemu zniszczeniu budowli, wzniesionej na wybrzeżu Morza Adriatyckiego. Po zauważeniu dużej grupy policji około dwustu wiernych spontanicznie otoczyło kaplicę, aby ją chronić. Odważna postawa ludzi skutecznie zapobiegła zburzeniu kaplicy.

14 czerwca tysiące ludzi wzięło udział w modlitewnych procesjach w wielu miastach Czarnogóry. W stolicy Podgoricy zgromadziło się około pięciu tysięcy osób, w Nikšiciu ponad trzy tysiące. Masowe manifestacje odbyły się także m.in. w nadmorskich miejscowościach Budwie i Barze. Policja postawiła kilka zarzutów organizatorom procesji, lecz prokuratura ich nie poparła. Duchowni w różnych miastach zostali wezwani na komisariaty policji w celu wyjaśnienia okoliczności przeprowadzenia masowych manifestacji. Dwóch kapłanów decyzją prokuratury zostało zatrzymanych na 72 godziny. Przed budynkami policji w Podgoricy i Danilovgradzie licznie zebrali się wierni, aby wesprzeć aresztowanych duchownych. Po złożeniu apelacji przez adwokatów, sąd zdecydował o ich uwolnieniu. Kapłani po opuszczeniu aresztów, w których spędzili niespełna dobę, podziękowali wiernym za ich spontaniczne wsparcie i poinformowali, że będą kontynuowali walkę o zagrożone świątynie. Zatrzymanie duchownych zostało uznane za próbę zastraszenia ludzi przez władzę, jednakże Czarnogórcy to odważny, mężny naród, który w obronie Cerkwi, sprawiedliwości i prawdy niczego się nie lęka.

21 czerwca przed soborem Zmartwychwstania Pańskiego w Podgoricy zgromadziły się tysiące wiernych, którzy w pokojowej manifestacji przeszli ulicami stolicy. Podczas procesji metropolita Amfiłochiusz podkreślił, że wierni nie organizują protestów o charakterze politycznym, ale wychwalają imię Boże i pragną bronić świątyń, które otrzymali od swych przodków. Oczekują zatem, że władza posłucha głosu obywateli i zmieni ustawę dyskryminującą kanoniczną Cerkiew prawosławną. Hierarcha ponownie wezwał władze Czarnogóry do uczciwego dialogu i poszanowania praw wierzących. Zapewnił, że masowe manifestacje będą się odbywały tak długo, dopóki rząd nie dokona zmiany antycerkiewnych przepisów. Metropolita wyraził także szacunek dla tych policjantów, którzy – otrzymawszy rozkaz do działania przeciwko Cerkwi i jej wiernym – odmówili wypełnienia swoich obowiązków, gdyż nie pozwalało im na to własne sumienie. Władyka stwierdził, że policjanci i osoby, które 10 czerwca uczestniczyły w zburzeniu budynku w monasterze św. Bazylego Ostrogskiego w pobliżu miasta Ulcinj, mówiły później ze łzami, że zmuszone były to niestety uczynić. – To nie policjanci i pracownicy rozbiórek budowlanych są winni, ale ci, którzy nakazali im dokonać tej zbrodni. Władza nie jest wybierana, aby naruszać prawo, konstytucję Czarnogóry i zmuszać ludzi do działań wbrew ich sumieniu. Jej powinnością jest przestrzeganie sprawiedliwości i ochrona praw obywateli. Czarnogóra to cały naród, a nie tylko grupa ludzi, która nią rządzi. Władza zamieniła zasady demokracji w demonokrację, gdyż to co czyni, nie jest demokracją. Stworzyła własną „autokefaliczną” Cerkiew, której nikt w prawosławnym świecie nie uznaje. Obecna obrona kanonicznej Cerkwi przez duchownych i wiernych to walka z niesprawiedliwością i przestępczością – podsumował hierarcha.

22 czerwca metropolita Amfiłochiusz został wezwany na przesłuchanie do Centrum Bezpieczeństwa w Podgoricy z powodu skargi przeciwko niemu jako organizatorowi masowej procesji, która odbyła się dzień wcześniej. Przed budynkiem stołecznej policji zebrała się ogromna rzesza wiernych, którzy skandowali hasła „Ne damo svetinje”, „Ne damo władyku”. Po ponad pięciu godzinach hierarcha opuścił Centrum Bezpieczeństwa, przy radosnych owacjach przybyłych tłumnie ludzi.

Grupa pracowników medycznych z miasta Nikšić, obwiniana o udział w modlitewnej procesji i poddanie się manipulacji ze strony duchownych, napisała oświadczenie, w którym stwierdziła, że ich działanie było dobrowolną decyzją wynikającą z chęci obrony Cerkwi i solidarności z wiernymi. Zapowiedziano także, że jako ludzie i jako lekarze będą opowiadać się po stronie tych, którzy cierpią z powodu niesprawiedliwości. Dokument podpisało 116 lekarzy z miasta Nikšić, a następnie ponad trzystu kolejnych medyków z całego kraju. Metropolia Czarnogóry i Przymorza poinformowała, że liczba lekarzy, składających swe podpisy na oświadczeniu, stale się zwiększa.

W obronie kanonicznej Cerkwi przed niesprawiedliwością wystąpiło także prawie trzystu sportowców z Nikšicia, w tym wielu uczestników igrzysk olimpijskich, mistrzów świata i Europy. „Będąc spadkobiercami bogatej tradycji sportowej i kultury miasta, którego patronem jest św. Bazyli Ostrogski, jesteśmy zobowiązani do wsparcia metropolii Czarnogóry i Przymorza, a także trzech diecezji w zachowaniu ich praw. Milczenie wobec niesprawiedliwości jest sprzeczne z ogólnoludzkimi, jak i sportowymi zasadami” – napisano w apelu.

25 czerwca synod Serbskiej Prawosławnej Cerkwi (SPC) stanowczo potępił prześladowania kanonicznej Cerkwi przez władze Czarnogóry i po raz kolejny wezwał rząd do działania zgodnego z cywilizowanymi normami, szczególnie w zakresie praw człowieka i wolności religijnej. Wyraził zaniepokojenie wezwaniem na przesłuchanie metropolity Amfiłochiusza, aresztowaniem kapłanów, a także regularnymi groźbami deportacji z kraju duchownych, którzy nie są obywatelami Czarnogóry. Synod SPC w oficjalnym komunikacie poinformował, że Cerkiew w Czarnogórze, jej biskupi, kapłani, mnisi wraz z wiernymi słusznie bronią swoich świątyń, unikając przy tym jakiegokolwiek upolitycznienia, jak również całkowicie zasadnie żądają niezbędnych zmian i uzupełnień kontrowersyjnej ustawy o wolności wyznania. Synod wezwał prezydenta i rząd Czarnogóry do zaprzestania prześladowań duchownych i wiernych, a także do wypełniania zaleceń „wszystkich oficjalnych politycznych i społecznych czynników z Europy i świata”, a tym samym do zagwarantowania prawdziwej wolności wyznania i sumienia każdego obywatela Czarnogóry. W komunikacie stwierdzono, że prześladowania ze strony państwa mogą doprowadzić do jeszcze większych podziałów społecznych i w konsekwencji stworzyć stałe zagrożenie dla stabilności i pokoju w państwie. W zakończeniu dokumentu synod poinformował: „Modlimy się do Boga, aby pokój i braterska miłość zapanowały wśród wszystkich obywateli w Czarnogórze, bez względu na wyznawaną wiarę, narodowość, poglądy polityczne. Wszystkich wiernych wzywamy, aby tak jak wcześniej bronili swoich świątyń w sposób odpowiedzialny i godny, a także niezbywalnych praw do swobodnego wyznawania swej wiary”.

Wieczorem 25 czerwca Narodowy Komitet Koordynacyjny do walki z koronawirusem, działający przy parlamencie Czarnogóry, ponownie wprowadził zakaz wszelkich masowych zgromadzeń w całym kraju z wyjątkiem terenów obiektów kultu religijnego.

27 czerwca ponad stu przedstawicieli czarnogórskich środków masowego przekazu zaapelowało do władz państwowych o poszanowanie podstawowego prawa człowieka do wolności wyznania. „Jeżeli zamilczymy, to niesprawiedliwość przemówi. Jeżeli zamkniemy oczy, będziemy żyć w ciemności. Z wielkim zaangażowaniem walczymy o wolność słowa, przeciwstawiamy się korupcji i zorganizowanej przestępczości. Toczymy walkę także o poszanowanie wszystkich praw człowieka, gwarantowanych przez konstytucję Czarnogóry. Właśnie dlatego będziemy walczyć o wolność wyznania z taką samą wytrwałością i gorliwością” – napisano w oświadczeniu. Dziennikarze wezwali władze do konkretnych zmian w kontrowersyjnej ustawie i zaprzestania prześladowań wiernych, a także gróźb deportacji duchownych SPC. Przedstawiciele mass mediów zwrócili się z odezwą do społeczności międzynarodowej o „bardziej aktywne uczestnictwo w zapobieganiu rażącego naruszania prawa do wolności religijnej, które od dawna ewidentnie ma miejsce w Czarnogórze”.

Na początku lipca ponad stu dwudziestu czarnogórskich żołnierzy zawodowych i emerytowanych wyraziło swe stanowcze poparcie dla kanonicznej Cerkwi w jurysdykcji SPC w zachowaniu jej historycznego i kanonicznego dziedzictwa, suwerennych praw własności i nietykalności osobistej duchowieństwa. Wojskowi potępili wszelkie formy prześladowań, wybiórcze stosowanie prawa, nękanie i przemoc fizyczną wobec wiernych. Pełniący służbę w siłach zbrojnych Czarnogóry opowiedzieli się także za jednakowym przestrzeganiem prawa wolności wszystkich wspólnot religijnych bez ingerencji władzy wykonawczej w ich wewnętrzne życie, gdyż nie odpowiada to cywilizacyjnym zasadom funkcjonowania państwa świeckiego.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Na podstawie mitropolija.com, spzh.news, in4s.net, balkaneu.com

opracował Andrzej Charyło, fot. mitropolija.com

Odpowiedz