Home > Artykuł > W stronę nadziei na zbawienie każdego

W stronę nadziei na zbawienie każdego

W Tygodniku Powszechnym (7-14 czerwca 2020) Józef Majewski pisze o zmarłym ks. Wacławie Hryniewiczu w tekście „Heretyk ortodoksyjny”. Warto zacytować pewne sądy i opinie na temat dorobku tego wybitnego człowieka.

Bez przesady można w nim widzieć najwybitniejszego teologa. Jego myśl pozostaje najbardziej pasjonującą współczesną polską propozycją teologiczną, rozpoznawalną w świecie. Żadna inna koncepcja nie wzbudziła aż tyle podziwu, ale i sprzeciwu, uznania, ale i krytyki. (…)

Jego koncepcja nadziei zbawienia dla wszystkich wywołała najważniejszy, najgorętszy i najdłuższy spór teologiczny nad Wisłą. Należał do grona wybitnych ekumenistów. Reprezentował Kościół rzymskokatolicki w dialogu z Kościołem prawosławnym na forum światowym. (…)

Pytany o to, czym jest ekumenizm, Hryniewicz odpowiedział: „To wola obalania murów, obniżania ich, by ludzie mogli się do siebie przybliżać i wzajemnie uznawać swoją inność. (…) To jest wielki dar Pana ludzkich dziejów, wielka szansa i wielka lekcja uczenia się, jak być dzisiaj chrześcijaniem, (…) uczenia się od innych, z zachowaniem tego, co najlepsze w moim własnym Kościele”. (…)

W 1989 roku narodziła się chyba najważniejsza teologiczna książka w całej historii polskiej teologii: „Nadzieja zbawienia dla wszystkich. Od eschatologii lęku do eschatologii nadziei”. (…) „Nadzieja zbawienia dla wszystkich” [ks. Wacława Hryniewicza] stała się przyczyną bardzo gorącego, a pasjonującego sporu, jakiego nigdy wcześniej ani potem nie znała polska teologia. Spór ten na dobrą sprawę właściwie nigdy się nie zakończył. (…)

Wykłady Hryniewicza [na KUL-u] – o teologii paschalnej, prawosławiu, teologii staroruskiej czy ekumenizmie – miały charakter, rzekłbym, studyjny. Ściągały nielicznych uczestników, ale zawsze miałem wrażenie, że dla Hryniewicza, tak dla jego uczennic / uczniów, spotkania te były rodzajem święta teologii. On nasze myślenie teologiczne budził z letargu, odkrywał nowe lądy na starych oceanach, rozpraszał mgły przykrywające pradawne i nowe drogi… W tej liturgiczno-egzystancjalnej aurze jego wiedza przetapiała się w teologiczną i po prostu życiową mądrość.

U niego teologia była bardzo życiowa. (…) Cechą charakterystyczną teologicznej metody Hryniewicza jest erudycja. Zawsze miałem wrażenie, że przeczytał wszystkie publikacje teologiczne na dany temat. Jego erudycja miała jednak specyficzne znamiona: była patrystyczna i ekumeniczna. W jego pracach przemawiają Ojcowie Kościoła Zachodu i Wschodu. (…)

Z drugiej strony Hryniewicz oddawał głos teologom różnych tradycji chrześcijaństwa, prawosławia, luteranizmu, kalwinizmu czy anglikanizmu. Rzecz charakterystyczna, że w jego wykładzie nie przynależność konfesyjna autorów była najważniejsza, ale wiara w tego samego Jezusa Chrystusa. Hryniewicz miał wyjątkową zdolność tworzenia syntez teologicznych… Ta zdolność, jak sądzę, okazała się podstawowym narzędziem, które pozwoliło mu napisać najważniejsze dzieło – „Zarys chrześcijańskiej teologii paschalnej” w trzech tomach: „Chrystus nasza Pascha” (487 stron), „Nasza Pascha z Chrystusem” (546 stron) i „Pascha Chrystusa w dziejach człowieka i wszechświata” (531 stron). Półtora tysiąca stron rozważań tworzących wielowątkową patrystyczno-ekumeniczną mozaikę wizji, myśli, wątków, pytań, odpowiedzi, hipotez, które wszystkie wiąże ze sobą tajemnica Paschy Jezusa Chrystusa, jego śmierć i zmartwychwstanie. (…)

To właśnie „Zarys chrześcijańskiej teologii paschalnej” sprawił, że Hryniewicz wszedł do ścisłego grona wybitnych teologów i ekskluzywnej w dobie naukowej specjalizacji grupy myślicieli, którzy stworzyli własny system teologiczny, pozwalający na oryginalne widzenie całej albo prawie całej złożonej tkanki wiary. Takich szerokich wizji obecnie już się nie spotyka.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

fot. Studio Pro Foto

Odpowiedz