Home > Artykuł > Negocjacje bez konsensusu

Sytuacja prawna kanonicznej Cerkwi prawosławnej w Czarnogórze, będącej częścią patriarchatu serbskiego, jest nadal bardzo trudna. Ustawa uchwalona przez parlament w nocy z 26 na 27 grudnia 2019 roku umożliwia konfiskatę przez państwo m.in. świątyń i monasterów. Przez wiele miesięcy w całym kraju miały miejsce masowe modlitewne manifestacje wiernych przeciwko nowym regulacjom prawnym. Zostały one wstrzymane 25 czerwca w związku z wprowadzonym zakazem wszelkich masowych zgromadzeń z powodu pandemii koronawirusa.

Do niezwykle trudnej sytuacji kanonicznej Cerkwi prawosławnej w Czarnogórze odniósł się patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl. Hierarcha wezwał władze państwowe tego kraju do zmiany dyskryminującego prawa, które spowodowało niezadowolenie, oburzenie i podział w społeczeństwie czarnogórskim. Zaapelował o powstrzymanie prześladowań hierarchów, duchowieństwa i wiernych kanonicznej Cerkwi, a także o zaprzestanie próby tworzenia w jej miejsce nowej struktury cerkiewnej.

W oficjalnym oświadczeniu z 13 lipca napisano: „Z bólem przyjmuję informacje o wydarzeniach w Czarnogórze, gdzie mają miejsce zakrojone na szeroką skalę prześladowania wobec kanonicznej Cerkwi prawosławnej. Ponad pół roku temu przyjęto dyskryminującą ustawę, mającą na celu nacjonalizację majątku cerkiewnego – głównie świątyń i monasterów. Pojawiają się obietnice stworzenia „autokefalicznej Cerkwi” z udziałem miejscowych raskolników.

Presja wywierana na wiernych stale rośnie. Ich wielotysięczne akcje pokazują, że już nie mogą i nie chcą znosić cierpień. Brak szacunku do duchowieństwa i publiczne poniżanie kapłanów przez przedstawicieli władz stały się normą. Ma to miejsce w państwie, zawdzięczającym swoje powstanie Cerkwi, w dziejach której istniał wielowiekowy okres, kiedy metropolita był nosicielem nie tylko władzy cerkiewnej, ale i świeckiej. Zatrzymania i przesłuchania stały się codziennością hierarchów, duchownych i świeckich. Niektórzy z nich zostali aresztowani, inni musieli na żądanie władz opuścić kraj w trybie pilnym. Ludzie nie ukrywają, że kwestia losów Cerkwi i jej majątku jest dla nich ważna. To sprawa, która jest ponad wszelkimi ustawami i przepisami. Setki żołnierzy, lekarzy, pedagogów, prawników opowiada się za Cerkwią. Każda taka osoba narażona jest na dyskryminację. Jednak nikt nie odwraca się od kroczenia drogą wyznawania swej wiary.

Wzywam państwowe władze Czarnogóry do zmiany dyskryminującego prawa, które spowodowało podział w społeczeństwie czarnogórskim, do powstrzymania prześladowań Cerkwi prawosławnej i zaprzestania prób tworzenia w jej miejsce innej struktury cerkiewnej. Władza świeckiego państwa nie może stworzyć Cerkwi. Nie istnieją argumenty, które uzasadniałyby i usprawiedliwiałyby konfiskatę przez państwo ogólnonarodowych świętych miejsc, chronionych przez Cerkiew. Gorzkie owoce takiej polityki można zauważyć na Ukrainie, gdzie nie powiodła się próba „zjednoczenia narodu” poprzez utworzenie nowej „lokalnej Cerkwi”. Pogłębiła ona jedynie raskoł i przyniosła cierpienie milionom prawosławnych Ukraińców. Nic dziwnego, że zakończyła karierę polityczną autora tego projektu.

Moje żarliwe modlitwy wznoszę wraz z prawosławnymi hierarchami i duchowieństwem Czarnogóry, z jej pobożnym narodem, który jest związany z narodami Rusi wielowiekowymi więzami jedności w wierze. Nic nie jest w stanie zachwiać tej jedności i jakiekolwiek prześladowania nie mogą złamać silnej woli narodu w obronie świętego prawosławia. Jestem przekonany, że nasi bracia z tego chwalebnego kraju pamiętają słowa Chrystusa Zbawiciela, które umacniały serca ich bohaterskich przodków i teraz są skierowane do nich: Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat (J 16,33)”.

19 lipca premier Czarnogóry Duško Marković poinformował, że grupa rządowa jest gotowa kontynuować, rozpoczęte 11 marca, negocjacje z przedstawicielami Cerkwi w sprawie nowo uchwalonej ustawy „O wolności wyznania i statusie prawnym wspólnot religijnych”. Metropolita Czarnogóry i Przymorza Amfiłochiusz (Radović) przyjął zaproszenie na spotkanie w Podgoricy, wyrażając nadzieję, że parlament Czarnogóry w trybie pilnym wniesie poprawki do dyskryminującego prawa. – Korzystając z okazji przypominamy, że nasza Cerkiew głosiła i nadal głosi potrzebę dialogu między państwem a Cerkwią, który jest jedynym możliwym sposobem rozwiązania spornych kwestii, które pojawiły się zarówno przed, jak i po przyjęciu i wejściu w życie nowej ustawy o wolności wyznania. Oczekujemy, że rząd ostatecznie w pełni uszanuje podmiotowość prawną metropolii Czarnogóry i Przymorza i innych diecezji Serbskiej Cerkwi Prawosławnej, a także zaakceptuje nasze propozycje poprawek i uzupełnień do tej ustawy – napisał hierarcha.

Uczestnikom spotkania, które odbyło się 20 lipca w Podgoricy, nie udało się osiągnąć konsensusu. Negocjacje nie przyniosły rezultatów, gdyż nie udało się znaleźć rozwiązania odpowiadającego obu stronom. Premier skonstatował, że grupa rządowa zaproponowała pewne ustępstwa, czyli nowe artykuły ustawy dotyczące korzystania przez Serbską Cerkiew Prawosławną (SPC) z budynków cerkiewnych i monasterskich wraz z wyposażeniem, będących własnością państwa.

Zgromadzenie biskupów SPC w Czarnogórze 21 lipca poinformowało, że negocjacje zostały wykorzystane do „szantażu Cerkwi i politycznego marketingu”, w którym Cerkiew nie chce uczestniczyć. Rząd zignorował prawnie uzasadnione propozycje dotyczące procedury rejestracji Cerkwi, natomiast wszystkie nowe artykuły ustawy nie mają znaczenia w sytuacji, gdy własność cerkiewna określana jest mianem własności państwowej. Hierarchowie stwierdzili, że władza nie miała szczerych zamiarów osiągnięcia akceptowalnego i trwałego porozumienia, o czym również świadczą wielomiesięczne prześladowania duchowieństwa i wiernych. Przyjęcie proponowanych przez Cerkiew zmian do ustawy oznaczałoby pełne poszanowanie konstytucji i praworządności, a także przyczyniłoby się do złagodzenia napięć w społeczeństwie. Według zgromadzenia biskupów jest to jedyny sposób na przezwyciężenie istniejących sporów i problemów, które od dawna wstrząsają Czarnogórą.

23 lipca UE wezwała rząd Czarnogóry i SPC do kontynuowania dialogu na temat ustawy dotyczącej wolności wyznania. Rzeczniczka Komisji Europejskiej Ana Pisonero stwierdziła, że UE konsekwentnie przypomina o znaczeniu rozmów i z zadowoleniem przyjęła informację o wysiłkach zmierzających do znalezienia kompromisu. – Niestety podczas tego dialogu nie znaleziono rozwiązania. Zachęcamy obie strony do kontynuowania rozmów – powiedziała rzeczniczka.

27 lipca biskup budimljańsko- -nikšicki Joanicjusz (Mićović), odnosząc się do ostatnich postulatów rządu, zauważył, że zaproponowana przez władzę państwową formuła rejestracji istniejącej od wieków Cerkwi jest niewłaściwa, nieuczciwa, upokarzająca i sprzeczna z konstytucją i międzynarodowymi aktami prawnymi. – Jest to cyniczne, gdyż władza chce postawić nas w sytuacji, w której faktycznie likwidujemy samych siebie. Państwo nie może naruszać podstawowych praw wierzących i wymazywać historii. Rząd poprzez swoje zachowanie zagraża państwu, jego stabilności i przyszłości bardziej niż ktokolwiek inny, ponieważ zagrażając wolności wyznania, która jest podstawowym elementem cywilizowanego społeczeństwa i zagrażając prawom własności kogokolwiek, państwo w rzeczywistości zaprzecza samemu sobie. Prześladowanie Cerkwi jest potajemnym atakiem na tych wszystkich, którzy walczą o swoje prawa i wolność wyznania – poinformował hierarcha.

28 lipca czterech prawosławnych biskupów z Argentyny zwróciło się do ministra spraw zagranicznych tego kraju Felipe Solá w sprawie obrony praw kanonicznej Cerkwi w Czarnogórze. Metropolita Buenos Aires i Ameryki Południowej Józef (Bosch) z patriarchatu konstantynopolitańskiego, metropolita Buenos Aires i całej Argentyny Jakub (El- -Khoury) z patriarchatu antiocheńskiego, biskup Caracas i Ameryki Południowej Jan (Bērziņš) z Ruskiej Cerkwi Prawosławnej za Granicą, a także biskup Buenos Aires i Ameryki Południowej i Środkowej Cyryl (Bojović) z patriarchatu serbskiego napisali list, w którym zwrócili uwagę na skandaliczne przypadki łamania praw wiernych SPC, a także poinformowali o nowym dyskryminującym prawie. – Obawiamy się, że ustawa mówiąca o wolności wyznania umożliwi nielegalne zawłaszczenie majątku Cerkwi prawosławnej w Czarnogórze – podkreślili hierarchowie. Biskupi stwierdzili także, że potomkowie czarnogórskich emigrantów, którzy uciekli do Argentyny przed wojną i prześladowaniami, są zaniepokojeni antycerkiewną polityką obecnego rządu Czarnogóry.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Na podstawie patriarchia.ru, spzh.news, mitropolija.com, spc.rs, serbiantimes.info

opracował Andrzej Charyło

Odpowiedz