Home > Artykuł > Święto chrztu Rusi

Cerkiew prawosławna 28 lipca czci pamięć św. równego apostołom wielkiego księcia Włodzimierza z dynastii Rurykowiczów, który w 988 roku nad brzegiem Morza Czarnego przyjął chrzest i otrzymał imię Bazyli. Jest to dzień, w którym we wszystkich diecezjach patriarchatu moskiewskiego na całym świecie uroczyście obchodzona jest rocznica chrztu Rusi Kijowskiej. W Rosji i na Ukrainie upamiętnienie tego historycznego wydarzenia z końca X wieku jest świętem państwowym.

Patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl w dzień święta sprawował Liturgię wraz z dwudziestoma hierarchami w soborze katedralnym Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Po nabożeństwie zwrócił się do duchownych ze słowami rozważań dotyczących misji Cerkwi we współczesnym świecie. Zwierzchnik Ruskiej Cerkwi Prawosławnej stwierdził, że nie istnieje granica w rozwoju życia cerkiewnego, tak samo jak nie istnieje granica w indywidualnym rozwoju każdej osoby. – Celem wszystkiego, co czynimy w Cerkwi powinna być przemiana duchowa ludzi. Posługi duszpasterskiej nie możemy oceniać na podstawie uroczystych nabożeństw, czy też liczby świątyń. Należy ją oceniać jedynie na podstawie rezultatów rzeczywistego oddziaływania Cerkwi na umysły i serca współczesnych ludzi – powiedział.

– Myślę, że każdy z nas jest świadomy, że istnieje kolosalna przepaść między tym, co jest, a tym, co powinno być. Ta różnica wynika z duchowej oziębłości, niemocy, lenistwa, z niewystarczającego wykształcenia, a także z wielu innych czynników, które uniemożliwiają należyte realizowanie służby duszpasterskiej, do której powołał nas Bóg. Szczególnie w dzisiejszych czasach kapłani muszą z wielkim oddaniem pracować, nie szczędząc swego życia. W chwili, gdy zaczynają koncentrować się na sobie, przestają służyć Bogu i zaczynają służyć sobie. Nic nie powinno przesłaniać głównych celów ich posługi i ograniczać pasterskiej działalności.

Co by się stało, gdyby po św. Włodzimierzu liczni władcy, metropolici, arcybiskupi, duchowieństwo, wierni, uczeni, poeci nie nieśli swego chrześcijańskiego trudu? Co by było, gdyby nie powstało ogromne dziedzictwo kultury duchowej, ukształtowanej pod wpływem siły, otrzymanej podczas chrztu Rusi? Zatem kolosalna duchowa, kulturowa i intelektualna praca poprzednich pokoleń w żadnym wypadku nie powinna i nie może być wstrzymana dzisiaj. Dlatego tak ważne jest, aby Cerkiew współdziałała z inteligencją, pisarzami, muzykami, poetami, czyli z tymi, którzy rzeczywiście potrafią twórczo rozwijać swoje talenty i którzy często potrzebują duchowego wsparcia. Nie chodzi o to, aby duchowni dawali mentorskie porady, spoglądając z góry, ale o to, aby byli blisko takich ludzi. W naszej pracy duszpasterskiej brakuje relacji z naszą współczesną inteligencją.

Dla Cerkwi bardzo istotne jest to, co reprezentują sobą wierni i jacy powinni być. Dlatego należy nie tylko głosić kazania w świątyni, ale także prowadzić indywidualną pracę z ludźmi, poszerzać krąg osób, którzy chcą nas słuchać i wspierać w działalności duszpasterskiej. Temu powinna towarzyszyć gorliwa, szczera modlitwa, silna wiara i oczywiście obowiązkowo sprawowanie Boskiej Liturgii, w której wszystko nabiera prawdziwego i wiecznego znaczenia – podkreślił patriarcha Cyryl.

Uroczystości związane z 1032. rocznicą chrztu Rusi odbyły się także w Ławrze Kijowsko-Pieczerskiej. Boskiej Liturgii przewodniczył metropolita kijowski i całej Ukrainy Onufry (Berezowski), który stwierdził, że „ludzie zamieszkujący ówczesną Ruś, którzy przyjęli chrzest, zostali oświeceni światłem Boskiej prawdy i zamiast synami zatracenia stali się synami zbawienia. Również w dzisiejszych czasach każdy człowiek może upodabniać się do swego Stwórcy, uświęcać się, jeżeli żyje zgodnie z chrześcijańską wiarą i w swym codziennym postępowaniu kieruje się ewangelicznymi zasadami”.

Z okazji święta chrztu Rusi wielu przedstawicieli lokalnych Cerkwi prawosławnych przesłało zwierzchnikowi Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi (UPC) metropolicie Onufremu wraz z duchowieństwem i wiernymi pozdrowienia. Metropolita całej Ameryki i Kanady Tichon (Mollard), zwierzchnik Cerkwi Prawosławnej w Ameryce życzył, aby ukraiński naród „podążał za decyzją św. Włodzimierza i zwracał się do Jezusa Chrystusa”.

Hierarcha patriarchatu antiocheńskiego, biskup erzurumski Kajs (Sadik) stwierdził: „Zwracając się z granic Cerkwi antiocheńskiej, gdzie uczniów Chrystusa po raz pierwszy zaczęto nazywać chrześcijanami, pozdrawiamy Was z okazji dnia pamięci św. księcia Włodzimierza, apostoła Kijowa i całej Rusi, chrzciciela waszego pobożnego ludu. Niech Bóg zachowa Was w jedności, miłości i pokoju”.

Metropolita Wostry Tymoteusz (Margaritis) z patriarchatu jerozolimskiego podkreślił, że „UPC przeszła ciężkie próby i do dziś przeżywa wiele trudności. Jednakże pozostaje prawdziwą Cerkwią dzięki męczeńskiej krwi swych wiernych, którą przelali za Chrystusa, za prawdę i ciągłość sukcesji apostolskiej”.

Metropolita Czarnogóry i Przymorza Amfiłochiusz (Radović) z patriarchatu serbskiego życzył, aby Bóg darował jedność ludowi Rusi Kijowskiej, Ukrainie i wszystkim lokalnym Cerkwiom prawosławnym.

Metropolita łowecki Gabriel (Dinew) z patriarchatu bułgarskiego oświadczył, że UPC podąża drogą św. księcia Włodzimierza, czyli drogą miłości, wiary, duchowego budowania. Życzył, aby duchowieństwo i wierni stawiali czoła trudnościom i byli przykładem dla współwyznawców.

Metropolita Tamassos i Oreini Izajasz (Kykkotis) z Cypryjskiej Cerkwi Prawosławnej zapewnił o modlitewnym wsparciu w tym trudnym dla całego prawosławnego świata czasie.

Ze strony Cerkwi w Polsce pozdrowienia przekazał arcybiskup białostocki i gdański Jakub (Kostiuczuk), który stwierdził, że „św. Włodzimierz ochrzcił swój lud, ukazał prawdziwą wiarę i dzięki temu wskazał cel życia i drogę do zbawienia. Chrześcijaństwo na terytorium współczesnej Polski dotarło z dwóch kierunków – z Księstwa Morawskiego i Rusi Kijowskiej, dlatego św. Włodzimierz jest świętym szczególnym i bliskim dla nas w Polsce”.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Na podstawie patriarchia.ru, spzh.news, news.church.ua

opracował Andrzej Charyło

Odpowiedz