Home > Artykuł > Nowy metropolita

W atmosferze największych w czasach powojennych społecznych niepokojów na Białorusi doszło do wyboru nowego zwierzchnika Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej. Nowym egzarchą patriarszym, metropolitą mińskim i zasławskim, został 51-letni biskup borysowski i marinogorski Beniamin (Tupeko). Podniesienie do godności metropolity odbyło się 6 września w świątyni Chrystusa Zbawiciela w Moskwie, podczas Liturgii, której przewodniczył patriarcha moskiewski i całej Rusi Kirył we współsłużeniu z czternastoma białoruskimi biskupami, członkami Synodu Białoruskiej Cerkwi, jej dotychczasowym zwierzchnikiem, a obecnie metropolitą jekaterinodarskim i kubańskim Pawłem, białoruskimi duchownymi. Na uroczystość przybyli też mnisi i mniszki z Białorusi, wierni.

Patriarcha Kirył podkreślił, że kandydaturę biskupa Beniamina na nowego zwierzchnika Białoruskiej Cerkwi Synod Ruskiej Cerkwi przyjął jednomyślnie. – Ta jednomyślność świadczy o wysokim zaufaniu do was – powiedział. – A to zaufanie oparte jest nie na osobistych sympatiach, lecz na tym, co wiemy o waszym życiu, waszej pracy, waszym poglądach na współczesne problemy Cerkwi. Ale, co najważniejsze, wiemy, jak szczere i serdeczne jest wasze kapłańskie powołanie.

Metropolita Beniamin podarował patriarsze kopię Żyrowickiej Ikony Matki Bożej, opowiedział o obchodzonej w tym roku na Białorusi 550 rocznicy objawienia Żyrowickiej Ikony i pięćsetleciu założenia żyrowickiego monasteru. Podkreślił, że jego najważniejszym zadaniem jest praca dla dobra kraju i wszystkich prawosławnych.

– Wiele innych myśli i uczuć napełnia moje serce i wiem, że niemożliwe jest niesienie mego służenia bez wsparcia, przede wszystkim modlitewnego, Waszej Świątobliwości, bez pomocy modlitewnej i wsparcia wszystkich mieszkańców Białorusi, wszystkich, którzy modlą się też poza jej granicami. Bardzo przeżywam to co dzieje się dzisiaj w moim rodzimym kraju – przyznał. – I niczym młody Samuel mówię: „Jestem, Panie, mów, Twój sługa cię słucha”.

Nowy metropolita miński (Witalij Iwanowicz Tupeko) urodził się w Łunińcu pod Brześciem w 1968 roku. Studiował na Białoruskim Państwowym Uniwersytecie, z dwuletnią przerwą na odbycie służby wojskowej. Z dyplomem inżyniera radiofizyka wstąpił do Mińskiego Seminarium Duchownego, potem Mińskiej Akademii Duchownej. Już po trzeciej klasie seminarium przyjął postrig z imieniem Beniamin ku czci swiaszczennomuczenika Beniamina, metropolity pietrogradzkiego i gdowskiego. Był mnichem w żyrowickim monasterze, potem jego dziekanem. W 2009 roku, już jako archimandryta, został namiestnikiem monasteru w Ladach. W 2010 roku przyjął chirotonię biskupią, w 2014 został wyznaczony na biskupa borisowskiego i marinogorskiego.

Po Liturgii patriarcha spotkał się z białoruskimi władykami. – Kiedy stawiają ciebie na czele wiernych, wierni stają się twoim narodem, a ty ojcem i wszystkie narodowościowe podziały znikają – podkreślił zwierzchnik ruskiej Cerkwi. – Ale że narodowościowy czynnik na Białorusi odgrywa coraz większą rolę, doszliśmy do wniosku, że obecnie na czele białoruskiej Cerkwi powinien stać człowiek, który urodził się na Białorusi, który zna język białoruski i został wychowany w białoruskim środowisku. A jest to potrzebne po to, żeby nawet ci, którzy pragną dostrzec w naszej Cerkwi coś obcego Białorusi, białoruskiej kulturze, białoruskiemu życiu, ujrzeli w zwierzchniku swojej Cerkwi, przewodniczącym egzarchatu „ciało z ciała”, „kość z kości” swego narodu.

Na białoruskie pochodzenie nowego patriarszego egzarchy zwróciły uwagę wszystkie cerkiewne media. – Władyka Beniamin jest człowiekiem o bardzo wyraźnej i skrupulatnej kanonicznej cerkiewnej świadomości, jest przeciwnikiem autokefalicznych nastrojów, które, niestety, w ciągu ostatnich dziesięcioleci były w sposób sztuczny, na wzór ukraiński, inspirowane na Białorusi – podkreślił zastępca przewodniczącego synodalnego oddziału do spraw stosunków Cerkwi ze społeczeństwem i mediami Aleksander Szczipkow. – Jest rdzennym Białorusinem, cieszy się dużym autorytetem w swoim kraju, w pierwszej kolejności z powodu swego duszpasterskiego służenia i sposobu bycia. Wiadomo, że jest bezinteresowny, prowadzi monastyczny styl życia, jest przy tym otwarty. Oprócz tego dość długo zajmował się sprawami edukacji, w tym także szkolnej i seminaryjnej.

Zdaniem Szczipkowa zwierzchnik białoruskiej Cerkwi najprawdopodobniej stanie na czele Instytutu Teologii św. św. Cyryla i Metodego Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu, któremu wcześniej przewodniczył metropolita Paweł. – Może nas czekać ciekawy wychowawczy i naukowy rozwój tej placówki – podkreślił.

A nowemu metropolicie, „białoruskiemu Onufremu”, jak szybko nazwała go prasa, przyszło stanąć u steru Cerkwi w bardzo niespokojnym czasie. Już ponad dwa miesiące na Białorusi trwają niepokoje społeczne. Protesty rozpoczęły się tuż po prezydenckich wyborach 9 sierpnia, które oficjalnie wygrał Aleksander Łukaszenka. Demonstrantów, protestujących przeciwko, ich zdaniem, fałszerstwom wyborczym, siły porządkowe i służby bezpieczeństwa potraktowały z brutalnością. Dwie osoby poniosły śmierć, pierwsza wskutek rany odniesionej w klatkę piersiową, druga – młody, chory na serce chłopak z Homla – zasłabł w RUWD (siedzibie dzielnicowego oddziału spraw wewnętrznych) i zmarł po przewiezieniu do szpitala. W sumie zatrzymano około siedmiu tysięcy osób, kilkaset pobito w tymczasowych aresztach, 129 osób odniosło rany podczas starć na ulicach.

Ówczesny zwierzchnik Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej, metropolita miński i zasławski Paweł, zaapelował do Białorusinów o pokój i zgodę. W swoim słowie po poświęceniu kamienia węgielnego pod budowę cerkwi św. Serafina Sarowskiego w Mińsku podkreślił, że jest głęboko zaniepokojony tragicznymi wydarzeniami, zachodzącymi w kraju. – Proszę Aleksandra Łukaszenkę, który jest gwarantem Konstytucji naszego kraju, żeby uczynił wszystko co w jego mocy, by powstrzymać przemoc – powiedział. Wezwał wszystkich mieszkańców kraju, by nie poddawali się prowokacjom, nawołującym do przemocy, a starali zachować pokój. – Po obu stronach – i pośród pracowników resortów siłowych, i pośród protestujących – są członkowie naszej Cerkwi. To nasi ludzie. I boleję nad każdym.

Następnego dnia, 15 sierpnia, z posłaniem do wszystkich Białorusinów zwrócił się synod białoruskiej Cerkwi. Biskupi kategorycznie potępili przemoc, tortury, poniżanie, bezpodstawne zatrzymania, ekstremizm we wszelkich formach i przejawach, kłamstwo i wiarołomstwo. Wezwali „wszystkich tych, komu droga jest nasza Ojczyzna, dzieci, krewni i bliscy” do zatrzymania się i zaprzestania konfrontacji. Zaapelowali o przebaczenie wzajemnych krzywd i zjednoczenie się w miłości do Boga i bliźniego, żeby ochronić rodzimą Białoruś i przekazać ją następnym pokoleniom spokojną, niezależną i kwitnącą. „Innej drogi nie mamy” – podkreślili. Wezwali, by prowokatorzy i wichrzycieli opamiętali się i zaprzestali prowokacji skierowanych na destabilizację kraju i podział białoruskiego narodu.

„Cerkiew prawosławna zawsze była i będzie z narodem. Jesteśmy powołani do uczynienia wszystkiego co możliwe, by każdy pokrzywdzony został pocieszony, a każdy poszukujący prawdy usłyszany. Cerkiew prawosławna zawsze stała i stać będzie poza polityką. Nie dzielimy ludzi według politycznego klucza czy przekonań, nie zajmujemy się propagandą na rzecz politycznych partii, doktryn i reżimów. Zadaniem Cerkwi nie jest dzielenie, lecz łączenie ludzi, dla wszystkich być wszystkim, żeby zbawić przynajmniej niektórych, do czego przywołuje nas apostoł Paweł (1 Kor 9,22)” – napisali hierarchowie.

Tymczasem na manifestacje już także przeciwko przemocy zaczęło przychodzić coraz więcej ludzi. W niedzielę 16 sierpnia pokojowy protest przy memoriale „Mińsk – miasto bohater” (stella ) zebrał według różnych ocen od 100 do 230 tys. Białorusinów. We wszystkich cerkwiach Białorusi rozpoczęto odprawiać molebny o pokój, stabilizację i pomyślność białoruskiego narodu, o zdrowie tych, którzy ucierpieli, o zdrowie uwięzionych.

Z pomocą poszkodowanym pospieszyli wolontariusze z mińskiej parafii Ikony Matki Bożej Wsiecaryca. Dostarczali potrzebne lekarstwa, artykuły spożywcze, środki higieny zarówno do szpitali, jak i dyżurującym pod aresztami krewnym zatrzymanych. Pomoc kierowali także do zwolnionych z aresztów na Okrestinie w Mińsku i w Żodino.

O modlitwach patriarchy Kiryła o jak najszybsze zakończenie konfrontacji na Białorusi zapewnił przewodniczący synodalnego oddziału do spraw stosunków Cerkwi ze społeczeństwem i mediami Włodzimierz Legojda. – Patriarcha modli się też, żeby władze Białorusi i wszystkie zdrowe siły białoruskiego społeczeństwa, którym na sercu leży dobro narodu, rozpoczęły dialog. Jest przekonany, że biskupi i duchowni białoruskiej Cerkwi mogą wnieść ważny wkład w pojednanie.

O sytuacji na Białorusi wypowiedział się także metropolita boryspolski i browarski Antoni (Pakanycz) z Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej. – W tym trudnym dla naszego bratniego narodu okresie rozlegają się w naszym kraju głosy wspierające jedną ze stron i udzielające głośnych, czasami niewłaściwych, rad. Wydaje mi się, że nadszedł czas, abyśmy milczeli. Powinniśmy milczeć nie tylko dlatego, że w naszym kraju sytuacja jest daleka od harmonii i pokoju, ale po prostu dlatego, że wierzący nie powinni uczestniczyć w czyimś konflikcie, a tym bardziej go pogarszać, nawet w najlepszych intencjach. Jedyne i najważniejsze, co możemy teraz zrobić, to modlić się za naszych białoruskich braci, prosić Pana, aby nie dopuścił do wzrostu nienawiści i złości, nie pozwolił na zaostrzenie konfliktu i rozlew krwi.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Na podstawie pravoslavie.ru, sobory.by, spzh.news

opr. Ałła Matreńczyk

fot. patriarchia.ru, pravoslavie.ru

Odpowiedz