Home > Sami o sobie > Modlitwa za poległych

Sobota 12 września była pięknym słonecznym dniem. Na kędzierzyńskim cmentarzu żołnierzy radzieckich zebrała się ponadtrzydziestoosobowa grupa, by w 75 rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej oddać hołd spoczywającym tam około osiemnastu tysiącom żołnierzy, a także innym, którzy oddali życie w walce z faszyzmem.

Na uroczystość, zorganizowaną w imieniu prawosławnej parafii Ikony Bogarodzicy Wszystkich Strapionych Radości w Kędzierzynie-Koźlu przez jej proboszcza, przybyli m.in. ambasador Białorusi w Polsce Władimir Nikołajewicz Czuszew, konsul generalny Federacji Rosyjskiej w Poznaniu Ivan Kosonogov oraz przedstawiciele attaché wojskowego Ambasady Federacji Rosyjskiej podpułkownik Wasilij Siergiejewicz Onisimow i major Dimitrij Leonidowicz Bukow. Polskę reprezentowali prezes Stowarzyszenia Spadkobierców Polskich Kombatantów II Wojny Światowej Roland Dubowski, prezes honorowy stowarzyszenia płk w stanie spoczynku Tadeusz Kowalczyk, wiceprzewodniczący zarządu krajowego i prezes opolskiego okręgu Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód Eugeniusz Brudkiewicz, przewodniczący wrocławskiego oddziału tego stowarzyszenia Andrzej Mordel, a także przewodniczący Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich w Warszawie Witold Listowski i wiceprezes związku Jan Rudziński.

Gości powitał proboszcz kędzierzyńskiej parafii. Zwrócił uwagę, iż żołnierze spoczywający na miejscowym cmentarzu oddali życie nie tylko za swoją ojczyznę, ale też, aby świat, w którym żyjemy, mógł spokojnie istnieć. Podkreślił, że druga wojna nie zakończyła się 9 maja, lecz 2 września 1945 roku, że była największym wywołanym przez człowieka kataklizmem. Dotknęła 72 państwa i 1,7 miliarda ludzi, walczyło w niej 110 milionów żołnierzy, a ofiar było około pięćdziesięciu milionów. Duchowny zaznaczył, że największą ofiarę poniósł Związek Radziecki, a republiką, która najbardziej ucierpiała od niemieckich faszystów i ich kolaborantów z innych państw – w tym ukraińskich, którzy wchodzili w skład SS Galizien czy SS Nachtigall – była Białoruś. W republice tej stawiano największy opór okupantom, tam też najbardziej była rozwinięta sieć partyzancka. Zwrócił uwagę na wkład prawosławnych duchownych w walkę z faszyzmem, w szeregach Armii Czerwonej służyło na przykład kilkuset kapłanów, wśród nich przyszli biskupi, metropolici i nawet patriarcha Pimen. Patriarcha Aleksy I za zasługi wojenne odznaczony został medalami „Za obronę Leningradu” i „Za Ofiarną Pracę w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej”. Zaakcentował, że gdyby nie Armia Radziecka, nie byłoby dziś Krakowa i serca katolicyzmu – Częstochowy, albowiem pokrzyżowała plany wysadzenia tych miast. – Niech ci, co sprzeciwiają się oddawaniu hołdu żołnierzom radzieckim i chcieliby usunąć ich pomniki, nie koniunkturą polityczną będą wiedzeni, ale zrozumieją, że nie byłoby ich ani Polski takiej, jaka jest teraz – zakończył wystąpienie.

Ambasador Białorusi w Polsce zwrócił uwagę, że w czasie drugiej wojny zginął co trzeci mieszkaniec Białorusi.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

o. mitrat Stanisław (Eustachy) Strach

fot. archiwum parafii

Odpowiedz