Home > Artykuł > W stulecie ponownych urodzin

W stulecie ponownych urodzin

Łódzka parafia św. Aleksandra Newskiego została założona w 1884 roku. 1920 rok można uznać za jej drugie urodziny, bo właśnie wtedy władze II RP potwierdziły istnienie parafii. Od tamtej chwili prawosławna wspólnota Łodzi otworzyła nowy rozdział w swojej prawie 140-letniej historii.

W odróżnieniu od współwyznawców z innych miast i miasteczek dawnego Królestwa Polskiego łodzianie mieli sporo szczęścia, bo w trakcie pierwszej wojny sobór św. Aleksandra Newskiego nie został zamknięty. Proboszcz, o. Antoni Rudlewski, zorganizował pomoc dla potrzebujących – serwowano np. posiłki dzieciom, których ojcowie znaleźli się na froncie. Co więcej, w czasie wojny nawet przeprowadzono remont cerkwi garnizonowej św. Aleksego!

W II RP łodzianie musieli zawalczyć o swoje cztery świątynie – sobór św. Aleksandra Newskiego, cerkiew św. Olgi, cerkiew św. Aleksego i cerkiew Zaśnięcia Bogarodzicy na cmentarzu na Dołach. Najtrudniejsza okazała się sytuacja prawna cerkwi garnizonowej św. Aleksego, wybudowanej w 1896 roku ze środków łódzkich fabrykantów pochodzenia niemieckiego i żydowskiego. Niestety, osoby odpowiedzialne za stan prawny tej inwestycji nie wywiązały się z zadania.

W 1894 roku Komitet Budowy Cerkwi zakupił trzy działki, ale tylko dla jednej z nich założono księgę hipoteczną. Łódzki fabrykant Juliusz Kunitzer, członek tego gremium, miał załatwić formalności związane z pozostałymi działkami. W 1905 roku przedsiębiorca zmarł, nie zrobiwszy nic. Następną osobą wyznaczoną do wykonania tego zadania został zastępca prezydenta Łodzi Josif Andriejew, który też nie wypełnił obowiązku. Po zakończeniu pierwszej wojny nieuregulowana sytuacja prawna tego gruntu spowodowała, że magistrat miasta Łodzi wysnuł taki oto wniosek: „Plac zakupiono i cerkiew pobudowano wyłącznie ze składek tutejszych mieszkańców. Od skarbu państwa ani od Ministerstwa Wojny nic na ten cel nie otrzymano. Wszystkie zaś następne reparacje i odświeżenia uskuteczniane były na koszt Kasy Miejskiej”.

W ten sposób wojsko polskie przejęło świątynię św. Aleksego i otaczający go plac. Już na początku 1919 roku w cerkwi zaczęto odprawiać katolickie nabożeństwa. Świątynię, której patronem został św. Jerzy, wyświęcił proboszcz parafii św. Stanisława Kostki i późniejszy biskup diecezji łódzkiej ks. biskup Wincenty Tymieniecki.

Kościół katolicki usiłował odebrać parafii św. Aleksandra nekropolię prawosławną na Dołach. We wrześniu 1920 roku ordynariusz archidiecezji łódzkiej, biskup Tymieniecki, zwrócił się w tej sprawie do wojewody łódzkiego, utrzymując że działkę tę bezprawnie zawłaszczyły władze rosyjskie. Dlatego należało ją zwrócić. Duchowny alarmował, że na cmentarzach katolickich zaczęło brakować miejsc grzebalnych i podkreślał, że skoro prawosławni mają cmentarz przy ul. Ogrodowej, nekropolia na Dolach jest im zbędna. Władze Łodzi przeprowadziły dochodzenie w sprawie własności działki. Jak wynikało z odnalezionych dokumentów i zeznania Walentego Kamińskiego, członka dozoru kościelnego parafii Najświętszej Marii Panny, od której odkupiono działkę pod nekropolię, cmentarz był własnością parafii prawosławnej. Ówczesne władze miejskie zezwoliły na założenie cmentarza na Dołach pod warunkiem, że katolicy odstąpią część terenu prawosławnym, za co otrzymali zapłatę ze środków łódzkiego magistratu. Biskup Tymieniecki jednak nie zgadzał się z takim traktowaniem sprawy, gdyż jego zdaniem dozór kościelny parafii Najświętszej Marii Panny działał pod przymusem, co pozwalało uznać transakcję za niebyłą. Te argumenty nie zostały uwzględnione przez miejski magistrat i sprawa wkrótce została zamknięta.

W wielu byłych miastach gubernialnych i powiatowych, np. Radomiu, Warszawie, Wieluniu i Sieradzu, prawosławne światynie rozebrano lub przekształcono na katolickie. W Łodzi nie istniało niebezpieczeństwo zniszczenia soboru św. Aleksandra Newskiego. Dlaczego? Jednym z powodów zapewne był wielowyznaniowy i wielonarodowy charakter miasta, gdzie w latach 70. i 80. XIX wieku katolicy stanowili mniej niż 50 procent mieszkańców. Tym niemniej magistrat miał wątpliwości, kto był właścicielem placu, na którym wzniesiono świątynię, bo działka nie otrzymała numeru hipotecznego. Jak wynika z korespondencji pomiędzy archiwum miasta Łodzi a wydziałem budownictwa łódzkiego magistratu, wiadomo było jedynie, że „cerkiew została zbudowana kosztem obywateli m. Łodzi na placu miejskim i że sprawą budowy zajmował się oddzielny Komitet, bez współudziału Magistratu”. W archiwum państwowym nie zachował się żaden dokument, potwierdzający oddanie działki na własność parafii prawosławnej. Sprawa znalazła pomyślne rozwiązanie dopiero w 1936 roku, gdy łódzki adwokat Mieczysław Jastrzębski wystąpił w imieniu metropolity Cerkwi w Polsce o nadanie temu placowi numeru hipotecznego i wpisanie go do ksiąg wieczystych. Grunt otrzymał numer 2871, na mocy zasiedlenia miał on też stanowić własność parafii prawosławnej św. Aleksandra Newskiego.

Żadnych zastrzeżeń nie budziła kwestia własności cerkwi św. Olgi, domu parafialnego i działki, gdyż owe nieruchomości przy ul. Olgińskiej (obecnie Piramowicza) zostały wniesione do księgi hipotecznej pod nr. rep. 1813 i stanowiły własność parafii prawosławnej.

27 października 1936 roku sąd w Łodzi postanowił, że owe działki, czyli ta pod cerkwią i ta gdzie znajduje się ochronka, „stanowią własność Cerkwi Parafialnej pod wezwaniem św. Aleksandra Newskiego”. Duchowni mieszkali w domu parafialnym przy ul. Narutowicza 46, tutaj znajdowały się też mieszkania kościelnego, dozorców i grabarzy oraz lokale pod wynajem. Na pierwszym piętrze budynku przytułku przy Piramowicza 12 mieściła się czteroklasowa elementarna szkoła rosyjska o numerze 89. W roku szkolnym 1919/1920 uczęszczało do niej ponad dwustu uczniów.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Wioletta Wiernicka

fot. archiwum Aleksandra Sosny

Odpowiedz