Patronem wojskowej cerkwi w Białymstoku przy ulicy Warszawskiej 16 obrano św. Dymitra Sołuńskiego, żołnierza Chrystusowego, którego pamięć czcimy 8 listopada – w tym roku święto wypadło w niedzielę. 6 listopada, w piątek po południu, inwestor otrzymał z wojewódzkiego inspektoratu nadzoru budowlanego zezwolenie na użytkowanie obiektu, w którym mieści się cerkiew.
– To cud – jednoznacznie mówią prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego i arcybiskup wrocławski i szczeciński Jerzy oraz jego zastępca o. płk Aleksy Andrejuk. – Po ponad dziesięciu latach przebudowywania, pod nadzorem konserwatora, starej przychodni wojskowej na cerkiew! I dlatego w dniu patrona mogli dokonać małego poświęcenia cerkwi arcybiskupi Jerzy oraz białostocki i gdański Jakub.
– To ważne, że w uroczystościach mógł wziąć udział miejscowy hierarcha, z którym tak harmonijnie układa się nam współpraca – komentuje władyka Jerzy. – Do końca października korzystaliśmy w Białymstoku jako ordynariat wojskowy z małej cerkiewki św. Marii Magdaleny. Teraz mamy swoją wojskową. Przybyła nam kolejna świątynia, po cerkwiach w Warszawie, Ciechocinku, Białej Podlaskiej i Przemyślu. Białostocka okazała się najtrudniejszą inwestycją. Tu nas spotykały wszelkie możliwe przeciwności, trwające od czasu, kiedy zostałem biskupem. Na ostatnim, długim i złożonym etapie prowadzenie budowy zleciłem o. Aleksemu Andrejukowi i to głównie dzięki jego zaangażowaniu możemy od 8 listopada służyć w nowej cerkwi.

Z inicjatywą przekształcenia przychodni w cerkiew wyszedł o. ppłk Igor Siegień. To on stawiał pierwsze kroki przy Warszawskiej 16. Niestety, o. Igora zabrała przedwczesna śmierć. Zmieniały się firmy, przystosowujące stary budynek o wielu mankamentach, często ukrytych, jak brak ław czy dobudowywane z byle jakich materiałów ściany. To oznaczało, że trzeba było nanosić poprawki w kosztorysie, a to proces wydłużało i komplikowało.
Projekt budynku wykonał Andrzej Markowski, dokładniej prowadzone przez niego biuro projektowe. Przypomnijmy, jego autorstwa jest cerkiew Hagia Sophia w Warszawie i wojskowa w Białej Podlaskiej. Ale to biuro przeszło w ręce innego właściciela, który odmówił dalszego udziału w skomplikowanym, bo rozciągniętym w czasie, narażonym na wiele technicznych niespodzianek, procesie projektowym. Wówczas znów wrócił do projektowania Andrzej Markowski.
– Doskonale z nim się współpracowało – mówi o. Aleksy Andrejuk. – Reagował na każdą naszą prośbę i sugestię, poczynając od spraw estetycznych, kończąc na konstrukcyjnych – wszak w pewnym momencie postanowiliśmy zrezygnować z czterech potężnych kolumn, które wraz ze ścianami dźwigały konstrukcję, ale „rozbijałyby” przestrzeń cerkwi. Andrzej Markowski dokonał śmiałych zmian w projekcie, wymagających wielu uzgodnień. Ostatnie nasze spotkanie, podczas którego architekt zanotował wiele naszych próśb, mieliśmy na kilka dni przed jego śmiercią – zmarł przed Paschą w 2019 roku. To był zdolny, pracowity i pełen pokory architekt.
Cerkiew ma duże okna, a nie ma kopuły, tylko trzy łuki sygnalizujące z zewnątrz, że to cerkiew. Jest więc nietypowa. Ale przy jej projektowaniu należało spełniać wszystkie zalecenia konserwatora zabytków, który dba nie tylko o poszczególne budynki, ale i charakter całej zabudowy przy ulicy Warszawskiej, jednej z najstarszych i najpiękniejszych w mieście.
– Najważniejsze jest jednak to, jak świątynia wygląda wewnątrz – mówi o. Aleksy.
A wewnątrz ma misternie rzeźbiony w drewnie piękny ikonostas, wykonany przez greckich mistrzów. Roli pośrednika w zamówieniu i sprowadzeniu ikonostasu w trudnym czasie pandemii podjęli się mnisi monasteru św. Dymitra w Sakach. To była trudna operacja. Pomagali przy urządzaniu cerkwi i mnisi z monasteru w Jabłecznej.
Ikony do ikonostasu napisały mniszki z monasteru w Zwierkach. Malowidła na ścianach wykonała Natalia Oniśko.
Z Ukrainy sprowadzono mozaikę, przedstawiającą św. Dymitra, którą umieszczono na zewnątrz w łuku cerkwi. Jej wykonawca, Wiktor Pawłow, miał ciężki wypadek. Syn i zaprzyjaźniony z parafią Aleksander Sasko zajęli się więc dostarczeniem pracy.
Ostatecznym wykonawcą obiektu, w którym znalazła się cerkiew, stała się spółka agencji mienia wojskowego SINEVIA, a inwestorem rejonowy zarząd infrastruktury w Olsztynie. To na ręce Dariusza Bartosińskiego, przedstawiciela SINEVI, bezpośredniego koordynatora prac przy Warszawskiej 16, składał podziękowanie władyka Jerzy podczas pierwszej Liturgii w Wojskowa cerkiew w Białymstoku wyświęcona Patronem wojskowej cerkwi w Białymstoku przy ulicy Warszawskiej 16 obrano św. Dymitra Sołuńskiego, żołnierza Chrystusowego, którego pamięć czcimy 8 listopada – w tym roku święto wypadło w niedzielę. 6 listopada, w piątek po południu, inwestor otrzymał z wojewódzkiego inspektoratu nadzoru budowlanego zezwolenie na użytkowanie obiektu, w którym mieści się cerkiew. cerkwi. Powitał także komendanta 25 wojskowego oddziału gospodarczego, podpułkownika Krzysztofa Lenkiewicza. Gdy SINEVIA rozpoczęła prace i na plac budowy przyszedł o. Aleksy, stały przy Warszawskiej tylko ściany bez dachu. I choć SINEVIA budowała i remontowała przedtem dla wojska różne obiekty oprócz sakralnych, z tym poradziła bardzo dobrze.
Do cerkwi można wejść schodami albo wjechać windą. Jest tu też ryznica i parafialna kancelaria. Na dole duża sala z zapleczem.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Anna Radziukiewicz
fot. autorka, Marta Łuksza