W historii Cerkwi istniały okresy względnego spokoju, rozwoju i stabilizacji, ale także burzliwych sporów, okrutnych represji, niepewności i dezorganizacji. Żyjemy w czasach, w których wiele społeczeństw boryka się z różnego rodzaju kryzysami i utratą wewnętrznej równowagi. Współczesny postęp technologiczny umożliwia ingerencję w kod genetyczny żywych organizmów, także człowieka, co jest ściśle związane z nieprzewidywalnymi konsekwencjami. Dzisiaj na świecie pojawiły się poważne wyzwania w wielu dziedzinach życia, zarówno o charakterze materialnym, jak i duchowym.
Wydaje się, że z jednej strony wśród chrześcijan można zaobserwować powrót do istoty wiary, zwiększenie świadomości znaczenia prawdziwej Tradycji, związanej z realnym życiem w Chrystusie. Z drugiej natomiast istnieje ruch odśrodkowy sprzyjający pewnemu rozproszeniu, relatywizmowi w pojmowaniu określonych zagadnień, a skutki sekularyzacji sprzyjają ujednolicaniu wszystkiego pod osłoną globalizacji. Nawołuje się do ciągłych ustępstw w celu dostosowania się do tego świata. Jeżeli nie będziemy przestrzegać podstawowych, kardynalnych zasad, zaczniemy bezpowrotnie naruszać wierność wobec naszej wiary.
Fundamentalne pytanie jest zatem następujące: czy postanowienia soborów powszechnych, a także kanony sformułowane na przestrzeni wieków są integralną częścią naszej wiary? Zmiany wynikające z indywidualnej mentalności niektórych ludzi mają daleko idące konsekwencje dla wiernych. Subtelna i narastająca presja przybiera formę prześladowania, ponieważ ma na celu zwieść ludzi z prawidłowej drogi. Jednak zostaliśmy o tym ostrzeżeni: Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować (J 15,20).
Przypomnijmy bitwę na Kosowym Polu w 1389 roku przeciw muzułmanom. Święty serbski książę Lazar otrzymał niebiańskie przesłanie dotyczące wyboru – albo od razu rozpocznie walkę i pokona wroga, zdobywając ziemską chwałę, albo najpierw zbuduje świątynię na przyszłym polu bitwy, ale poniesie porażkę wraz ze swymi sojusznikami, zdobywając jednak niebiańską koronę. Cóż był to za trudny wybór dla księcia. Lazar wybrał wieczne Królestwo i wraz ze swym oddziałem uczestniczył w przeddzień bitwy w Boskiej Liturgii. Pełna katastrofa i klęska z militarnego i historycznego punktu widzenia była w istocie wielkim zwycięstwem na poziomie duchowym, które od wieków inspirowało naród serbski. Śmierć księcia i wielu wojowników orosiła ziemię krwią męczenników.
Na przestrzeni stuleci stosowano różne sposoby ciemiężenia i dręczenia chrześcijan w celu wyrzeczenia się przez nich wiary. Najczęściej były to fizyczne tortury, agresja, okrutna przemoc. Dziś coraz częściej można zaobserwować prześladowania bez śladów najmniejszego zadrapania. Duch czasu gnębi chrześcijan w sposób sprytny i przewrotny. Presja, pokusy, złe słowa, kłamstwa, oszczerstwa, a także manipulacje atakują bezpośrednio wierzących.
Po prześladowaniach, jakie miały miejsce w pierwszych trzech wiekach chrześcijaństwa, w ostatnim stuleciu doszło do największych prześladowań w historii. Specjaliści i badacze ostrzegają dziś przed nową falą prześladowań, a także stwierdzają, że ponad trzysta milionów chrześcijan zaznaje represji z powodu wyznawanej wiary.
W pięknych górach, Alpach Fryburskich, otaczających moją miejscowość, w której mieszkam w Szwajcarii, na najwyższych szczytach często stawiane są drewniane krzyże. Niedawno jeden z nich został spiłowany przez przewodnika turystycznego. Wywołało to smutek wśród mieszkańców przywiązanych do wartości chrześcijańskich. Złoczyńca, po namierzeniu go przez policję, oświadczył, że jest dumny z tego co zrobił. Niektóre media próbowały uczynić z niego bohatera, co wywołało pewną dyskusję na temat obecności symboli religijnych w przestrzeni publicznej. Utrata sacrum wiąże się niejednokrotnie z wypaczonym wyobrażeniem o Bogu i zagadnieniach związanych z wiarą, co prowadzi do duchowej śmierci.
Prawdziwi chrześcijanie swoim przykładnym życiem świadczą o istnieniu innego świata, innej rzeczywistości. Stanowi to pewną prowokację dla współczesnego, zsekularyzowanego człowieka, a nawet wywołuje złość i gniew, gdyż jest niewygodne i drażliwe. Szczerze wierzący ludzie często zaznają niesprawiedliwości, krzywd, cierpienia i przemocy.
Jezus Chrystus powiedział: Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat (J 16,33). Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie wpierw znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie o słowie, które do was powiedziałem: „Sługa nie jest większy od swego pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał (J 15,18-21). Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony (Mt 10,22).
Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie (Łk 21,12-19).
Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom (Łk 6,26). To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. Wyłączą was z synagogi. Ale nadto nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie. Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście, gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali, że Ja wam o nich powiedziałem. Tego jednak nie powiedziałem wam od początku, ponieważ byłem z wami (J 16,1-4). Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami (Mt 5,11-12).
Jezus Chrystus, przed opuszczeniem swoich uczniów w dniu swojego Wniebowstąpienia, rzekł: Będziecie moimi świadkami (Dz 1,8). Apostołowie bardzo szybko zrozumieli, że „świadectwo” prowadzi do ucisku, a nawet do poświęcenia własnego życia. Zbawiciel powiedział im jednocześnie: Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc (Dz 1,8). Jest to ta moc, która wielokrotnie przejawiała się na przestrzeni ostatnich dwudziestu stuleci.
Prześladowanie jest sprawdzianem naszej wiary, prawdziwym wyzwaniem, które oczyszcza serce, uczy miłosierdzia i przynosi pokorę. Chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję (Rz 5,3-4). To prowadzi do większego pokładania nadziei w Bogu, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.
W tym kontekście wspaniałe są słowa św. ap. Pawła, który wychwala tych, którzy przez wiarę pokonali królestwa, dokonali czynów sprawiedliwych, otrzymali obietnicę, zamknęli paszcze lwom, przygasili żar ognia, uniknęli ostrza miecza i wyleczyli się z niemocy, stali się bohaterami w wojnie i do ucieczki zmusili nieprzyjacielskie szyki. Dzięki dokonanym przez nich wskrzeszeniom niewiasty otrzymały swoich zmarłych. Jedni ponieśli katusze, nie przyjąwszy uwolnienia, aby otrzymać lepsze zmartwychwstanie. Inni zaś doznali zelżywości i biczowania, a nadto kajdan i więzienia. Kamienowano ich, przerzynano piłą, przebijano mieczem; tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w ucisku – świat nie był ich wart – i błąkali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi (Hbr 11,33-38).
Prześladowanie, o którym tu mowa, miało miejsce przed tyranią Nerona i wskazuje na ciemiężenie w formie oszczerstw, kłamstw, kpiny, odrzucenia, napaści słownych, pogardy, niewdzięczności i przemocy fizycznej. Wydaje mi się bowiem, że Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom; my głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my wzgardy. Aż do tej chwili łakniemy i cierpimy pragnienie, brak nam odzieży, jesteśmy policzkowani i skazani na tułaczkę, i utrudzeni pracą rąk własnych. Błogosławimy, gdy nam złorzeczą, znosimy, gdy nas prześladują; dobrym słowem odpowiadamy, gdy nas spotwarzają (1Kor 4,9-13). Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele (2 Kor 4,8-10).
Podczas gdy św. ap. Paweł nawołuje, aby w niczym nie dawać się zastraszyć przeciwnikom (Flp 1,28), św. ap. Piotr podkreśla, że prześladowanie jest nieodłącznym elementem naszej wędrówki do Królestwa Bożego. Nie dlatego, że trzeba przynieść pewną ofiarę – przyniósł ją już Chrystus za nas na krzyżu – ale prześladowanie idzie w parze z uświęceniem, czyniąc uczniów Jezusa ulubionym celem tych, którzy sprzeciwiają się zbawieniu. Prawdziwym prześladowcą jest szatan. Naszymi wrogami są demony, które działają poprzez wydarzenia i niektórych ludzi. Biada jednak tym, którzy czynią zło innym i sieją swym zachowaniem zgorszenie. Umiłowani! (…) nie dziwcie się, jakby was spotkało coś niezwykłego, ale cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego chwały. Błogosławieni (jesteście), jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch chwały, Boży Duch na was spoczywa (1 P 4,12-14).
Jezus Chrystus już nie cierpi swym materialnym ciałem, ale cierpi je[1]go mistyczne ciało, Cerkiew, którą tworzą wierni. Fałszywe świadectwa przeciwko chrześcijanom podczas pożaru Rzymu przypominają nam o fałszywych oskarżeniach pod adresem Chrystusa, nienawiści ludu i Jego okrutnej śmierci.
W Apokalipsie św. ap. Jana upomina się o tych, którzy zostali zabici dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli (Ap 6,9). Najważniejszą kwestią nie jest wiedza, jak powstrzymać prześladowania, ale w jaki sposób stać się na tyle silnym, aby stawić im czoła, ponieważ wszystkich, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania (2 Tm 3,12). Sprawiedliwy i uczciwy człowiek musi zatem stanąć w obliczu przeciwieństw, fałszu, oszczerstw i napaści. Nadzieję, otuchę i radość niosą słowa Bogoczłowieka skierowane do swych przykładnych uczniów: Bądźcie wierni aż do śmierci, a dam wam wieniec życia (Ap 2,10).
o. Michel Quenot
tłum. Andrzej Charyło
fot. www.orthochristian.com