Home > Artykuł > Marzec 2021 > Wejdziemy przez Apokalipsę

– Dzieła Bożego nikt nie może zatrzymać, chyba że sam Bóg – odpowiada na moje zdziwienie, że przy tak srogiej zimie w cerkwi Zwiastowania Bogarodzicy w Supraślu trwa rekonstrukcja fresków, biskup supraski Andrzej. – Tak jak nikt nie może zatrzymać pracy nad doskonaleniem wewnętrznego człowieka, nad jego trzeźwością umysłu – dodaje.

Rekonstrukcja fresków ma wymiar historyczny i międzynarodowy. Grupa ikonopisców z Mińska pod kierunkiem Wiktora Downara rozpisuje teraz przestrzeń narteksu, czyli przedsionka, znacznie mniejszą niż nawa główna, już w całości pokrytą malowidłami, ale kubaturowo sam narteks mógłby być samodzielną świątynią.

– Z tej części, podobnie jak z ołtarzowej, nie zachowały się żadne fotografie – wyjaśnia władyka. – Nie wiemy, czy w ogóle była ona rozpisana. Nic o niej nie mówi Pokryszkin, który pozostawił na początku XX wieku tak wspaniałą dokumentację fotograficzną wnętrza cerkwi. Komisja, w której pracuje między innymi arcybiskup bielski Grzegorz i o. Leoncjusz Tofiluk, zadecydowała, że narteks wypełnią sceny z Apokalipsy św. Jana. Niewykluczone, że nasze czasy będą czasami ostatecznymi. Wchodząc do cerkwi zatem będziemy lepiej rozumieć Księgę Otkrowienija. To rzadkie przedstawienie w cerkwiach. Najczęściej spotkamy na zachodnich ścianach przedsionków sceny z Sądu Ostatecznego, popularne zwłaszcza na Atosie i Bałkanach, albo Zaśnięcia Bogarodzicy. Najbardziej znane przedstawienie Apokalipsy znajduje się w monasterze św. Dionizego na Atosie. I na tym głównie wzorują się nasi ikonopiscy.

Przed pięcioma wiekami schodziły się w Supraślu drogi prowadzące z Bałkanów, Nowogrodu Wielkiego, Wilna, ale także z Zachodu, czerpiąc z niego styl architektoniczny cerkwi. I tak jest dziś.

Hieromnich Pantelejmon, otwierając cerkiew, dodaje: – Księga Apokalipsy jest dość mało znana. Nie czyta się jej fragmentów w cerkwi. Ale pojawienie się u nas tych scen na pewno zachęci wielu, by ją zgłębić, najlepiej z komentarzami Świętych Ojców. W dodatku nasza parafia pozostaje także pod opieką św. Jana Teologa, stosowne więc jest przedstawienie Księgi św. Jana.

Tylko jak ją przełożyć na język farb? Jaki za tym kryje się trud? Ile trzeba analiz, dociekań, także podróży i porównań?

– Trzeba wgłębić się nie tylko w każdą frazę, w każde słowo Księgi św. Jana, przeczytać komentarze Ojców Świętych, ale też zrozumieć kompozycję utworu – mówi Wiktor Downar. – A ta jest sinusoidalna. Św. Jan to wznosi nas na Niebiosa, odkrywając je i widząc Pana, 24 starców, otaczających ołtarz Pana, a anioł mówi do niego, żeby zapisał wszystko co widzi. Potem jest wrzucony do piekła. Widzi otwierane przez agnca, czyli ofiarnego jagnięcia, który jest obrazem Chrystusa, pieczęcie – znak agnca jest w Apokalipsie ciągle obecny. Otwierają się pieczęcie i św. Jan widzi, jak na świat zwalają się wojny, głód, różne klęski, pokusy – one zawsze będą na ziemi i człowiek ma przez nie przejść. I znów wznosi się św. Jan na Niebiosa, widząc że w białe szaty są przyobleczeni ci, którzy na ziemi znieśli wszelkie biedy i pokusy, godnie broniąc swojej wiary. Niebiosa się zamykają. Św. Jan widzi na ziemi ogień, krew, okropności. Anioł zabiera go ponownie na Niebiosa, zapala pochodnię i bierze węgiel ze stołu ofiarnego i rzuca go na ziemię. Tam okropności. Św. Jan znów na Niebiosach. Anioł daje Janowi Księgę i mówi: „Zjedz ją”. Wiedza, którą uwewnętrzniamy, staje się gorzka. Wtedy rozumiemy, dlaczego świat bywa tak okrutny, dlaczego są wojny na ziemi. Po raz kolejny św. Jan wznosi się na Niebiosa i widzi Niewiastę obleczoną w słońce, która zrodziła Syna, Dzieciątko. Niewiasta jest symbolem Cerkwi. Pojawia się drakon (smok). Chce ją zabić. Ona ucieka na pustynię. Jest walka z drakonem. Po czym scena na Niebiosach, gdzie jest powiedziane: Agniec zbawi was. Otwiera się panorama bitwy. Chrystus na białym koniu z mieczem, symbolem Słowa Bożego, zwycięża wszystkich. Aniołowie rzucają drakonów w ogniste jezioro i otwiera się Niebiańska Jerozolima, gdzie płynie rzeka życia, rosną drzewa, wydające obfite płody i wszytko jest dobre. Jest Chrystus, brzmi muzyka, światło ogarnia całe wspaniałe miasto, Niebiańską Jerozolimę. Tak się kończy Księga. To oda radości – kończy ikonopisiec. I pokazuje: – Tu, w górnym rzędzie narteksu, znajdą się sceny z Niebiańskiej Jerozolimy, w dolnym ziemskie.

Na wschodniej ścianie przedsionka są już malowidła. – Zadaniem fresków w tej części jest tchnięcie w ludzi nadziei, wyzbycie się smutku, rozpaczy. Jest powiedzenie – Chrystus zbawia tych, którzy wytrwają, nie ulegną pokusom. Niebiańska Jerozolima ma dwanaście bram. Można przez którąś wejść, czyli dopuszczalne są różne drogi, ale tylko z wiarą.

Wiktor Downar wie, jaki sens Apokalipsy chce przekazać wiernym, ma za sobą mnóstwo lektur na ten temat.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Anna Radziukiewicz
fot. autorka, archiwum Wiktora Downara

Odpowiedz