Home > Artykuł > Kwiecień 2021 > Niebezpieczny nałóg

W poprzednich numerach Przeglądu Prawosławnego pisaliśmy o tatuażach i nikotynizmie. W tym wydaniu ukazujemy problem alkoholizmu, któremu należy konsekwentnie przeciwdziałać. Jest to poważne uzależnienie, które wpływa na funkcjonowanie społeczeństw w wymiarze zarówno lokalnym, jak i globalnym. Z raportu, opublikowanego przez Światową Organizację Zdrowia z siedzibą w Genewie, wynika, że ponad trzy miliony osób zmarło w ciągu roku w wyniku nadmiernego spożycia alkoholu. Oznacza to jeden zgon co dziesięć sekund. Szacuje się, że obecnie ponad 280 milionów ludzi na świecie ma problemy z powodu skutków nadużywania alkoholu, który jest substancją silnie uzależniającą.

Bóg dał każdemu człowiekowi wolność, czyli prawo osobistego wyboru. W księdze Mądrości Syracha czytamy, że położył (…) ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane (Syr 15,16-17). Św. ap. Paweł w Liście do Galatów pisał: Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! (Gal 5,1).

Każdy człowiek został powołany do wolności (Gal 5,13), a prawdziwa chrześcijańska wolność oznacza wyzwolenie od grzechu i podążanie drogą wiodącą do celu ludzkiej egzystencji, czyli zbawienia i życia wiecznego z Bogiem. Zatem wolność jest nie tylko dana, ale też zadana. Odpowiedzialne, dojrzałe posługiwanie się wolnością nie jest cechą wrodzoną, lecz nabytą. Świadczy o tym różnorodność postaw wśród ludzi w całej historii człowieczeństwa. Jedni szukają prawdy, zło zwyciężają dobrem, postępują w sposób mądry, rozważny, szlachetny i konstruktywny, a inni wyrządzają krzywdy, zdolni są do nieprawości, kłamstw, szkalowania innych czy też popadają w różnego rodzaju uzależnienia.

Jednym z nich jest utrata kontroli nad ilością wypijanego alkoholu. Nałóg powstaje przy ciągłym lub cyklicznym nadużywaniu alkoholu. Zniewala duszę i niszczy ciało. Alkoholizm dotyka kobiety i mężczyzn, osoby świeckie i duchowne, młodzież, nawet dzieci. Jest niezwykle trudny do leczenia. Jego skutki pozostają na całe życie.

Toksykomania alkoholowa powoduje poważne uszkodzenia m.in. przewodu pokarmowego, wątroby, nerek, serca, szczególnie negatywnie wpływa na tkankę mózgową. Z tego powodu często określana jest jako swego rodzaju samounicestwienie. Alkoholizm to problem społeczny. Cierpi nie tylko uzależniony, także jego rodzina, najbliżsi. W życiu nałogowców pojawiają się trudności w kontaktach z ludźmi, przemoc wobec bliskich, kłopoty finansowe, problemy z prawem. Alkoholizm uwłacza godności człowieka, obniża poziom życia umysłowego i moralnego, a także wrażliwości religijnej.

Często przyczyną uzależnień jest ludzka niemoc, nieumiejętność rozwiązywania problemów, co powoduje szukanie krótkotrwałego pocieszenia. Nie przynosi to jednak żadnych efektów, gdyż powoduje jedynie nawarstwianie się kolejnych kłopotów.

Alkohol sam w sobie nie jest zły, jednak nadmierne jego spożywanie, prowadzące do uzależnienia, jest grzechem. Św. ap. Paweł wyraźnie stwierdził: Nie łudźcie się! (…) pijacy (…) nie posiądą Królestwa Bożego (1 Kor 6,9-10).

Św. Jan Złotousty w jednej ze swoich homilii pisał: „Pijanym jest ten, który wypiwszy za dużo wina zatacza się, nie rozpoznając niczego dookoła, mówi bez sensu, wypowiadając słowa haniebne i prostackie, myli jedną rzecz z drugą, pozostając ślepym na wszystko, co go otacza, majaczy i błąka się. Na spotkaniach, biesiadach, o każdym czasie i w każdym miejscu, obojętnie, co się do niego mówi, nie słyszy niczego”. Jeden z najwybitniejszych Ojców Cerkwi stwierdzał także, że „nieumiarkowane picie wina sprowadza liczne i ciężkie choroby na ciało i duszę. Wino bowiem zostało nam dane przez Boga nie na to, abyśmy się upijali, lecz byśmy byli trzeźwi; abyśmy byli radośni, a nie okrywali się hańbą; abyśmy się weselili, a nie byli przedmiotem pośmiewiska; abyśmy byli zdrowi, a nie schorowani; abyśmy pokrzepiali ciało, a nie wyniszczali siły duszy. Wino jest dziełem Boga, pijaństwo zaś dziełem demona. Nie wino stwarza pijaństwo, lecz niepowściągliwość stwarza pijaństwo”.

Św. Ignacy Branczaninow twierdził, że „dla zguby człowieka wystarczy jeden zepsuty nawyk”, natomiast zdecydowane pragnienie poprawy umożliwia pokonanie nawet najbardziej zakorzenionego przyzwyczajenia. Niezbędne jest otwarcie się na działanie łaski Bożej, jedynie dzięki której może dokonać się przemiana w człowieku. Hierarcha podkreślał, że uporczywą, konsekwentną walkę z nawykami i złymi przyzwyczajeniami można przyrównać do męczeństwa.

Uwolnienie się od nałogu musi być poprzedzone uświadomieniem zaistniałego problemu, przyznaniu się do tego przed samym sobą i stanowczą decyzją o przeciwstawieniu się toksykomanii alkoholowej. Jest to związane z przemianą umysłu i szczerą skruchą, które są darami Bożymi. Wyzwolenie się z poczucia bezsilności wobec nękającego złego przyzwyczajenia jest długotrwałym procesem związanym z wielkim trudem, a nawet cierpieniem. Św. Grzegorz Palamas pisał, że przemiana umysłu to lekarstwo działające w sposób radykalny oraz źródło i ochrona zdrowia duszy. Św. Maksym Wyznawca nauczał, że poznanie własnej słabości i mocy Bożej umożliwia przemianę umysłu. Św. Piotr z Damaszku porównywał przemianę umysłu do operacji, dzięki której grzesznik odzyskuje zdrowie.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Andrzej Charyło
fot. www.pravda.ru

Odpowiedz