Home > Artykuł > Czerwiec 2021 > Przy studni Jakuba

Niech dzisiaj radośnie weseli się niebo i ziemia, bowiem Chrystus przyszedł wcielony jako człowiek, aby Adama wyrwać z klątwy obejmującej cały rodzaj ludzki i przyszedł do Samarii, zachwycając cudami. Rozmawiał bowiem z niewiastą prosząc o wodę, który obłoki wodami odziewa. Przeto wszyscy wierni pokłońmy się Temu, który ze względu na nas dobrowolnie się uniżył.

Stichira z jutrzni V niedzieli po Passze

W piątą niedzielę po święcie Paschy w świątyniach czytana jest perykopa ewangeliczna (J 4,5-42) o spotkaniu Chrystusa z Samarytanką przy studni Jakuba w pobliżu miasta Sychem. Zbawiciel w drodze z Judei do Galilei przybył do Samarii, gdzie odpoczął, ponieważ był zmęczony długą wędrówką. Około południa usiadł przy ujęciu wody, do którego nadeszła kobieta. Chrystus poprosił ją, aby dała Mu pić: O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić” – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej (J 4,10). Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu (J 4,13-14).

Woda żywa

Św. Cyryl Aleksandryjski w „Komentarzu do Ewangelii według św. Jana” pisał, że „woda żywa jest życiodajnym darem Ducha, dzięki któremu ludzkość, pomimo iż (…) coraz bardziej staje się pozbawiona wszelkich cnót poprzez podstępne działanie szatana, odzyskuje ponownie pierwotne piękno swej natury i pijąc życiodajną łaskę, upiększa się różnego rodzaju dobrem, wzrasta w cnotliwym życiu i rozwija swą miłość do Boga. Woda, o której wspominał Zbawiciel, jest łaską Świętego Ducha”.

Chrystus rzekł swoim uczniom: jeśli ktoś (…) wierzy we Mnie (…) Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza (J 7,37-38). Wynika z tego, że pijący tę wodę nie tylko sami duchowo się bogacą, czyli zaskarbiają w swoim sercu łaskę Świętego Ducha, lecz stają się także źródłem dla innych. Oczywiście najdoskonalszym, niezastąpionym źródłem jest Chrystus, a jego prawdziwi wyznawcy są niejako strumyczkami. Zatem każdy chrześcijanin powinien starać się wypełnić swoje powołanie, aby być źródełkiem, z którego wypływa ewangeliczna woda żywa.

Zapewne każdy zna ludzi, z którymi bezpośredni kontakt sprawia, że jesteśmy w jakimś sensie odświeżeni, odnowieni, duchowo ubogaceni, natchnieni. Relacja z osobami, które są niczym inspirujące źródło świeżej, źródlanej wody sprawia, że czujemy radość, spokój, wsparcie, jesteśmy zadowoleni. Dziękujmy z całego serca Bogu, że spotykamy ich w codziennym życiu. Niestety natrafiamy także na przeciwieństwo takich ludzi. Wytwarzają oni atmosferę na podobieństwo jeziora z mętną, zatęchłą wodą, gdyż zdolni są do świadomego czynienia zła i inicjowania konfliktów. Uważając się za wyznawców Chrystusa, dalecy są od realizacji w swoim życiu ewangelicznych zasad. Z bólem można jedynie spoglądać na ich egoizm. Zatem starajmy się z całych sił z pomocą Bożą być źródłem dobra, prawdy i sprawiedliwości, a tym samym pomagać innym docierać do najdoskonalszego źródła wody żywej, jakim jest Chrystus.

Oddawanie czci Bogu w Duchu i w prawdzie

Zbawiciel powiedział: Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie (J 4,23-24). Te słowa powinny być maksymą, czyli zasadą postępowania każdego człowieka, który uważa się za prawdziwego chrześcijanina. Nie może być tak, że jedno się myśli, drugie mówi, a trzecie robi. Wszystkie aspekty życia powinny być skorelowane, ściśle związane ze sobą i wtedy modlitwa będzie prawdziwa, miła Bogu. Chrystus wielokrotnie mówił o prawdzie, a także o jej przeciwieństwie i przestrzegał przed tymi, którzy posługują się kłamstwem: Wy macie diabła za ojca (…) prawdy w nim nie ma (…) jest kłamcą i ojcem kłamstwa (J 8,44). Zatem podążanie ścieżkami kłamstwa jest przekleństwem, a jedynie kroczenie drogą prawdy jest ponadczasowym błogosławieństwem.

Słowa Chrystusa o oddawaniu czci Bogu w Duchu i w prawdzie są przestrogą przed religijnym formalizmem. Uzewnętrznianie swej wiary i obecność w świątyni podczas nabożeństw nie zawsze świadczą, że człowiek prawdziwe się modli. Wszystko zależy od duchowego stanu, wewnętrznych intencji, jak również postawy wobec bliźnich. Jedynie szczera, pokorna, wytrwała modlitwa, wypływająca z czystego serca, pełna wiary i ufności jest miła Bogu, a dla chrześcijanina pożyteczna.

Ludzie, którzy nie piją ewangelicznej wody żywej i nie mają w swym sercu łaski Świętego Ducha bywają bezlitośni, nikczemni, a nawet agresywni wobec innych. Natomiast ci, którzy starają się czerpać z Boskiego źródła, kierują się w relacjach międzyludzkich sprawiedliwością, uczciwością i szlachetnością. Oddawanie czci Bogu w Duchu i w prawdzie nie oznacza jedynie wychwalania Boga słowami w świątyni, lecz powinno być integralnym komponentem całego ludzkiego życia. Należy się starać posiąść w swoim sercu i umyśle nieustanną pamięć o Bogu. Za każdym razem, gdy mówimy prawdę, postępujemy sprawiedliwie, uczciwie i zgodnie z własnym sumieniem, jesteśmy szczerzy i autentyczni, czynimy dobro, wtedy rzeczywiście czcimy Boga w Duchu i w prawdzie. Nie wystarczy mówić o wierze i chrześcijańskich zasadach, lecz trzeba je realizować w swoim codziennym życiu.

Samarytanka

Zgodnie z tradycją kobieta, która spotkała Chrystusa przy studni Jakuba, miała na imię Ora, wywodzące się od hebrajskiego słowa ורא (or), oznaczającego światło. Grecki odpowiednik tego imienia to Fotinia, wywodzący się od słowa φως (fos), a łaciński to Illuminata. Natomiast słowiańskie tłumaczenie literackie tego imienia to Swietłana.

Ewangeliczna Samarytanka po rozmowie ze Zbawicielem została chrześcijanką i zamieszkała ze swym najmłodszym synem Jozjaszem w Kartaginie, gdzie głosiła Dobrą Nowinę. Jej starszy syn Wiktor, zwany Fotinem, był dowódcą wojsk w Attalii (obecnie Antalya w Turcji). Otwarcie wyznawał wiarę w Chrystusa i odmówił posłuszeństwa cesarzowi. Swą nieugiętą, mężną postawą spowodował, że zarządca miasta o imieniu Sebastian nawrócił się i przyjął chrzest. Wieść o tym dotarła do cesarza Nerona, który rozkazał, aby chrześcijanie przybyli do Rzymu. Fotinia Samarytanka wraz z dwoma synami i pięcioma siostrami: Anatolą, Fotą, Fotydą, Paraskiewą i Cyriaką udali się do stolicy, gdzie zaznali okrutnych tortur. Pod wpływem Fotinii córka cesarza Domna i jej służące ochrzciły się.

W 66 roku Samarytanka wraz z synami i siostrami przyjęli męczeńską śmierć. Jej relikwie znajdowały się w Konstantynopolu w świątyni wzniesionej ku jej czci w pobliżu murów miejskich za bramą przy pałacu Blacherny. W XI-XII wieku dokonywało się przy nich wiele cudów i uzdrowień. Obecnie głowa św. Fotinii przechowywana jest w monasterze Grigoriou, a noga i ramię w monasterze Iwiron na Świętej Górze Atos. Cerkiew prawosławna pamięć św. Fotinii Samarytanki czci 2 kwietnia.

Studnia Jakuba

Ujęcie wody, wspomniane w perykopie ewangelicznej, znajdowało się na polu w pobliżu miasta Sychem w Kanaanie, które według Księgi Rodzaju (Rdz 33,18-19) i Księgi Jozuego (Joz 24,32) nabył patriarcha Jakub, syn Izaaka, od synów Chamora i przekazał je swemu synowi Józefowi. Studnia była używana nieprzerwanie przez kilka stuleci przed narodzeniem Chrystusa. Potwierdzają to badania archeologiczne przeprowadzone nad wydobytymi z jej dna fragmentami ceramiki.

W IV wieku, za panowania cesarza św. Konstantyna Wielkiego (†337), wzniesiono tam świątynię na planie krzyża, w której centralne miejsce zajmowała studnia. O jej istnieniu wspominał historyk Euzebiusz z Cezarei (†340) w swoim dziele Onomastikon, będącym wykazem miejsc wymienionych w Biblii, a także św. Hieronim ze Strydonu (†420). Świątynia był dwukrotnie niszczona przez Samarytan podczas powstań w 484 i 529 roku. Męczeńską śmierć ponieśli wówczas biskup, dwunastu kapłanów i jedenaście tysięcy chrześcijan. Bazylikę odbudował cesarz św. Justynian I Wielki (†565), lecz została ona zburzona w 720 roku przez Persów, którzy w całej Palestynie zniszczyli 1064 chrześcijańskie świątynie i zabili pięć tysięcy mnichów. W 1175 roku krzyżowcy wznieśli na bizantyńskich ruinach trzynawową bazylikę, w krypcie której znajdowała się zachowana studnia. Świątynia została poważnie uszkodzona w 1187 roku po klęsce krzyżowców w bitwie pomiędzy wzgórzami Rogi Hittinu z wojskami muzułmańskimi sułtana Salah ad-Dina. Ostatecznie uległa zniszczeniu w 1572 roku podczas trzęsienia ziemi. Przez wiele wieków ziemia wokół studni Jakuba nie była zagospodarowana, jednak miejscowi chrześcijanie cały czas o niej pamiętali.

Budowa świątyni

Dopiero w 1860 roku, dzięki staraniom biskupa Gazy Sofroniusza, patriarchat jerozolimski zakupił od arabskich właścicieli teren z zachowanymi ruinami i fragmentami szarych, granitowych kolumn, które zachowały się do dziś. W 1893 roku nad starożytną, biblijną studnią wybudowano nową, niewielką cerkiew św. Fotinii Samarytanki. W 1908 roku, przy wsparciu finansowym cara Rosji Mikołaja II Romanowa, odkopano ruiny świątyni, a w 1914 roku rozpoczęto budowę nowej cerkwi o znaczących rozmiarach. Udało się wznieść jedynie trzecią część murów, gdyż prace zostały przerwane w związku z wybuchem pierwszej wojny światowej i rewolucji październikowej w 1917 roku. W 1927 roku ściany uległy poważnemu uszkodzeniu podczas trzęsienia ziemi.

Sytuacja w kolejnych dziesięcioleciach nie sprzyjała kontynuowaniu rozpoczętej budowy. Po wojnie sześciodniowej w 1967 roku Żydzi próbowali przejąć świątynię. Stosowali różne metody, ale w konsekwencji jednak im się to nie udało. Na mocy izraelsko-palestyńskich porozumień pokojowych, zawartych w 1993 roku w Oslo, teren studni Jakuba wszedł we władanie Autonomii Palestyńskiej. Uregulowanie tej kwestii pozwoliło rozpocząć działania zmierzające do dalszej odbudowy świątyni. W tamtym czasie przełożonym monasteru przy studni Jakuba był archimandryta Justyn (Mamalos), którego zaczęto nazywać ojcem ubogich, gdyż rozdawał okolicznym, biednym mieszkańcom chleb. O jego działalności dowiedział się przewodniczący Organizacji Wyzwolenia Palestyny, Jasir Arafat, który postanowił przyznać mu nagrodę. O. Justyn stwierdził, że kapłani nie potrzebują żadnych nagród, orderów i nie powinni ich przyjmować, a jeżeli może o coś prosić, to wolałby otrzymać pozwolenie na dokończenie budowy cerkwi. Arabski polityk nakazał ministrowi finansów wypłacić na ten cel milion dolarów. O. Justyn nie przyjął jednak tych pieniędzy, gdyż zdawał sobie sprawę, że mogą stać się one przyczyną roszczeń własnościowych do świątyni ze strony muzułmanów i Żydów. Archimandryta zbierał zatem niezbędne fundusze na budowę cerkwi wśród prostych ludzi, wiernych w Grecji i na Cyprze. W 1998 roku rozpoczęto prace, trwające dziesięć lat, podczas których o. Justyn pełnił funkcję zarówno architekta, budowniczego, jak i ikonografa.

We frontowej części cerkwi wybudowano z białego piaskowca dwie wieże o wysokości 37 metrów. Przestrzenne wnętrze z wieloma ikonami sprawia wrażenie lekkości, majestatyczności, przy jednoczesnym zachowaniu estetycznego ładu. W bryle cerkwi zauważalny jest wpływ architektury weneckiej, typowej dla świątyń na wyspie Korfu, skąd pochodzi archimandryta Justyn. W królewskich wrotach ikonostasu, zamiast tradycyjnej ikony Zwiastowania, przedstawieni są starotestamentowi patriarchowie, św. Jakub i św. Józef. Główny ołtarz poświęcony jest św. Fotinii Samarytance, południowy – św. męcz. Filumenowi, a północny – św. męcz. Justynowi Filozofowi, który urodził się około 100 roku w biblijnym Sychem, nazywanym wówczas Flawia Neapolis.

W cerkwi przed głównym ikonostasem umieszczono relikwiarz z fragmentem głowy św. Fotinii. Uroczystego poświęcenia wspaniałej świątyni dokonał 28 sierpnia 2008 roku patriarcha jerozolimski Teofil III.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Andrzej Charyło

fot. autor

Odpowiedz