Home > Artykuł > Najnowszy numer > Rok historii Grecji i Rosji

Dwieście lat temu wybuchło greckie antytureckie narodowo-wyzwoleńcze powstanie, które doprowadziło do utworzenia nowoczesnego narodowego państwa Grecji. Powstanie trwało ponad dekadę, ze zmiennym szczęściem dla obu stron, z wieloma bitwami, także rzeziami, jak na przykład na wyspie Chios, gdzie Turcy w 1822 roku dokonali rzezi 23 tysięcy Greków.

Jak to możliwe, że po ponad czterystu latach zniewolenia Greków i innych narodów na Bałkanach przez Turków dokonał się taki zryw?

Otóż Turcy niemal wszystkich chrześcijan w swoim imperium traktowali jako niewiernych, tym samym ludzi drugiej kategorii. Był to więc bunt przeciw uciskowi, nie pierwszy, bo historycy doliczyli się piętnastu powstań antytureckich na ziemiach greckich. Początek XIX wieku sprzyjał powstańcom, ponieważ Imperium Osmańskie w tym czasie słabło, rosła natomiast siła Imperium Rosyjskiego, które Turcję traktowało jako swego wroga. Petersburg rościł nawet pretensje wobec Konstantynopola, jako miasta niegdyś chrześcijańskiego, z którego Ruś otrzymała światło wiary i chciała też Rosja wpływać na księstwa naddunajskie i kontrolować cieśniny czarnomorskie.

Na świadomość Greków miała także wpływ Rewolucja Francuska – zagrzewała do boju, tak samo jak i greccy poeci, zwłaszcza Rigas. A pamiętajmy, że ówczesna poezja romantyczna w całej Europie, a zwłaszcza w państwach takich jak Polska, będących pod zaborami, nawoływała do czynu, zbrojnego. Poeci wiedli lud na barykady, bywało że i tworząc swoje legiony.

Na ziemiach greckich od początku XVIII wieku budziła się świadomość narodowa, następował rozwój szkolnictwa i kultury. 

Poza tym Grecy byli rozczarowani owocami Kongresu Wiedeńskiego (1815), na którym pominięto sprawę grecką. Wiedzieli więc, że muszą wziąć sprawę w swoje ręce.

Ale też wiedzieć musieli, że powstanie będzie krwawe i nie wiadomo, czy nie podzieli losu poprzednich zrywów, czyli upadnie.

Cóż jednak mieli do stracenia? Na pewno słyszeli o tureckich planach holokaustu chrześcijan na ziemiach greckich i zasiedlenia ich przez muzułmanów, których sprowadzono by z Egiptu. Byli wszak świadkami rzezi na Chios. Na szalę rzucili więc wszystko.

Grekom przyszła z pomocą Rosja, może nie tyle przy carze Aleksandrze I, ile przy jego następcy, Mikołaju I. To była pomoc zbrojna i dyplomatyczna.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Anna Radziukiewicz, fot. autorka

Odpowiedz