Rzadko piszę o poezji, ale nie dotyczy to poezji Borysa Russki. Moja intuicja podpowiada mi od lat, że jest ona wybitna. Dlatego każdy jego tomik przyjmuję z radością, a dzielenie się z innymi radością jest jej pomnażaniem.
Nie jestem krytykiem literackim. Mój więc osąd odnośnie pozycji poety rodem z Białowieży na tle panteonu polskich poetów nie miałby wartości obiektywnej oceny. Ale jakże uradował mnie esej na temat ostatniego tomiku Borysa Russki „Ścieżkami sobie tylko znanymi”, zamieszczony na prestiżowej stronie www.poeci.pl. Jego autor to Stefan Jurkowski – poeta, krytyk literacki, publicysta, dziennikarz, członek zarządu głównego Związku Literatów Polskich. „Spijam” dosłownie opinię Jurkowskiego: „Można z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że nikt nie pisze jak Borys Russko. Jego poezji nie da się porównać do niczego. Zupełnie odrębna, nie posługuje się „wymyśloną” fabułą, jest niezwykle spontaniczna, rzec można – trafiająca od pierwszego strzału. A jednak w swej konstrukcji niezwykle precyzyjna. Nie znajdujemy tu zbędnych słów, gadulstwa, poetyckiej waty”.
Dalej pisze o lapidarnych utworach, mających duży ciężar gatunkowy, niesłychanie głębokich. Czy to jego wiersze, czy aforyzmy niosą ważkie treści, pragną poruszyć wyobraźnię czytelnika, zaktywować go do własnych przemyśleń, wyrwać z bezpiecznych stereotypów, pokazać, że jest przed nami ukryty dotąd świat, który warto, a nawet trzeba, poznać.
Nawet rozmowy Borysa Russki skłaniają do przemyśleń – lubię, kiedy do mnie dzwoni, kiedy wyrywa właśnie z „bezpiecznych stereotypów”. Dzielę się z nim swoimi niepokojami, że świat świecki wydaje mi się kłębowiskiem pożądań, a władza istnieje po to, by ludzie, w świetle prawa, mogli się tym pożądaniom oddawać. Agresywna sekularyzacja przekonuje nas, że nie ma żadnych głębokich prawd, wbudowanych w świat i w nas, dlatego możemy roztwarzać się w relatywizmie moralnym, w którym wszystkie pragnienia są sobie równe. Gdzie jest więc miejsce dla szlachetnej wizji ludzkiej osoby? Dla ducha?
Borys Russko, rocznik 1929, skończył Politechnikę Warszawską. Skończył? To niedobre słowo. On ciągle jest studentem. Studiuje najnowsze osiągnięcia matematyki i fizyki. Nie powiem, że przekłada zdobycze współczesnej nauki na poezję. Współbrzmi z nią jak równorzędny partner. Bywa, że wskazuje w swych intuicjach i wyobraźni, które są darem Boga, drogę nauce. W matematyce widzi serce poezji. Pisze: „Matematyka i poezja spotkały się na granicy poznania”.
Poeta wyznaje: – Poezja, logika, matematyka, wyobraźnia jest cechą Boga. Nikt nie popełni błędu, jeśli będzie zdawał sobie sprawę z tego, kim jest Bóg, a jest wszechogarniającą energią subtelną. My jesteśmy cząstkami wszechogarniającej świadomości Boga. Człowiek myślący jest na tej ziemi nie po to, by tylko był. On ma konkretne zadanie. Przez swoją myśl ma się rozwijać. Inaczej nastąpi stagnacja. Energia jest przecież w ciągłym rozwoju, ruchu. Modlitwa jest niczym innym jak formą, wyrazem energii subtelnej. Człowiek nie może więc zastygnąć w swoim hedonizmie.
– Przyszłe pokolenia powiedzą o nas, że żyliśmy w czasach barbarzyństwa, jeśli będziemy odcinać się od Stwórcy i oddawać agresywnemu ateizmowi? – pytam.
– Oczywiście, że tak powiedzą – odpowiada Borys Russko. – Ale ja wierzę, że następne pokolenia, nie wiem które, będą żyć w cywilizacji wyższego rzędu, Miłości i Światła. A drogę do niej będzie wskazywała matematyka, logika, fizyka i poezja.
W poezji Russki spotykamy takie określenia jak Źródło, Słowo, Mistrz, Ikona, Miłość, Światło, Ostoja, Myśl, Rzeczywistość, Wszechświat, Horyzont, Wyobraźnia, Wieża, pisane wielką literą. Za nimi kryje się wszechogarniająca, nieskończona energia, która jest Bogiem. Albo opisuje frazą: Ten, którego Uwielbiamy. Jakby chciał poruszyć naszą wyobraźnię, nazywając Boga różnymi słowy.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Anna Radziukiewicz
Borys Russko, Ścieżkami sobie tylko znanymi, posłowie Waldemar Smaszcz, Warszawa 2021, ss. 64.