Sytuacja na Ukrainie wciąż przypomina niegojącą się ranę. Wierni Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, której zwierzchnikiem jest metropolita kijowski i całej Ukrainy Onufry, doświadczają nękania, kłamstw i oszczerstw, a nawet bezpośredniej przemocy fizycznej. Nie są przestrzegane podstawowe zasady moralności, uczciwości i przyzwoitości. Krzywdzeni są niewinni ludzie, a nawet dochodzi do zastraszania i szantażowania ich rodzin. Prowadzone są działania prowokacyjne, destabilizujące ukraińskie społeczeństwo, które stanowią próbę dyskredytacji UPC. Wzrasta liczba przestępstw o podłożu religijnym, a także zażaleń do sądów wobec działań władzy państwowej. Pomimo wszelkich trudności, przeciwności, a nawet niebezpieczeństw ludzie odważnie okazują wierność Cerkwi.
Apel do prawosławnych chrześcijan
15 lipca w Ławrze Poczajowskiej odbył się zjazd mnichów i mniszek Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej (UPC). Prawie trzystu delegatów, uczestniczących w spotkaniu, wystosowało apel do prawosławnych chrześcijan, w którym stwierdzono m.in., że współczesny świat coraz bardziej pogrąża się w grzechu i staje się jego niewolnikiem. W walce o prawa i wolności człowieka liberalne społeczeństwo walczy z samym człowiekiem, upokarzając jego godność. Wielu działaczy, odrzucając chrześcijańskie zasady, uparcie odmawia przyznania faktu, że prawdziwa wolność to wolność od grzechu. Chrystus w Ewangelii przestrzega przed takimi „nauczycielami” – Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych (Mt 15,14).
Delegaci z bólem konstatowali, że zdają sobie sprawę, że „duch tego świata” wypełnia serca nie tylko świeckich, lecz także niektórych duchownych. W pogoni za osobistymi ambicjami i chęcią władzy są gotowi naruszać kanony Cerkwi i tym samym przyczyniać się do powstania schizmy w prawosławiu. W apelu przytoczono słowa św. Ignacego (Brianczaninowa), który przypomina, że fałszywi cerkiewni działacze uznają się za tych, którzy osiągnęli swój cel i radują się ze swego samooszukiwania i arogancji, wypełniających ich serca, jednocześnie nie zdając sobie sprawy, że ludzka pochwała jest znakiem fałszywego proroka.
Uczestnicy zjazdu ze smutkiem w sercu obserwują destrukcyjne działania patriarchy konstantynopolitańskiego Bartłomieja i jego zwolenników. Stworzenie niekanonicznej struktury Prawosławnej Cerkwi Ukrainy (PCU) i nadanie jej „tomosu” nie pomogło w przezwyciężeniu schizmy, która pojawiła się na początku lat 90. XX wieku. Wręcz przeciwnie, wywołało nową serię napięć i konfrontacji w Cerkwi na Ukrainie. Niestety, świadczą o tym kolejne nielegalne przejęcia świątyń i mienia wspólnot parafialnych UPC. Jednocześnie podkreślono, że pomimo bezprecedensowej presji ze strony różnych osób i organizacji politycznych, żaden z monasterów UPC nie popadł w schizmę, a mnisi i mniszki codziennie dokonują dzieła modlitwy i nieustannie zachowują czystość wiary prawosławnej. Obecnie UPC posiada 258 monasterów (133 męskich i 125 żeńskich), a także 56 skitów (33 męskich i 23 żeńskich), w których przebywa około czterech i pół tysiąca mnichów i mniszek. Do jurysdykcji UPC należy
12 374 parafii i 12 456 kapłanów.
W dokumencie stwierdzono, że każdy kto wykonuje posługę cerkiewną i trudzi się na niwie Chrystusowej jest powołany, aby nie słowami, lecz konkretnymi czynami umacniać jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój (Ef 4,3) wszyscy razem, czyli wspólnie hierarchowie, duchowni, mnisi i mniszki, a także świeccy. Delegaci zwrócili się do prawosławnych chrześcijan na świecie z apelem o zachowanie jedności w Chrystusie. Wyrażono prośbę, aby istotne i ważne kwestie dotyczące czystości wiary i kanonicznej struktury światowego prawosławia rozstrzygać nie indywidualnie, lecz soborowo, a także aby przez osobiste ambicje nie ucierpiała jedność Ciała Chrystusowego.
Manifestacja wiary
27 lipca w Kijowie odbył się krestnyj chod z okazji 1033 rocznicy chrztu Rusi. Metropolita boryspolski i browarski Antoni (Pakanycz) poinformował, że uczestniczyło w nim ponad 350 tysięcy osób. W procesji wzięli udział duchowni i wierni z 53 diecezji UPC, a także pielgrzymi z Czarnogóry, Polski i Gruzji. Procesja przeszła ulicami stolicy od wzgórza św. Włodzimierza do Ławry Kijowsko-Pieczerskiej. Na uroczystości przybyły do Kijowa oficjalne delegacje z patriarchatu antiocheńskiego, serbskiego i Cerkwi Ziem Czeskich i Słowacji. Masowa modlitwa kilkuset tysięcy wiernych stała się wymownym świadectwem ich przynależności do UPC. Podczas procesji wyrażono stanowczy sprzeciw wobec działań Fanaru, dotyczących prawosławia na Ukrainie.
„Zamknijcie usta”
Metropolita Derkosu Apostolos (Daniilidis) z patriarchatu konstantynopolitańskiego w reakcji na apel mnichów i mniszek zwrócił się do hierarchów UPC: „Zamknijcie usta i zabierzcie ręce od następcy tych (patriarchy Bartłomieja – przyp. red.), którzy uczynili was chrześcijanami. (…) Wszystko zawdzięczacie temu, co tak pogardliwie nazywacie Stambułem. (…) Przynieśliśmy wam kulturę, a wy nas obrażacie”. Te słowa wywołały oburzenie wśród episkopatu, duchowieństwa i wiernych UPC.
Metropolita tulczyński i bracławski Jonatan (Jeleckich) stwierdził: „Żyjemy w czasach oszczerstw i prześladowań za to, że metropolitę Onufrego uznajemy za zwierzchnika ukraińskiej Cerkwi. Niestety, wśród tych, którzy podnoszą rękę przeciwko naszej jedności są tacy, którzy posiadają najwyższą godność cerkiewną”. Hierarcha konstatował, że poprzez działania patriarchy konstantynopolitańskiego i zewnętrznych sił politycznych utworzono nową schizmatycką strukturę cerkiewną, która jest wspierana i wywyższana, natomiast wierni UPC są nadal znieważani. Dziś trzeba być razem jak nigdy dotąd i zawsze pamiętać słowa Chrystusa: Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie (Mt 5,11-12).
Metropolita winnicki i barski Warsonofiusz (Stolar) stwierdził, że Cerkiew konstantynopolitańska rzeczywiście ma wspaniałą historię, lecz nie ma może zamykać innym ust, gdyż nie jest to postawa braterska, zgodna z zasadami chrześcijaństwa. – Używanie takich słów przez hierarchę jest nieetyczne. Niepokoi nas rozłam w społeczeństwie, przejmowanie świątyń i stosowanie przemocy fizycznej wobec naszych wiernych. Jestem naocznym świadkiem takich zdarzeń. Osobiście zostałem zaatakowany przez zwolenników PCU, wspieranej przez Konstantynopol – podsumował hierarcha.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Andrzej Charyło
fot. news.church.ua