Home > Artykuł > Najnowszy numer > W świętym miejscu nabrać wody

W świętym miejscu nabrać wody

– Wody to trochę więcej trzeba nabrać – nad studzienką w świętym miejscu obok wsi Lady, a bardziej zorientowani powiedzą, że na polach wsi Kuraszewo, głośno mówi starsza kobieta z dwoma naczyniami przygotowanymi na święconą wodę – tyle, żeby codziennie napić się choć po trochu.  To pani Wiera, jest tu co roku. Ona i inni, zebrali się 14 sierpnia, w dniu świętych Męczenników Braci Machabeuszy. Po Liturgii w położonej obok drewnianej kapliczce odbył się kresntny chod i święcenie wody. Do źródła ciągnęli wszyscy, miejscowi, przyjezdni, staruszkowie i dzieci większe i te zupełnie małe. I cerkiewka, i studzienka, są otoczone krzyżami.

– Służby są tu odprawiane raz w roku, chociaż były próby, by były częściej – opowiada o. Piotr Kamieński, proboszcz parafii Kuraszewo. – Wynika to stąd, że wszystkie utensylia trzeba tu dowieźć, bo nie ma jak ich zostawić, w kaplicy, która stoi na terenie prywatnym. Ale wierni, do źródełka przychodzą cały rok. To pojedyncze osoby, ale nie tylko. Ostatnio była grupa z Warszawy podążająca szlakiem świętych źródeł prawosławia. 

Źródełko objawiło swą moc w latach 30. ubiegłego wieku. Wspomniana kaplica została zbudowana w 1942 roku, z materiału ze starej dzwonnicy kuraszewskiej. Inicjatorem jej budowy był Teodor Pawluczuk, zwany Fiedią Ślepcem. – Jeszcze go pamiętam, maleńki byłem. Pochodził z Ladów. Ludzi dużo do niego przychodziło. Kapliczkę stawiali majstrowie z Kuraszewa, radość z budowy cerkwi była duża – mówi Andrzej Jańczuk, do którego należy ziemia przy źródełku. – Ludzie przyjeżdżają okrągły rok. I wycieczki całe, mówią, że ta woda pomaga.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Natalia Klimuk, fot. autorka