W wieku 77 lat odszedł do Pana wybitny arcypasterz aleksandryjskiego patriarchatu, metropolita Kampali i całej Ugandy Jonasz. Od wielu lat walczył z rakiem, zmarł na zawał w szpitalu w Atenach.
„Nasz duchowy ojciec odszedł, żeby spotkać się z Panem. Lew aleksandryjskiego Patriarchatu!!! taką informację umieszczono na Twitterze diecezji. Sieci społecznościowe zapełniły się kondolencjami.
„Był aktywistą i nie bacząc na konsekwencje bronił praw torturowanych, porywanych, zabijanych i bezprawnie skazywanych na karę więzienia Ugandyjczyków” – napisano na stronie internetowej Narodowego Forum do obrony praw człowieka w Ugandzie.
„Zmarły metropolita był wielkim hierarchą Aleksandryjskiego Tronu, niestrudzonym pracownikiem i bojownikiem o upowszechnianie Ewangelii w Afryce. W ciągu 29 lat, jako biskup Aleksandryjskiego patriarchatu służył w Afrykańskiej misji, kontynuując trud pierwszych misjonarzy w Ugandzie, zakładając świątynie, szkoły, szpitale i monastery” – czytamy na stronie internetowej patriarchatu.
Metropolita Jonasz, rdzenny Ugandyjczyk ukończył seminarium na Krecie oraz Szkołę Teologiczną i wydział Filozoficzny na Uniwersytecie w Atenach. Święcenia kapłańskie przyjął w 1982 roku, po dziesięciu latach został wyświęcony na biskupa, w 1997 – wybrany na metropolitę Kampali i całej Ugandy.
Liczba prawosławnych w Ugandzie sięga pół miliona. Kraj należy do jednych z pierwszych państw na południe od Sahary, w których narodziła się silna liczebnie prawosławna wspólnota. Co ciekawe, pojawiła się ona nie wskutek działalności misjonarzy lecz dzięki duchowym poszukiwaniom rdzennych mieszkańców. Jednym z czterech założycieli był Obadija Basadzakitalo, dziadek metropolity Jonasza. W 2019 roku, jak powiedział w wywiadzie dla Greek Reporter władyka Jonasz w Ugandzie było 80 duchownych, 105 prawosławnych wspólnot, nie licząc prawosławnych szkół.
Z uwagi na dużą rolę jaką odgrywał w ugandyjskim społeczeństwie, zmarły hierarcha został pochowany jako narodowy bohater. Jego pogrzeb odbył się 15 września, zgodnie z państwowym ceremoniałem trumnie towarzyszyli także żołnierze, nad miejscem pochówku oddano salwę honorową. Państwo pokryje też część kosztów związanych z pogrzebem.
Ałła Matreńczyk
fot. pravoslavie.ru