Home > Artykuł > Listopad 2021 > Śmierć, która uczy życia

Sam, Panie, daj odpoczynek zmarłym sługom Twoim, na miejscu tym pochowanym. W miejscu światłości, w miejscu szczęśliwości, w miejscu pokoju, skąd ucieka boleść, smutek i westchnienie. Przebacz im, jako dobry i Przyjaciel człowieka, Bóg, wszelki grzech popełniony przez nich słowem, uczynkiem i myślą, gdyż nie ma człowieka, który by żył i nie zgrzeszył…” – tymi słowami, zwieńczył modlitwy w Łęcznej o. Andrzej Łoś, proboszcz lubelskiej parafii katedralnej i kanclerz diecezji lubelsko-chełmskiej. Na miejscowym cmentarzu prawosławnym został m.in. pochowany 33-letni lekarz Jakub Onanow, zmarły 25 września 1892 roku wskutek zarażenia się od pacjentów podczas epidemii cholery, która 130 lat temu na Lubelszczyźnie zebrała potężne żniwo.

W sobotnie południe 2 października pod obeliskiem i krzyżem przy ulicy 3 Maja zebrali się mieszkańcy miasteczka, wraz z burmistrzem, radnymi i uczniami łęczniańskiej „Jedynki”.

Burmistrz Leszek Włodarski powiedział: – Niezwykła, waleczna postawa tego lekarza, który w dobie śmiertelnej choroby pozostał na stanowisku, lecząc mieszkańców Łęcznej, pomimo że wielu lekarzy w obawie przed utratą życia uciekło z miasta. Za swoje poświecenie oddał najwyższą wartość: swoje życie. Pamięć o nim pozostała, bo jest krzyż pamiątkowy, również mieszkańcy Łęcznej postanowili upamiętnić go, nazywając jedną z ulic właśnie imieniem Jakuba Onanowa.

Po nabożeństwie o. Andrzeja Konachowicza, o. Jerzego Łukaszewicza i diakona Marka Waszczuka,z udziałem lektora Andrzeja Boubleja, zakończonym wspólnym odśpiewaniem „Wiecznej pamięci”, do zgromadzonych zwrócił się o. mitrat Andrzej Łoś: – Jest taka ewangeliczna przypowieść o nierozumnym człowieku, któremu Pan Bóg błogosławił, któremu obrodziło pole; miał ogromne zbiory i nie wiedział, co z tym czynić.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Grzegorz Jacek Pelica fot. archiwum autora