Home > Ze świata > Grecja: papież przeprosił za błędy katolików

Grecja: papież przeprosił za błędy katolików

4 grudnia papież Franciszek przybył do Aten, rozpoczynając w ten sposób drugi etap 35. podczas pontyfikatu i trzeciej w tym roku swojej zagranicznej pielgrzymki, przebiegającej pod hasłem „Umacniajcie się nawzajem w wierze”. W jej trakcie zwierzchnik Kościoła rzymskokatolickiego odwiedził też wyspę Lesbos, która obok Lampedusy stała się jednym z symboli kryzysu emigracyjnego.

Po spotkaniu z prezydent Grecji, Ekaterini Sakielaropulu, papież złożył wizytę arcybiskupowi Aten Hieronimowi II.

Podejmując gościa, grecki hierarcha podkreślił, że obecnie wiele greckich matek opiekuje się „licznymi braćmi uchodźcami w całym kraju”. Z uznaniem mówił o „wielkiej wrażliwości” Franciszka na problem uchodźców i migrantów. Jeżeli wspólnota międzynarodowa, przywódcy mocarstw i organizacje międzynarodowe nie podejmą naprawdę stanowczych decyzji, to liczba uchodźców – kobiet i dzieci bez ochrony – będzie się nieustannie powiększać – ostrzegł arcybiskup Hieronim. Zaapelował też o wspólne stawianie czoła kryzysowi klimatycznemu.

– Jak możemy dawać światu świadectwo zgodności Ewangelii, jeśli my, chrześcijanie, nadal jesteśmy podzieleni? Jak możemy głosić miłość Chrystusa, który gromadzi narody, jeśli nie jesteśmy zjednoczeni między sobą? – pytał w swoim przemówieniu papież.

Nawiązując do spotkania z Hieronimem II, jakie miało miejsce pięć lat temu na wyspie Lesbos, Franciszek przypomniał, że zarówno Morze Śródziemne, jak i rosnące na jego wybrzeżach drzewa oliwne, powinny przypominać o tym, co łączy ludy zamieszkujące te wybrzeża o wspólnych korzeniach apostolskich. „Te korzenie, które wyrosły z ziarna Ewangelii, zaczęły przynosić wielkie owoce właśnie w kulturze hellenistycznej. Myślę tu o wielu starożytnych Ojcach (Kościoła) i pierwszych wielkich soborach powszechnych – podkreślił.

Papież przeprosił prawosławnych za błędy katolików.

– Później, niestety, wzrastaliśmy w oddaleniu – mówił. Skaziły nas trucizny świata, kąkol podejrzliwości zwiększył nasze oddalenie i przestaliśmy pielęgnować komunię. (…) Ze wstydem przyznaję, w odniesieniu do Kościoła katolickiego, że (jego – przyp. tłum.) działania i decyzje, które nie mają nic bądź niewiele wspólnego z Jezusem i Ewangelią, naznaczone raczej żądzą zysku i władzy, doprowadziły do osłabienia komunii. W ten sposób pozwoliliśmy, aby zdolność owocowania została skalana podziałami. Historia ma swój ciężar i dzisiaj odczuwam potrzebę ponowienia tutaj mojej prośby o przebaczenie, skierowanej do Boga i do moich braci za błędy popełnione przez wielu katolików. Wielką pociechą jest jednak dla mnie pewność, że mamy korzenie apostolskie, i że pomimo wypaczeń czasu, owa Boża roślina wzrasta i przynosi owoce w tym samym Duchu.

– Tylko Duch Święty może rozproszyć ciemność i oświecić kroki na naszej drodze – mówił. Nie bójmy się siebie nawzajem, ale pomagajmy sobie oddawać cześć Bogu i służyć bliźnim, nie angażując się w prozelityzm i w pełni szanując swoją wolność.

Podczas wizyty w Grecji papież odwiedził też wyspę Lesbos, położoną w odległości 20 kilometrów od brzegu Turcji. To jeden z głównych szlaków migracyjnych w Europie. Tam udał się do ośrodka przyjmowania i identyfikacji migrantów. To centrum zastąpiło poprzednią strukturę we wsi Moria, która w latach nasilenia napływu migrantów, zwłaszcza z Syrii, była największym obozem dla uchodźców w Europie.

We wrześniu 2020 roku w obozie tym wybuchł pożar. W nowym ośrodku, do którego przeniesiono migrantów, mają oni lepsze warunki życia.

W spotkaniu z papieżem wzięło udział wielu spośród 2100 przebywających tam uchodźców.

– Jestem tu ponownie, aby się z wami spotkać, jestem tu po to, żeby powiedzieć, że jestem blisko was – powiedział do zebranych. Jestem tu, żeby zobaczyć wasze twarze, aby spojrzeć w wasze oczy. To oczy pełne strachu i wyczekiwania. Oczy, które widziały przemoc i biedę, oczy wyżłobione zbyt wieloma łzami.

Zacytował też ocalałego z Holocaustu Elie Wiesela: „Kiedy zagrożone jest ludzkie życie, kiedy zagrożona jest ludzka godność, granice państwowe są nieistotne”.

„Łatwo jest pociągnąć za sobą opinię publiczną, wzbudzając strach przed drugim człowiekiem; dlaczego zamiast tego nie mówimy o wyzysku ubogich, o zapomnianych wojnach, które często są hojnie finansowane, o porozumieniach gospodarczych zawieranych kosztem ludzi, o tajnych manewrach, mających na celu handel bronią i jej rozprzestrzenianie? pytał Dlaczego o tym się nie mówi? Należy zająć się przyczynami, a nie biednymi osobami, które ponoszą konsekwencje, a nawet są wykorzystywane do celów propagandy politycznej zaapelował.

Ałła Matreńczyk

fot. spzh.news