Home > Artykuł > Najnowszy numer > Boże znaki w Karakulach

Późna jesień. Zimno. Śnieg lekko przyprószył pola i lasy. Władyka Andrzej i ihumen Pantelejmon prowadzą mnie na wzgórze, najwyższe w okolicy, na końcu wsi Karakule, które zlały się z Ogrodniczkami i niemal stykają się z Sowlanami – stąd i Ciasne niedaleko, i Nowodworce – tworząc taką wiejską aglomerację, pęczniejącą po obu stronach dawnych ulicówek nowymi drogami i domami, naśladując miejskie osiedla.

Bo stąd tylko kilka kilometrów do miasta, czyli Białegostoku. Na dom jednorodzinny miejsce wymarzone, a już najbardziej dla prawosławnych, bo do monasterskiej cerkwi w Supraślu zaledwie niecałe dziesięć minut drogi samochodem. Ale do cerkwi będzie jeszcze bliżej, bo stanie pośrodku owej „aglomeracji”, czyli na południowym końcu Karakul. Supraski władyka pokazuje zalane już ławy fundamentowe, czyli cerkiew w zarysie. Jej zarys wcale nie wskazuje na wiejską kaplicę, tylko świątynię średnich rozmiarów.

Las po obu stronach rosnącej cerkwi. Od wschodu, w stronę Supraśla, wzgórze przechodzi łagodnie w rozległą, falującą dolinę, przetykaną kępami zagajników, zamkniętą ciemnozieloną linią lasu i granatową Pu-szczy Knyszyńskiej. Ileż mieli piękna między niebem a ziemią ci, którzy tu siali, kosili, pielili, jechali furami, szli z grabiami – wyobrażam sobie lato sprzed dziesięcioleci.

I tym pięknem nasycał się przed stuleciami właściciel dóbr karakulskich, Grzegorz Chodkiewicz, do rodu którego należał i Zamek Supraśl, dziś Gródek, i Supraśl, i Zabłudów, i Puszcza Błudowska.

– A że Grzegorz Chodkiewicz prze-bywał w Karakulach – mówi historyk, radny miasta Supraśl, mieszkaniec Ogrodniczek, Daniel Sadowski – świadczą trzy listy, zachowane w archiwum książąt Sanguszków, wydane we Lwowie w tomie siódmym w 1910 roku. W Karakulach stał dwór – uzupełnia pan Daniel – a obok niego osadzano ogrodników. Stąd nazwa później założonej wsi Ogrodniczki.

Ziemia wokół budowanej cerkwi jest teraz rozbita na działki. Domy podejdą pod samą świątynię.

Jest z nami architekt Olga Hajduczenia, która razem z sędziwym, 98-letnim, architektem Michałem Bałaszem, autorem projektów mnóstwa świątyń, nazywanym najstarszym projektującym architektem w Europie, kreśli kształt tej cerkwi.

– Ma być inspirowana stylem bizantyńskim – wyjaśnia. – Jej bryła będzie zwarta, osadzona na planie krzyża. Dominować będzie nad nią kopuła cerkwi, a nie dzwonnicy, jak zwykle bywa na naszych terenach. Dzwonnica będzie wpisana w bryłę świątyni, zwieńczona niższą kopułą. Na Bałkanach to dość typowe rozwiązanie. Z każdej strony będzie miała wyraziste łuki, „spływające” do ziemi, ten od zachodu, nad drzwiami wejściowymi, będzie można wypełnić mozaiką lub polichromią.

Zaprojektowano też wysokie, strzeliste okna, niczym pęknięcia w murze. To wszystko nadaje cerkwi pewną szlachetność rysunku.

Jej wymiary to 17 na 26 metrów, powierzchnia razem z chórem 380 metrów kwadratowych.

Przy archimandrycie Gabrielu, kiedy dźwigano ciężar restauracji supraskiego monasteru, znaczono obecność prawosławnych na ziemiach wokół Supraśla, stawiając prawosławne krzyże w wielu wsiach, lub je odnawiając.

Teraz przyszedł czas na budowę cerkwi w supraskiej parafii, sięgającej granic Białegostoku.

O ziemię pod dwie cerkwie – w Łaźniach i Karakulach lub Ogrodniczkach – zaczęto zabiegać z dziesięć lat temu. W Łaźniach, leżących ponad dziesięć kilometrów na wschód od Supraśla, znaleziono ją szybko i równie szybko wzniesiono piękną, drewnianą cerkiewkę o niedużych rozmiarach, szczelnie wypełnianą podczas nabożeństw. Z drugim miejscem był kłopot.

Cerkwisko. Górka o takiej nazwie wznosi się w Ogrodniczkach. Obok niej jest druga.

– Na niej były prawosławne mogiłki – wyjaśnia miejscowy historyk. –Kiedy przeglądałem księgi metrykalne supraskiej parafii, do 1840 roku odnotowywane były na tym cmentarzu pochówki. Późniejsze zapisy mówią o pochówkach na monasterskom kładbiszcze. Do kiedy stała cerkiew na Cerkwisku, nie wiemy. Podejrzewam, że była to cmentarna kaplica, z której korzystali mieszkańcy okolicznych wsi, mający cmentarze u siebie, jak choćby Nowodworce, mogiłki których odkryto niedawno, przy budowie nowej drogi we wsi.

Cmentarz w Ogrodniczkach pamięta członek supraskiej rady parafialnej, 90-letni Emilian Matejczuk.

Najpierw myślano o lokalizacji cerkwi na Cerkwisku, już obrosłym domami i budynkiem starej szkoły, z której dawno wyprowadzili się uczniowie.

– Na południowym skraju Karakul ludzie zaczęli przygotowywać działki budowlane. Kopiąc tam skarpę, ujrzeli ludzkie kości – mówi władyka Andrzej. – Od tego czasu, przejeżdżając obok skarpy, zawsze się żegnałem się i modliłem za upokoj dusz tam pochowanych. Może był tam prawosławny cmentarz? –zastanawiałem się. – Może mieszkał w XVI wieku w Karakulach prawosławny duchowny, o którym odnaleźliśmy wzmianki? Może był związany z supraskim monasterem? Miejsce stało się na swój sposób bliskie. A my ciągle szukamy działki. W monasterze w tym czasie duże wydatki na freski, remonty, a ceny działek idą w górę. I rozczarowanie – może w ogóle nie da się kupić ziemi, bo wszędzie prywatna własność, a działki małe, najwyżej pod dom jednorodzinny. Kilku obok siebie nie możemy zna-leźć. Aż zainteresowaliśmy się tym wzgórzem na końcu Karakul ze skarpą, porośniętym młodym lasem. Dzwoni do mnie parafianin i mówi ze zdumieniem: „Władyko, wskazaliście na działkę, która należy do gminy, jedyną takiej wielkości w całej okolicy. Są inne gminne, ale małe, albo wąskie i długie, albo daleko od wsi pod samym lasem”.

– To palec Boży! – mówi władyka. – Pan Bóg chce, by ta cerkiew powstała.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Anna Radziukiewicz

współpraca ihumen Pantelejmon (Karczewski)

fot. autorka

Wszystkim ofiarodawcom serdeczne Bóg zapłać! Spasi Hospodi!

Klasztor Męski Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w Supraślu

ul. Klasztorna 1, 16-030 Supraśl

Bank Spółdzielczy w Białymstoku Oddział w Supraślu

Numer konta:

83 8060 0004 0680 0286 2000 0010