Home > Artykuł > Marzec 2022 > Rozważania o Sądzie Ostatecznym

Rozważania o Sądzie Ostatecznym

Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?”. A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie”. (…) „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego (Mt 25,31-46).

Trzecia niedziela przygotowawcza Wielkiego Postu dotyczy zagadnienia związanego z Sądem Ostatecznym. Jej kardynalnym przesłaniem jest ukazanie współzależności dotyczącej bezgranicznej miłości Boga i sprawiedliwości Bożej w kontekście eschatologicznym, czyli czasów ostatecznych.

Dzień Pański, czyli paruzja, drugie przyjście Jezusa Chrystusa na ziemię, było obiektem rozmyślań wielu ascetów, pisarzy wczesnochrześcijańskich oraz Ojców Cerkwi. Św. Efrem Syryjczyk pisał: „wspomniałem tę godzinę i zadrżałem z wielkiego strachu. Kto to opisze? Jaki język to wyrazi? Kiedy pomyślę o tym, cały jestem w niemocy, oczy moje toczą łzy, głos słabnie, usta zamykają się, język niemieje, a zmysły uczą się milczenia. Tak wielkich i strasznych cudów nie było od początku stworzenia i nie będzie po wszystkie pokolenia”.

Św. Jan Chryzostom zauważał, że Władca całego stworzenia Jezus Chrystus „często wspominał o chwale, jako że zbliżał się czas jego śmierci na krzyżu, a uważano to za haniebny rodzaj kaźni. Dlatego prowadził umysły swoich uczniów ku wyższemu, stawiając przed ich oczyma Sąd Ostateczny i cały wszechświat przed tym sądem. Jego słowa stają się straszne, bo same niebiosa wydają się być opustoszałe. Wszyscy święci aniołowie będą przy Nim i będą świadczyć, jaką pełnili służbę, będąc posyłani przez Boga do zbawiania ludzi”.

Św. Symeon Nowy Teolog na temat nauki o Sądzie Ostatecznym mówił, że została ona objawiona przez Boga w czasach starotestamentowych, potwierdzona zaś przez Jezusa Chrystusa oraz Jego uczniów oświeconych przez Ducha Świętego. Stanowi ona dogmat wiary, który został włączony do wyznania wiary nicejsko-konstantynopolitańskiego jako jeden z artykułów, który brzmi: „I powtórnie przyjdzie [Jezus] w chwale sądzić żywych i umarłych”.

Jedynym Sędzią będzie Jezus Chrystus, któremu Ojciec oddał sąd nad światem i każdym człowiekiem. Stało się tak nie tylko dlatego, że Syn Boży przyszedł na świat i żył jako istota cielesna, cierpiał w ciele i został ukrzyżowany za grzechy świata, ale także dlatego, że będąc cielesnym poznał naturę ludzką, był kuszony i zwyciężył pokusę. Dlatego właśnie Ojciec oddał cały sąd Synowi, aby buntowniczy człowiek nie mógł się skarżyć, zarzucając Bogu niesprawiedliwość, argumentując, że kto nie mieszkał w ludzkim ciele, nie ma prawa sądzić świata. Tak więc nawet i to, że sąd został oddany Synowi, wskazuje na sprawiedliwość Boga.

W dniu Pańskim wszyscy ludzie staną przed Sędzią, od pierwszego Adama do ostatniego zrodzonego na ziemi. Powstaną martwi od wieków, a żywi w jednym mgnieniu zmienią się na podobieństwo zmartwychwstałych. Wszystkie ludzkie czyny, każde słowa, sekretne poruszenia serc zostaną przedstawione na sądzie. Nic się nie ukryje przed wszechmogącym i sprawiedliwym Sędzią. Nie będzie On rozróżniać między bogatymi i biednymi, szlachetnie urodzonymi i prostymi, nie będzie zwracać uwagi na przyjaźnie i pokrewieństwa, na wstawiennictwa i błagania. Odłączy sprawiedliwych od grzesznych, tak jak pszenicę oddziela się od kąkolu. Najradośniejszy ze wszystkiego dla sprawiedliwych, a najstraszniejszy dla grzeszników będzie ostateczny wyrok, który wyda Sędzia świata.

Wobec prawych zostaną skierowane słowa: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie Królestwo, przygotowane wam od stworzenia świata (Mt 25,34). Św. Jan Chryzostom pyta: „Do jakich dóbr porównać można nazwanie błogosławionymi i do tego błogosławionymi Ojca? Ile zaszczytu, honoru zawiera się w tych słowach. Chrystus nie powiedział: przyjmijcie, ale: weźcie, jak swoje własne, jak ojcowskie dziedzictwo, jako wasze, od wieków wam przynależne i urządzone, ponieważ wiedział, że wy będziecie tacy”.

Uzasadnieniem tego honoru jest fakt, że gdy byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie (Mt 25,35-36). Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40). Władca świata poniża się do postaci dłużnika, aby przyciągnąć człowieka do dobroczynności, a w następstwie również do błogosławieństwa. Jednakże ten błogosławiony los przypaść może w udziale tylko wtedy, gdy działanie połączone jest z rozwagą i rozsądkiem. Dobroczynność bez serdecznego uczestnictwa w biedzie jest podobna do ciała pozbawionego duszy. Na Sądzie Ostatecznym będą brane pod uwagę czyny miłosierdzia połączone z postem, modlitwą, wysiłkiem skruchy, głęboką pokorą serca.

Ludzie nieprawego usposobienia usłyszą głos Sędziego: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom (Mt 25,41). Trzy straszne rodzaje kaźni zapowiadane są grzesznikom: odłączenie od Boga, wieczna męka i przebywanie z szatanem po wieki wieków. Wszystkie te rodzaje kar są tak ciężkie, męczące i nieznośne już przez samo słowo – przeklęci.

Św. Nikodem Hagioryta, rozmyślając o strasznej karze piekielnej, to znaczy o pozbawieniu człowieka kontaktu z Bogiem, pisał: „Czyż jest to mała strata, czyż to małe nieszczęście – stracić Boga, który jest słodyczą, radością, pragnieniem i nienasyconym nasyceniem? Który jest światłem i źródłem światła, życiem i źródłem życia, mądrością i jej źródłem? Czyż to nie jest wielkie cierpienie – stracić Boga, którego piękno przewyższa wszelkie piękno, mądrość – wszelką mądrość, a słodycz – wszelką słodycz? Którego jeden promień chwały, gdyby zajaśniał w piekle, od razu przemieniłby je w raj? (…) Czyż to małe cierpienie – utracić Boga, który jest najwyższym dobrem, początkiem, środkiem i końcem wszelkiego bytu?”.

Ojcowie Cerkwi, którzy objaśnili słowa Pisma Świętego, wykładali naukę o wieczności i nieskończoności piekła. Św. Cyryl Jerozolimski nauczał, że grzesznicy podczas powszechnego Zmartwychwstania otrzymają wieczne ciało, przeznaczone do męczarni za grzechy, a więc płonąc w wiecznym ogniu, nigdy go nie opuszczą. Św. Bazyli Wielki podkreślał, że jeżeli męki kiedykolwiek miałyby się skończyć, to powinno się wtedy zakończyć także i życie wieczne. Św. Jan Złotousty mówił, że w życiu pozagrobowym nagrody i kary są wieczne. Gdy dusza przyoblecze się w wieczne i niezniszczalne ciało, nie będzie przeszkód, by piekło trwało w nieskończoność.

Św. Jan (Maksymowicz), arcybiskup Szanghaju i San Francisco, żyjący w XX wieku, w jednym ze swoich kazań stwierdził: „Pomimo że czas, kiedy nastąpi dzień Sądu Ostatecznego nie jest nikomu znany poza Bogiem Ojcem, oznaki jego zbliżania się wskazane są zarówno w Ewangeliach, jak i w Apokalipsie św. Jana Teologa. Przed końcem świata wzmogą się konflikty zbrojne, kataklizmy, trzęsienia ziemi, zapanuje popłoch, głód, ogólne cierpienie i strach w oczekiwaniu na nieszczęścia i katastrofy. Nastąpi odejście od przykazań Bożych i zasadnym będzie pytanie – Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? (Łk 18,8). Ludzie będą pełni pychy, zarozumiałości, niewdzięczności, gniewu i nastąpi zubożenie życia moralnego. Zapanuje chciwość, zazdrość, kłamstwo, obłuda. Nie będzie radości życia, sprawiedliwości, uczciwości i wzrośnie gwałtownie poziom zła. W istotnych sprawach pojawi się zwyczaj szukania kompromisów i odstępowania od prawdy. Grzech będzie usprawiedliwiany w pobłażliwy, subtelny sposób. Nastąpi koniec świata i wszystko w mgnieniu oka zmieni się. W wielkiej chwale powtórnie przyjdzie Chrystus sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca”.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Andrzej Charyło

fot. o. Michel Quenot