Home > Artykuł > Marzec 2022 > Warszawskie ścieżki prawosławia

Warszawskie ścieżki prawosławia

Warszawa wydaje się miastem arcypolskim. Rangi stolicy doczekała się dopiero w XVI wieku, przede wszystkim za sprawą znakomitego położenia, w samym centrum ziem Rzeczypospolitej. Wraz z rozwojem przemysłu ściągać do niej zaczęli mieszkańcy odleglejszych regionów naszego wcale nie jednolitego narodowościowo, wyznaniowo czy kulturowo kraju. Ślady, jakie po sobie pozostawili, tropią Marta i Przemysław Pilichowie, doświadczeni przewodnicy, autorzy książki „Warszawa wielu kultur”.

O odmienności kultury, w ich ujęciu, świadczy religia, opowiadają więc przede wszystkim o świątyniach i cmentarzach, w mniejszym stopniu o pomnikach, nazwach ulic czy zabytkach ruchomych, przeważnie skrytych przed oczyma zwiedzających, pomijają restauracje, kluby, teatry i inne miejsca spotkań mniejszości narodowych.

Najwięcej uwagi poświęcili najliczniejszej jeszcze w ubiegłym stuleciu mniejszości, żydowskiej Swoje rozdziały mają też ewangelicy, muzułmanie, Ormianie, Karaimi, Hindusi, mormoni, osadnicy olenderscy – to jedyny przypadek tropu narodowego – i prawosławni. W przypadku tych ostatnich równie ważna jak historia okazała się współczesność – część śladów przeszłości czytelna jest tylko dla wtajemniczonych, ale prawosławni wciąż na nowo zaznaczają swoją obecność w krajobrazie Warszawy.

Wędrówkę warszawskimi ścieżkami prawosławia autorzy rozpoczynają od świątyń, od soboru Marii Magdaleny na Pradze. Oprowadzają po jej wnętrzu, opowiadając o ikonach i innych elementach wyposażenia, także o pomnikach na zewnątrz, w tym poświęconym rodzinie Fedorońków, prawosławnemu kapelanowi Wojska Polskiego, zmordowanemu w Katyniu, i trzem jego synom, poległym podczas drugiej wojny światowej. Potem przeskok na Wolę, do cerkwi i na cmentarz, po którym spacerujemy między nagrobkami (nieraz wybitnymi dziełami sztuki) osób znanych, zasłużonych także dla kultury polskiej, hierarchów, ofiar ostatniej wojny, w tym dzieci z prawosławnego sierocińca.

Niedawno na obrzeżach Warszawy, przy ulicy Puławskiej, wyrosła okazała cerkiew Mądrości Bożej, wzorowana na konstantynopolitańskiej Hagii Sophii. Choć dużo od niej mniejsza, z daleka przyciąga wzrok. Bardzo już była potrzebna, w Warszawie mieszka, jak się szacuje, około trzydziestu tysięcy prawosławnych, w tym około pięciu tysięcy na Ursynowie i w okolicach. Jeszcze krótka wizyta na Podwalu, gdzie znów jest czynna najstarsza warszawska świątynia prawosławna, wyświęcona staraniem greckich uchodźców i Imperium Osmańskiego w 1818 roku, teraz kaplica Świętej Trójcy, i na Ochocie, przy ulicy Lelechowskiej 5, gdzie w kaplicy św. Grzegorza Peradze ma siedzibę Muzeum Ikon. Ponieważ nie ma w nim miejsca na dużą, poważną ekspozycję stałą i wystawy czasowe, organizuje się tam cykliczne wykłady i seminaria, czyniące z tego miejsca znaczący ośrodek popularyzacji kultury prawosławnej.

Przewodnicy nie ograniczyli się do oprowadzania po wciąż czynnych obiektach prawosławnych i opowieści o nieistniejących (a przed pierwszą wojną otwartych było w Warszawie około czterdziestu cerkwi, wolno stojących i tak zwanych domowych, w pomieszczeniach prywatnych i służbowych). Dla porządku przywołam tylko ogromną świątynię Aleksandra Newskiego na Placu Saskim, zburzoną w latach dwudziestych ubiegłego wieku, i tak zwaną Kaplicę Moskiewską, w której przez pewien czas spoczywało ciało zmarłego w polskiej niewoli cara Wasyla Szujskiego i jego brata, jeszcze w XVII wieku zwrócone do Rosji. Dla upamiętnienia kaplicy grobowej cara w XIX wieku w obecnym Pałacu Staszica urządzono cerkiew św. Tatiany, której po odzyskaniu przez Polskę niepodległości bez kłopotu przywrócono dawny wygląd.

Najciekawsze moim zdaniem w całej pracy są echa prawosławia, kryjące się kościołach rzymskokatolickich. To nie tylko budowle, które przez pewien czas pełniły funkcję cerkwi, jak kościół św. Wawrzyńca na Woli czy dawna katedra polowa Wojska Polskiego przy ulicy Długiej, ale przede wszystkim ikony, te przywiezione ze wschodu jako zdobycze wojenne czy ofiarowane przez możnowładców i zwykłych wiernych oraz współczesne, tworzone tak przez wybitnych artystów, jak i miłośników stuki cerkiewnej. W Warszawie czynnych jest kilka cieszących się uznaniem warsztatów pisania ikon. To obszerny temat, wart osobnego opracowania.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Dorota Wysocka

Maria i Przemysław Pilichowie, Warszawa wielu kultur, wydawnictwo Arkady, Warszawa 2021, ss. 288.