Wkrótce rozpoczniemy, od wzajemnego przebaczenia krzywd i urazów, Wielki Post. O tym okresie, tak niezbędnym w duchowym życiu, pisze o. Konstanty Bondaruk, analizując utwór, który stał się na całe stulecia uniwersalnym głosem każdej skruszonej duszy, czyli Wielki Kanon św. Andrzeja z Krety.
Ten sam autor pisze o Niedzieli Triumfu Prawosławia, tym razem w aspekcie misji Cerkwi – jakie metody stosuje, by różne narody słyszały głos Chrystusa i pyta z troską – czy ten głos jest słyszany daleko od centrów prawosławia. I cytuje m.in. takie, bolesne dla nas stwierdzenie, wzięte ze strony internetowej luterańskiego Kościoła: „Na skutek całkowitego braku pracy misyjnej w Cerkwi prawosławnej, zauważalnie wzrosła nasza obecność wśród narodu Komi”. (To syberyjski naród).
„Unia wraca” to tekst polemiczny Anny Radziukiewicz, podobnie jak i kolejny „Film o „unickim” Supraślu”. Unia kościelna to problem prawosławnych. Kościół rzymskokatolicki nigdy z jej powodu nie cierpiał, na odwrót – zyskiwał, powiększał swoją owczarnię. Cerkiew zawsze cierpiała i traciła, była degradowana, poniżana, odzierana ze swoich opiekunów i ktitorów. Unia na naszych ziemiach, bo przecież była wprowadzana aż po Bliski Wschód, rozdzierała naród ruski, na unitów i prawosławnych, dyzunitów, jak ich określano. To powodowało polemiki ale, swary, a nawet rozlew krwi. Ale unia to historia – wielu może powiedzieć. Przecież w Balamand w 1993 roku prawosławni i rzymscy katolicy po wielu latach dialogu w tej kwestii powiedzieli, że unia nie jest drogą ku jedności chrześcijan. Niestety, w Polsce odzywają się do dziś głosy sławiące unię. I na te głosy PP postanowił zareagować.
Na ziemi, która nie należy do żadnego państwa i nie można na niej wydobywać żadnych bogactw naturalnych, która jest ojczyzną pingwinów, fok, słoni morskich i jest nazywana lądolodem, czyli na Antarktyce, zbudowano z sosny syberyjskiej i modrzewia cerkiew, ale najpierw w rosyjskim ałtajskim kraju, w południowej Syberii. Zbudowano i „sezonowano” ją przez rok, po czym rozebrano i z Kaliningradu wieziono statkiem na południowy biegun. Jak ją tam wzniesiono, by wytrzymała ogromne podmuchy wiatru, komu służy, jak długo i dlaczego nigdy nie jest zamykana, o tym pisze Andrzej Charyło. A jej bułgarską poprzedniczkę, pierwszą na tej ziemi, zasypała najpierw trzymetrowa poduszka śniegu, a potem rozerwał ruch lodowca.
Dobrą lekturą przygotowującą do Wielkiego Postu są rozważania na temat Sądu Ostatecznego, bazujące na wypowiedziach świętych pierwszych wieków, ale i współczesnego nam św. Jana Szanghajskiego (Maksymowicza) oraz rozważania na temat modlitwy filokalicznej. Książkę o modlitwie napisał biskup supraski Andrzej (Borkowski) i to właśnie przedstawiamy myśli w niej zawarte.
Chomiakow i Sołowjew, a za nimi inni myśliciele, dokonali przełomu w rosyjskiej teologii i filozofii, powstrzymali nurt zachodni i stworzyli własny, oparty na prawosławiu. O tym przeczytamy w bardzo ciekawych rozważaniach o. Henryka Paprockiego.
Łemko, Mirosław Trochanowski, od ponad dwudziestu lat pisze ikony w duchu karpackim, jak określa w wywiadzie z nim przeprowadzonym.
Z innej rozmowy, z ihumenem Nikonem (Gołowko), z rosyjskiej misji w Jerozolimie, dowiemy się o prześladowaniach chrześcijan w Ziemi Świętej.
Eugeniusz Czykwin pisze o przyjaciołach, którzy odeszli – Bazylim Piwniku, tak bardzo zasłużonym dla Cerkwi i Mikołaju Daniluku, dla którego Cerkiew także była jego domem. I pisze o siódmym już marszu z hasłem „Hajnowski marsz żołnierzy wyklętych”. I jak maszerować z czystym sumieniem – pyta – kiedy po wojnie na naszych ziemiach zginęło około 1100 prawosławnych, a ponad 36 tysięcy zostało zmuszonych do wyjazdu do „sowieckiego raju”. Żołnierze wyklęci do tego się przysłużyli.
Anna Radziukiewicz