Home > Artykuł > Czerwiec 2022 > Nie rywalizacja, a bycie blisko Boga

Nie rywalizacja, a bycie blisko Boga

– Chrystos Woskresie! Jak się cieszę, że was widzę! Wreszcie możemy się spotkać – z wielką radością 20 maja, w Centrum Kultury Prawosławnej, ciepło witała dzieci i młodzież oddana katechetka Helena Dobosz. Tego dnia po raz siedemnasty odbył się wojewódzki konkurs recytatorski poezji religijnej w językach słowiańskich i podsumowanie drugiej edycji konkursu plastyczno-literackiego „To Ty, Święta Góro Grabarko, jesteś w moim sercu”. – Jesteście apostołami, którzy dzielą się radością Zmartwychwstania – mówił do rozemocjonowanych dzieci o. Piotr Borowik, przedstawiciel wydziału katechetycznego diecezji białostocko-gdańskiej.

Uczestnicy w napięciu czekali na swoje występy i nagrody, bo sprawni organizatorzy pamiętają tu o wszystkich. Dzieci mówiły wiersze po polsku, rosyjsku, ukraińsku, białorusku. Były też wiersze, które wyszły spod pióra zachowywanego w serdecznej pamięci Wiktora Szweda, który nie raz zasiadał w jury i z wielką ciekawością śledził, jak jego wiersze wybrzmiewają z ust najmłodszych.

– Wybrałam wiersz Leopolda Staffa „Bóg był bliższy mnie niż ja sam” – mówi Ewa Lachowska. – Mówi on, że przez naszą pychę nieraz nie jesteśmy w stanie zauważyć, jak blisko nas jest Bóg, że nieraz odpychamy Go, ale też, że mamy szansę, by to zmienić. Bardzo się cieszę, że mogę wziąć udział w konkursie, bo to są zawsze nowe doświadczenia. Uważam, że konkursy recytatorskie są bardzo rozwijające, budują naszą pewność siebie.

– Wiersz, który zarecytuję, opowiada o gołębiu, który stracił nogę, o tym, że trzeba go napoić, że Bóg opiekuje się także ptakiem, a nam wybaczy, jeśli żałujemy swoich złych uczynków – mówi Żanetta Kamula z Ukrainy.

Też z Ukrainy, z Chmelnickoho, przyjechała Anastasia Zaubażnewa, do udziału w konkursie zachęciła ją poznana przed dwoma miesiącami nauczycielka religii. – Mój wiersz jest o tym, że za tak wiele możemy dziękować Bogu.

– Przygotowałam wiersz „Iwierskaja” – mówi Nika Szeremeta. – W tym wierszu najbardziej wzrusza mnie opis mężczyzny, który po włamaniu się do cerkwi spojrzał na ikonę Bogarodzicy i zaczął przepraszać. Przygotowywałam się przez dwa tygodnie. Było warto.

– Gdyby nie pandemia, zbliżalibyśmy się do dwudziestej edycji konkursu – opowiadała dzieciom Helena Dobosz. – Tyle czasu upłynęło, od kiedy matuszka Halina Borowik poprosiła mnie o zorganizowanie konkursu, znalezienie wierszy o Bogu, o cerkwi, przygotowanie dzieci.

Matuszka Halina Borowik też była obecna i jak zawsze ciepło zwracała się do dzieci: – Jestem tu dziś jako przedstawicielka Bractwa Świętych Cyryla i Metodego. Bardzo się cieszymy, że nie zapominacie o naszych patronach, że się uczycie recytacji w różnych językach. Nasze prawosławie jest przepiękne i musimy o nie dbać.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Natalia Klimuk, fot. autorka