Home > Z kraju > Przegląd Prawosławny na wakacje

Przegląd Prawosławny na wakacje

ŚLEDZIMY to co się dzieje na Ukrainie, trudną sytuację kanonicznej Cerkwi w czasie wojny. 27 maja odbył się w Kijowie sobór Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi. Wydał oświadczenie. Przybliża je Andrzej Charyło, ale także komentarze na jego temat. Cerkiew choć przeciwna wojnie, choć straciła ponad 80 świątyń, pochowała wielu duchownych, mnichów i wiernych, choć włączyła się w obronę ojczyzny i pomoc potrzebującym, choć liczne kontrole nie wykazały nawet śladu jej antypaństwowej działalności, to i tak jest sztucznie hodowana przeciwko niej wrogość w społeczeństwie. Urzędnicy państwowi, parlamentarzyści, wierni innych wyznań, wciąż bezprawnie i bezpodstawnie ją oskarżają.

A wszystko to prowadzi do tego, by zakazać misji kanonicznej Cerkwi, czyli Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi w kraju. Trwa bezprawna antycerkiewna kampania. Jakimś siłom politycznym musi zależeć na dzieleniu w ten sposób Ukraińców na „swoich” i „obcych”, na podżeganiu religijnej nienawiści, w sumie na osłabieniu państwa.

Cerkiew zaczyna już szukać obrony u prokuratora generalnego i komisarza Rady Najwyższej Ukrainy do spraw praw człowieka.

NA początku osiemnastego wieku powstał dokument „Projekt na zniszczenie Rusi”, dokument zaprezentowany w 1718 roku na Sejmie w Grodnie. Zalecał on by popi byli „prostacy w niczym niebiegli, nieukowie”, by nic nie wiedzieli o swoich początkach, by byli utrzymani „w nieznośnym ubóstwie”, żyli w niedostatku, nie mogli kształcić swoich synów, a najlepiej by „pozostawali bezżenni”. By „pięknie ułożone na nich fikcje” pokazywały „jak Rusnacy szkodzą Polsce i wierze katolickiej”. Projekt zaleca, by wszędzie walczyć z wiarą grecką, czyli prawosławiem i Rusinami. O tym dokumencie pisze ks. dr Dariusz Ciołka w książce „Latynizacja Kościoła unickiego po soborze zamojskim”, a redakcja tę książkę przybliża.

i treści optymistyczne, a te opowiadają o:

– autokefalii dla Cerkwi macedońskiej

– radosnej 40 rocznicy utworzenia parafii Świętego Ducha w Białymstoku, obchodzonej podczas święta parafialnego z udziałem arcybiskupa białostockiego i gdańskiego Jakuba

– parafii w Kętrzynie na Mazurach, choć tzw. nierentownej, ale jakże dobrze radzącej, gdzie proboszczem jest o. Paweł Siebiesiewicz, który o sobie mówi „wielozadaniowy” i o malowidłach Jerzego Nowosielskiego w tej cerkwi

– patriarchacie antiocheńskim, o którym opowiada teolog i arabistka Dominika Kovacević, a który przetrwał w świecie arabskim i nadal niesie swą misję

– dobrej opiece nad dziećmi ukraińskich uchodźców, roztaczanej przez katechetkę Helenę Dobosz

– Świętej Górze Grabarce i cudach na niej dokonywanych, ale także i cudownych splotach historii między Drohiczynem, Wirowem i Grabarką. A wszystko to było opowiadane w Drohiczynie 9 czerwca podczas otwarcia wystawy „Święta Góra Grabarka w fotografii Jana Słodowskiego”

– prawosławnym monasterze św. Hioba Poczajowskiego w Monachium, żyjącym według reguły Świętej Góry Atos, czyli surowej, w którym wstaje się o wpół do trzeciej, by od czwartej do ósmej trwać w modlitwie, potem jeszcze do niej wracać dwa razy, jako modlitwy wspólnej.

– remoncie cerkiewki na wzgórzu św. Marii Magdaleny i otrzymaniu dotacji na te prace, ale nie wystarczającej. Potrzeba i naszego wsparcia.

Zachęcamy do lektury!

Anna Radziukiewicz