Debaty (dyskusje) w Sejmie mają służyć wyborowi najlepszego rozwiązania omawianego problemu. Niestety, i to od kilku kadencji, Sejm jest areną polsko-polskiej wojny, w której głównym celem zabierających głos jest krytyka politycznego przeciwnika. Ostatnio coraz częściej używanym, zarówno przez posłów parlamentarnej większości jak i opozycji, mającym ostatecznie pognębić oponentów, jest zarzut, że prezentowane stanowisko czy rozwiązanie tak naprawdę służyć będzie „interesom Putina”.
Wśród nielicznych problemów, w ocenie których w Sejmie nie dochodziło do polemik i kłótni, był stosunek do wojny na Ukrainie, potrzeby udzielania pomocy uchodźcom i jak najszerszy zakres nakładanych na Rosję sankcji, przy czym bez uwzględniania negatywnych skutków tych sankcji dla Polski. Jednym z przykładów takich działań jest wprowadzenie 15 kwietnia embarga na rosyjski węgiel, w sytuacji gdy Polska nadal, i to w dużych ilościach, kupuje od Rosji ropę i gaz skroplony. Decyzję dotyczącą węgla można było przesunąć w czasie – Unia Europejska rekomendowała sierpień bieżącego roku i Niemcy, poinformowała „Bloomberg”, nadal sprowadzają węgiel z Rosji. Przesunięcie o cztery miesiące pozwoliłoby złagodzić skutki ewentualnego braku węgla w czasie najbliższej zimy. Odcięcie naszego kraju od rosyjskiego węgla – twierdzą niezaangażowani w bieżącą politykę analitycy – przełoży się na znaczące zwiększenie kosztów ogrzewania mieszkań.
Przygotowanie do zimy – prognozują specjaliści (www.klubjagielonski.pl) – może kosztować nawet 17,5 tys. zamiast czterech tysięcy złotych przy zużyciu pięciu ton węgla zimą. By złagodzić skutki galopujących cen, rząd zaproponował, a Sejm w pilnym trybie uchwalił, ustawę o finansowej (w wymiarze 3 tys. zł) pomocy dla rodzin ogrzewających domy węglem. Zgłoszoną przez Koalicję Obywatelską poprawkę, by taką sumą wesprzeć gospodarstwa ogrzewające domy innymi nośnikami (pelletem, ekogroszkiem, gazem, olejem), których ceny także gwałtownie rosną, a także mieszkańców bloków mieszkalnych, do których ciepło trafia z ciepłowni opalanych węglem, rządząca większość odrzuciła.
Nie przeszła także poprawka opozycji, by dopłatę uzależnić od zamożności rodziny – nie otrzymałyby jej gospodarstwa, w których dochód na członka rodziny przekraczałby cztery tysiące złotych.
W dyskusji na temat kryzysu energetycznego nie zabierałem głosu z sejmowej trybuny, gdyż i tak nikt moich argumentów by nie usłyszał, a w tak ważnych sprawach wypowiadają się liderzy sejmowych frakcji.
Prócz ważnych spraw, dotyczących całego społeczeństwa, w Sejmie rozstrzygane są także problemy ważne dla części obywateli. Do takich należy trudna sytuacja branży turystycznej w naszym regionie.
Pandemia, a następnie zamknięcie dla turystów leżących przy granicy z Białorusią miejscowości, m.in. Białowieży, Kruszynian, działające w turystycznej branży firmy postawiły na granicy upadłości.
Ponieważ otwarcie pierwszego lipca strefy przygranicznej nie spowodowało napływu turystów, przedsiębiorcom, którzy ucierpieli w wyniku decyzji rządu, konieczne jest pomoc. Taką pomocą byłby zaproponowany przez posła Roberta Tyszkiewicza „bon dla pogranicza”. Bon o wartości 500 zł, podobnie jak obowiązujący obecnie w całym kraju bon turystyczny, zachęciłby turystów do powrotu na Podlasie. Dochody z turystyki i agroturystyki łagodziłyby skutki społeczno-ekonomicznej degradacji, zamieszkałej w dużej części przez prawosławnych, południowo-wschodniej części województwa podlaskiego. Wśród dziesięciu najszybciej wyludniających się gmin w Polsce aż dziewięć znajduje się w województwie podlaskim.
Numerem jeden w tym zestawieniu jest gmina Dubicze Cerkiewne, której liczba ludności w latach 2004-2020 zmniejszyła się, według danych GUS, o 27 proc., na drugim miejscu jest gmina Czyże, gdzie ten spadek wyniósł 26 proc., na trzecim Milejczyce (25,6 proc.), na czwartym Orla (24,3 proc.), a na piątym Narew (20,5 proc.).
Do ścisłej czołówki najszybciej wyludniających się gmin należy też kilka innych gmin z tej części Podlasia – Boćki (19,9 proc.), Nurzec-Stacja (19,3 proc.) czy Czeremcha (18,9 proc.).
Aby zahamować proces depopulacji naszej „małej ojczyzny” konieczne są działania, a nade wszystko środki na inwestycje, a także preferencje i objęcie tych gmin przewidywaną w dokumentach Unii Europejskiej formą Obszarów Strategicznej Inwestycji (OSI) oraz Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT).
Moje starania – w tej sprawie sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych skierowała do premiera specjalny dezyderat – pozostają głosem wołającego na puszczy. Puszcza Białowieska, choć atakowana przez kornika, przetrwa i jeśli zabraknie węgla może pomóc miejscowej ludności przetrwać zimę. Obecnie w puszczy gnije około siedmiu milionów metrów sześciennych drewna. Część mogłaby być zużyta do ogrzewania domów. Jeśli pseudoekolodzy nie pozwolą na to, mieszkańcy będą mogli ratować się chrustem.
W Sejmie miały też miejsce nie tylko dla nas prawosławnych radosne wydarzenia. Sejm specjalną uchwałą (przy jednym głosie wstrzymującym się) ustanowił rok 2023 „Rokiem Jerzego Nowosielskiego”. W swoim wystąpieniu podziękowałem w szczególności wicemarszałek Małgorzacie Kidawie-Błońskiej (prezentowała stanowisko Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu) oraz posłowi Bogusławowi Sonikowi za piękną prezentację na sejmowych telebimach ikon i obrazów Jerzego Nowosielskiego.
Eugeniusz Czykwin