Od dziesięciu lat w Białymstoku odbywa się Festiwal Kultury Serbskiej Vidovdan. Wydarzenie jest związane z parafią świętego Jana Teologa na Bacieczkach. Promuje w Polsce kulturę, duchowość, tradycję i historię Bałkanów. Mimo pandemii idea serbskiego festiwalu nie zamarła. Najważniejszy dzień w historii serbskiego narodu, rocznica bitwy na Kosowym Polu w 1389 roku oraz modlitewna pamięć świętego cara męczennika Łazarza, przypadające na 28 czerwca, w Białymstoku obchodzone liturgiczne w ostatnich dniach czerwca ponownie zbliżyły Białystok i Serbię. Uroczyste obchody święta Vidovdan uświetnili swoją obecnością przedstawiciele serbskiego patriarchatu – o. Petar Lukić, proboszcz belgradzkiej katedry patriarszej i protodiakon Radomir Percević, którzy sprawowali świąteczną Liturgię w cerkwi na Bacieczkach, gdzie znajduje się ikona z cząstką relikwii świętego cara męczennika Łazarza. Ukoronowaniem współpracy polsko-serbskiej było uroczyste otwarcie w Białymstoku konsulatu honorowego Republiki Serbii.
Konsulat ma podkreślać historyczne związki Podlasia z Bałkanami, których dowodem są choćby freski w supraskiej ławrze. Ma kontynuować współczesne związki. A jest ich wiele.
Jest też ukoronowaniem związków i działań podejmowanych współcześnie i zbliżających nasze narody, a było ich niemało. Wystarczy wspomnieć studia doktoranckie w Serbii metropolity Sawy i złożenie tam ślubów zakonnych, na których otrzymał mnisze imię ku czci pierwszego serbskiego arcybiskupa i ojca serbskiego narodu Sawy. W latach 90., gdy Jugosławię ogarnęły wojny domowe, a świat zdecydował, że wszystkiemu winni są Serbowie, to właśnie na Podlasiu organizowano pomoc humanitarną dla serbskich uchodźców. O trudnej sytuacji Serbów zawsze pisał Przegląd Prawosławny. Gdy na początku XXI wieku w Kosowie i Metochii burzono prawosławne monastery i cerkwie, w Polsce organizowano zbiórki funduszy na ich odbudowę. Ofiarność prawosławnych z Polski pomogła odbudować monastery Djurdjevi Stupovi w Raszu i Zocziszte w Metochii. W Białymstoku stoi cerkiew poświęcona św. Mikołajowi Serbskiemu, jedyna poza jurysdykcją serbskiego patriarchatu. Nie można zapomnieć o humanitarnej pracy Eleosu, który od lat organizuje pomoc dla Serbów czy o publikacjach wydawnictwa Bratczyk, które trudzi się, aby w języku polskim były dostępne dzieła serbskich myślicieli i pisarzy. Trudno policzyć pielgrzymki, które z Polski regularnie wyruszają na Bałkany, również do miejsc takich jak Kosowo i Metochia, gdzie wciąż trudno jest spotkać inne zorganizowane grupy. W ostatnich latach obserwujemy też ożywienie współpracy w biznesie i nauce. Politechnika Białostocka i Uniwersytet w Białymstoku z powodzeniem realizują projekty naukowe i wymianę studentów z uczelniami w Serbii. Dlatego Konsulat w Białymstoku nie jest dziełem przypadku, ale wpisuje się w bogatą historię polsko-serbskich relacji, stanowi klamrę dotychczasowych działań i jednocześnie punkt wyjścia dla nowych projektów.
Konsulem honorowym Republiki Serbii w Białymstoku został prezes i współwłaściciel firmy Infinity Group, jednej z najlepszych firm branży IT w tej części świata, Jarosław Antychowicz, człowiek szerokich horyzontów, znający historię i rozumiejący uwarunkowania kulturowe, religijne, społeczne i ekonomiczne naszych czasów.
Uroczystość otwarcia konsulatu odbyła się w Auli Magna Pałacu Branickich. Wśród zaproszonych gości znaleźli się przedstawiciele władz państwowych i samorządowych z Polski i Serbii. Uroczystości uświetnili arcybiskup białostocki i gdański Jakub oraz biskup hajnowski Paweł. Przybył reprezentant Kościoła rzymskokatolickiego – biskup Henryk Ciereszko i duchowni z Belgradu. Dokumenty konsularne uroczyście przekazał Nebojša Košutić, ambasador nadzwyczajny i pełnomocny Republiki Serbii w Rzeczypospolitej Polskiej. Obecni byli konsule honorowi innych państw.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
o. Michał Czykwin, fot. Aleksander Wasyluk