Home > Artykuł > Najnowszy numer > Nowe parafie w diasporze

Na Ukrainie wciąż trwają działania wojenne, giną mieszkańcy tego państwa, cierpią owdowiałe matki i osierocone dzieci. Trudno jest znaleźć odpowiednie słowa, aby wyrazić ból milionów ludzi. Według szacunków ONZ, od rozpoczęcia wojny, Ukrainę opuściło co najmniej siedem milionów osób. Państwo traci obywateli, przede wszystkim młode kobiety z dziećmi, czyli przyszłość kraju, a Cerkiew swoich wiernych.

W jednym z punktów oświadczenia soboru biskupów (pełny tekst w lipcowym numerze Przeglądu) Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi (UPC), który odbył się 27 maja w Kijowie, stwierdzono, że w ostatnim czasie przed Cerkwią pojawiło się nowe ogromne wyzwanie duszpasterskie. Od momentu rozpoczęcia wojny miliony obywateli Ukrainy, głównie z południowych, wschodnich i centralnych obwodów kraju, zostało zmuszonych do wyjazdu za granicę. Znaczna część z nich to wierni UPC. Dlatego do metropolii kijowskiej UPC napływają prośby z różnych państw o utworzenie ukraińskich parafii prawosławnych. Zapewne, gdy ustanie zagrożenie życia, wiele osób wróci do ojczyzny, lecz część z nich pozostanie na stałe za granicą. W związku z tym sobór biskupów wyraził głębokie przekonanie, że UPC nie może pozostawić swoich wiernych bez opieki duchowej, musi być razem z nimi w ich trudnych doświadczeniach i organizować wspólnoty cerkiewne w diasporze. Podkreślono, że konieczne jest dalsze rozwijanie misji zagranicznej wśród prawosławnych Ukraińców dla zachowania przez nich wiary, kultury, języka i prawosławnej tożsamości.

Zastępca kierownika wydziału zewnętrznych kontaktów cerkiewnych UPC, o. Mikołaj Danilewicz, poinformował: „Mamy zasadę, zgodnie z którą tworzymy nasze parafie jedynie w tych krajach, gdzie nie ma autokefalicznych Cerkwi prawosławnych, w szczególności w Niemczech, Szwajcarii, Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Francji. W całej Europie jest takich państw około dwudziestu. Od momentu rozpoczęcia działań wojennych na Ukrainie na terenie tych krajów powstało już dziesięć parafii, a dziesięć kolejnych jest w trakcie organizacji. Jeśli uchodźcy w jakimś państwie chcą otworzyć parafię, piszą prośbę skierowaną do metropolity Onufrego, który po jej rozpatrzeniu wyznacza dla nich duchownego. Aby nowa wspólnota mogła powstać, niezbędna jest obecność wiernych, przydzielonego do nich kapłana, a także należy znaleźć odpowiednie miejsce do wspólnej modlitwy”.

– W parafiach diasporalnych duchowny nie powinien ograniczać się tylko do sprawowania nabożeństw, lecz musi być także wsparciem dla ludzi, prawdziwym, zaufanym duszpasterzem, który potrafi wysłuchać, okazać pomoc, ukoić ból i cierpienie, podtrzymać na duchu. Specyfika posługi kapłańskiej za granicą polega na tym, że osoba duchowna nie może jedynie czekać w świątyni, aż ktoś do niej przyjdzie, ale musi iść do ludzi, szukać ich, kontaktować się z nimi, chodzić do miejsc, gdzie gromadzą się uchodźcy i okazywana jest im pomoc humanitarna. W rzeczywistości jest to działalność misyjna, w pewnym sensie wręcz apostolska, gdyż samo słowo apostoł, po grecku ἀπόστολος, oznacza wysłannika. Duchowny powinien być aktywny, komunikatywny, posiadać określoną wiedzę, swoją osobistą postawą świadczyć o Ewangelii. Atmosfera, która panuje na parafii, jest zazwyczaj ściśle związana z charakterem i duchowym stanem danego kapłana. Jeżeli proboszcz jest pozytywną osobowością, to atmosfera na parafii wśród ludzi również będzie pozytywna – stwierdza o. Danilewicz.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Andrzej Charyło, fot. news.church.ua