Home > Artykuł > Najnowszy numer > Prawosławie w Salzburgu

Do Salzburga, do serbskiej parafii, na święto Przemienienia Pańskiego, udałem się z błogosławieństwa władyki Andreja, serbskiego biskupa wiedeńskiego i całej Austrii i Szwajcarii.

W miarę zbliżania się do miasta przed moimi oczami ukazywały się przepiękne, pokryte zielenią, coraz to wyższe góry, na zboczach których porozrzucane były malownicze wioski i małe miasteczka. Gdy wysiadłem z pociągu, ujrzałem potężną, wywierającą ogromne wrażenie, twierdzę Hohensalzburg, największą, w całości zachowaną w Europie środkowej, górującą nad ponad 150-tysięcznym miastem. Piękna okazała się starówka, pełna wspaniałych kościołów z różnych okresów, klasztorów i urokliwych kamieniczek. Niedaleko miasta stoją też pałace, jak Mirabell – barokowy oraz wczesnobarokowy Hellbrunn ze słynnym kompleksem wodotrysków, a także wczesnobarokowa wspaniała rezydencja arcybiskupów, jako że Salzburg, niegdyś niezależne miasto, rządzony był – podobnie jak Watykan i Andora – przez Kościół rzymskokatolicki, gdzie panowali arcybiskupi-książęta.

W XVII wieku miasto stało się nawet centrum kontrreformacji. Jego historia sięga wczesnego średniowiecza, a nawet czasów celtyckich, bowiem Rzymianie z prowincji Noricum założyli tu ważne miasto – prekursora Salzburga – Iuvavum. Warto też dodać, że w Salzburgu urodził się w 1756 roku geniusz muzyczny, duma Austriaków, Wolfgang Amadeusz Mozart. W mieście rodzinnym spędził pierwszych szesnaście lat życia. Jego pomnik, łudząco przypominający pomnik Adama Mickiewicza, znajduje się na jednym z placów starówki.

W wielonarodowościowym mieście znajdują się cztery prawosławne parafie – serbska, rosyjska zarubieżna, rumuńska i patriarchatu konstantynopolitańskiego.

W wigilię święta Przemienienia Pańskiego udałem się do prawosławnej parafii Opieki Matki Bożej, leżącej przy Christian Doppler Str. 3A, pozostającej w jurysdykcji Rosyjskiej Cerkwi poza Granicami. Moim oczom ukazała się bardzo skromna świątynia z okazałym budynkiem parafialnym na zapleczu. Wnętrze świątyni też było bardzo skromne, obfitowało za to w wielką liczbę relikwii. Spotkałem w niej przemiłych parafian, a następnie o. protoijereja Gieorgija Charłova. Od niego, a także z innych źródeł – m.in. od o. prot. Gieorgija Kobro, urodzonego w 1948 roku w obozie dla emigrantów w Salzburgu – usłyszałem bardzo ciekawą historię parafii. Jej powstanie datuje się na 1923 rok i jest związane z emigracją porewolucyjną z Rosji. Przybyli tu przede wszystkim przedstawicieli wyższych warstw społecznych, z czasem innych. Była to jednak niewielka grupa ludzi, których potrzeby duchowe zaspokajał dojeżdżający z Wiednia duchowny. Prawdziwy rozkwit parafii nastąpił po zakończeniu drugiej wojny, w 1946 roku, na skutek wielkiej fali emigracyjnej z różnych zakątków świata ludzi różnych narodowości, wśród których znalazły się tysiące prawosławnych. Byli między nimi uciekinierzy z ZSRR, którzy nie zdążyli opuścić kraju po rewolucji październikowej. Znalazła się też spora grupa kozaków i tzw. własowców, którzy walczyli w specjalnych oddziałach wchodzących w skład armii hitlerowskiej. Wszyscy ci ludzie w ogromnej większości znaleźli się w utworzonym jeszcze w czasie wojny ośrodku dla folksdojczów w dzielnicy Parsch. Na terenie obozu urządzono w jednym z baraków cerkiew Opieki Matki Bożej (Pokrowy), a to dzięki – jak zaznaczają w swoich wspomnieniach emigranci – przychylności dyrektora obozu, Polaka, katolika Malkiewicza, byłego poddanego rosyjskiego imperium. Dzięki zaś zdecydowanej postawie innego katolika, biskupa Andreasa Rohrachera, tysiącom obywateli ZSRR udało się uniknąć losu kozaków i ich rodzin, w krwawy sposób wydanych przez brytyjskie wojska okupacyjne armii radzieckiej.

Otóż pomiędzy ZSRR a aliantami zachodnimi zawarta była umowa, na mocy której wszyscy obywatele ZSRR, znajdujący się na okupacyjnym terytorium amerykańskim, angielskim i francuskim mieli być przekazani radzieckim władzom wojskowym. Tak właśnie postąpili Brytyjczycy z tysiącami kozaków i ich rodzinami. Na stawiających opór posłano czołgi, także na kobiety z dziećmi. Wszyscy ginęli od kul lub pod gąsienicami. Anglicy urządzili prawdziwa masakrę. Los tych, których udało się przekazać sowietom, to więzienie, zsyłka, a w stosunku do oficerów – rozstrzelanie.

Podobnie chcieli uczynić Amerykanie z emigrantami w Salzburgu, lecz wspomniany biskup oświadczył, że chyba po jego trupie. Że o ich okrucieństwie doniesie do Watykaniu i nie tylko, bo dowie się o tym cały świat. Amerykanie z planów się wycofali.

W obozie prawosławne życie religijne organizował arcybiskup wiedeński i całej Austrii Rosyjskiej Cerkwi poza Granicami Stefan Sewbo – Białorusin, jednocześnie proboszcz salzburskiej parafii. Pokrowską cerkiew wybudował w 1964 roku. Hierarcha niedługo potem, w 1965 roku, zmarł.

Z czasem prawosławni zaczęli rozjeżdżać się do różnych krajów i parafia znacznie się skurczyła. Dziś w samym Salzburgu pozostała garstka prawosławnych, gros uczestniczących w niedzielnych nabożeństwach to przyjezdni z Niemiec. Zbiera się wtedy około stu osób. Na całonocnym czuwaniu obecnych było około dziesięciu wiernych.

W dniu święta uczestniczyłem w Liturgii w serbskiej cerkwi, również Opieki Matki Bożej, przy Schmiedingerstrasse 48,1. Moim oczom ukazała sią duża kolorowa świątynia, wybudowana w typowym serbskim stylu. Wewnątrz wywarły na mnie wrażenie piękne freski, wykonane przez serbskich ikonopisców. Ale droga do wybudowania tej świątyni okazała się dość długa. Idea założenia serbskiej parafii w Salzburgu pojawiła się już w 1945 roku, podczas kanonicznej wizyty w położonym niedaleko St. Johann in Pongan św. Nikołaja (Velimirovicia), wówczas serbskiego biskupa. Życie cerkiewne prawosławnych Serbów rozpoczyna się w maju 1946 roku w obozie jenieckim we wspomnianym St. Johann in Pongan. Początkowo parafia składała się z emigrantów politycznych i wojennych, a od 1968 roku dołączali do niej emigranci zarobkowi. Do stycznia 1985 roku nie było w Salzburgu stałego serbskiego kapłana, przyjeżdżali oni do miasta na parę lat lub na kilka miesięcy. Serbowie nie mieli też wówczas swojej świątyni. Dzięki Kościołowi rzymskokatolickiemu mogli odprawiać nabożeństwa w różnych należących do niego świątyniach. Dopiero od roku 1990 zaczęto odprawiać regularne nabożeństwa w kościele St. Blasius na salzburskiej starówce. Sytuacja parafii zmieniła się w 2006 roku. Prawosławni Serbowie kupili działkę budowlaną przy Schmiedingerstrasse, w 2009 roku poświęcono fundamenty pod wznoszoną cerkiew – pierwszą w samym Salzburgu, drugą w Salzburskim Kraju Związkowym. Budowę prowadzono wyłącznie za ofiary wiernych. Wieloletnim proboszczem parafii został o. prot. Serbolub, człowiek bezgranicznie oddany prawosławiu i swemu narodowi. Dzięki wysiłkom jego i wiernych już w 2010 roku w październiku biskup serbski Konstantyn poświęcił dzwony, a od 2011 w świątyni zaczęły być odprawiane regularne nabożeństwa. W owym czasie wykonywane jeszcze były prace wykończeniowe. 19 czerwca 2016 roku, na święto Trójcy Przenajświętszej wielkiego poświęcenia cerkwi dokonują biskupi Andrej i Antonij. W 2019 roku nominację na proboszcza serbskiej parafii otrzymuje dość młody, bo ponadczterdziestoletni, o. prot. Dragan, którego biskup Andrej mianuje dziekanem (namiestnikiem biskupim) całej Zachodniej Austrii. O. Serbolub ze względu na wiek przeszedł na emeryturę. Wikariuszem o. Dragana został o rok młodszy o. Zoran. Obaj kapłani, podobnie jak ich poprzednik, są otwarci na drugiego człowieka, życzliwi dla każdego, niezależnie od narodowości. Towarzyszyli mi od siedziby prawosławnej diecezji serbskiej w Wiedniu, gdzie mieli spotkanie z władyką Andrejem, do Salzburga. Tam o. Dragan zawiózł mnie do hotelu, w którym wynajął mi pokój, gdzie mieszkałem aż do wyjazdu.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

o. mitrat Stanisław

(Eustachy) Strach

fot. archiwum autora