Home > Z kraju > Ikona ze Świętej Góry Atos w Siemiatyczach

Ikona ze Świętej Góry Atos w Siemiatyczach

Niedzielę 16 października określił proboszcz Woskresieńskiej parafii w Siemiatyczach Bazyli Litwińczuk jak dzień radosny i szczęśliwy.

Tego dnia powitano i uroczyście wniesiono do cerkwi Ikonę Matki Bożej Skoroposłusznicy (Szybko Spełniającej Prośby). Zgromadziło się bardzo dużo wiernych.

To druga ikona, która do cerkwi Zmartwychwstania Pańskiego przybyła ze Świętej Góry Atos – pierwszą wniesiono dokładnie rok temu. Była to ikona św. Paisjusza Hagioryty, przed którą już dokonują się cuda.

Obie ikony łączy miejsce ich powstania i osoba ikonopisca. Jest nim mnich Paisjusz, uczeń św. Paisjusza Hagioryty.

Ikona, która przybyła rok temu, stoi w białym marmurowym kiocie po prawej stronie nawy pięknej cerkwi, po lewej został już przygotowany kiot z takiego samego marmuru dla Ikomy Bogarodzicy Skoroposłusznicy. Tego radosnego dnia ikonę umieszczono na środku cerkwi na anałoju dla pokłonienia się wiernym.

O. Wasilij przypomniał historię ikony: – Jak mówi tradycja, została ona napisana w X wieku. W XVII wieku odnotowano taki cud. Ikona wisiała w jednym z atoskich monasterów przed wejściem do trapieznoj. Pewien mnich o imieniu Nil miał w obowiązku utrzymywanie porządku w tej części monasteru. Gdy było ciemno, wchodził do niej z łuczywem. I pewnego dnia usłyszał głos, proszący, by nie kopcił i nie zakłócał spokoju. Zlekceważył go. Głos powtórzył się kilkakrotnie. Mnich nagle stracił wzrok. Wtedy zrozumiał, że był to głos nie jakiegoś brata, jak myślał, tylko głos Matki Bożej. Po skrusze, modlitwie i pokajaniu, Matka Boże uzdrowiła go, siebie nazywając Skoroposłusznicą.

Proboszcz podziękował rodzinie, która ofiarowała na ikonę pieniądze i szczególne słowa uznania przekazał Markowi Jakimiukowi, szefowi wydawnictwa Bratczyk oraz grupie, określanej jako Światogorcy, bo to dzięki jej inicjatywie i organizacyjnym zabiegom, często i finansowaniu, ikony ze Świętej Góry Atos trafiają do siemiatyckiej Woskresieńskiej cerkwi i do innych cerkwi w kraju.

Anna Radziukiewicz

fot. autorka