Home > Artykuł > Najnowszy numer > Noc przed Bożym Narodzeniem

Noc przed Bożym Narodzeniem

Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka (J 1,9)

Czym są święta Bożego Narodzenia? Już na kilka tygodni przed nimi ogarnia świat szał zakupów, sklepy i „galerie” zapełniają się tłumami, które z pewnym oszołomieniem oglądają masy przygotowanych przez producentów świątecznych towarów i kupują tyle, na ile je stać. Przygotowanie świąt jest uciążliwe, ale potem następuje chwila spożywania aż do przesytu licznych potraw, jakich zwykle na co dzień się nie jada. To są święta, a po świętach – równie uciążliwe sprzątanie. Oczywiście w różnych rodzinach różnie to wygląda, w zależności od stopnia zamożności, ale na ogół spożycie tradycyjnych albo nietradycyjnych dań i obejrzenie programów z kolędami, transmisji nabożeństw i ulubionych seriali w telewizji wyczerpuje program współczesnych obchodów świąt Bożego Narodzenia.

Dzięki obfitości towarów w sklepach i dzięki telewizji ludzkie potrzeby cielesne i duchowe zostają w pełni zaspokojone. Czasami, ale nie tak często jak kiedyś, przy świątecznych stołach spotykają się rodziny, na co dzień rozproszone po świecie. Z telewizji możemy się też dowiedzieć, że Boże Narodzenie to święto rodzinne, radosne, i powinniśmy się weselić i sięgać do „tradycji”, to znaczy ubrać choinkę i postarać się przygotować coś na stół według „przepisów babci”, jakiś barszcz czy rybę w galarecie.

Dawniej, zwłaszcza w XIX wieku, kiedy nie było telewizji, świąteczną strawę duchową przygotowywała literatura. Pisano i wydawano specjalne opowieści świąteczne, wigilijne i noworoczne. Drukowała je zawsze prasa przed Bożym Narodzeniem i Nowym Rokiem, ukazywały się także książkowe zbiory takich opowieści. Być może ta tradycja literacka wywodzi się od Dickensa i jego słynnej Opowieści wigilijnej, a może jest dawniejsza, ale świąteczne opowiadania tworzyli najwybitniejsi pisarze w całej Europie, także w Rosji. Tematyka Bożego Narodzenia jednoczyła wtedy kultury wszystkich narodów, „ponad podziałami”. Te opowiadania, poza ich niekiedy wybitną wartością literacką, pozwalają nam zetknąć się z atmosferą, jaka otaczała święta Bożego Narodzenia w tych dawnych czasach.

Mikołaj Leskow, który napisał i wydał cały zbiór Świątecznych opowieści, tak określił, czym taka opowieść według niego powinna być: Od świątecznego opowiadania koniecznie wymaga się, żeby było związane z wydarzeniami świątecznego wieczoru – od Bożego Narodzenia do Chrztu Pańskiego, żeby było cokolwiek fantastyczne, miało jakiś morał, choćby w rodzaju obalenia szkodliwego zabobonu, i wreszcie – żeby koniecznie kończyło się wesoło…

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Krzysztof Tur