Home > Artykuł > Marzec 2023 > Rozróżnieni w wierze

Dokładnie w 450 rocznicę podpisania uchwały, która weszła do historii pod nazwą konfederacji warszawskiej zorganizowano 28 stycznia w Sejmie w Sali Kolumnowej konferencję na temat tego aktu. Jej organizatorzy to Sejm RP, Polska Rada Ekumeniczna, American Jevish i Klub Parlamentarny Koalicja Polska. Uchwała została podjęta na Sejmie konwokacyjnym 8 stycznia 1573 roku, zaraz po śmierci ostatniego Jagiellona, króla Zygmunta Augusta. Zapewniała ona „wieczną” swobodę wyznaniową szlachcie w Rzeczypospolitej – jedynie szlachtę uznawano wtedy za naród. Gwarantowała bezwarunkowy i wieczny pokój „między wszystkimi różniącymi się w wierze” i zapewniała innowiercom równouprawnienie z katolikami i opiekę państwa. Zabraniała władzom świeckim wspierania kleru rzymskokatolickiego w prześladowaniach religijnych.

W 2003 roku tekst konfederacji warszawskiej został wpisany na listę UNESCO Pamięć świata.

O konfederacji warszawskiej mówili w Sejmie Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu podczas powitania gości, prof. Tomasz Grodzki, marszałek Senatu, podczas swego wystąpienia.

Zaproszenie na uroczystość przyjęło wielu znakomitych gości ze świata polityki, nauki oraz reprezentantów różnych wyznań i Kościołów.

Transmisję z uroczystości można obejrzeć na YouTube „Uroczystości 450 Rocznicy Konfederacji Warszawskiej”.

Zygmunt August zmarł w 1572 roku bezpotomnie, zamykając dynastię Jagiellonów. Trzy lata wcześniej podpisano Unię Lubelską, czyli znacznie powiększono – o terytoria obecnej Ukrainy I Białorusi (woj. podlaskie) – ziemie I Rzeczypospolitej.

– Nastała niemalże panika polityczna – tak określił sytuację tych kilku lat historyk prof. Wojciech Stanisław Kriegseisen. – Do tej pory władza była przekazywana w ramach rodu. A tu bezkrólewie i żadnego planu obsadzenia królewskiego tronu. I przerażenie tym, co działo się na Zachodzie Europy – wojny religijne w Niderlandach, Niemczech, Czechach, we Francji Noc św. Bartłomieja, czyli rzeź dokonana przez katolików na hugenotach w 1572 roku.

Zwołano wtedy pierwszy Sejm konwokacyjny (to znaczy zwoływany na czas bezkrólewia). Miał określić procedurę wyboru nowego władcy. Wzięło w nim udział wielu przedstawicieli szlachty różnych wyznań.

– Dziś mamy zwyczaj mówić o mniejszościach wyznaniowych i narodowych w Rzeczypospolitej. W XVI wieku były takie posiedzenia Sejmu, w których większość głosów należała do protestantów i prawosławnych – zauważył profesor – którzy stanowili większość.

Nie doszło wtedy w Polsce do krwawej łaźni, jak na Zachodzie, między katolikami, protestantami i prawosławnymi. Ogromna w tym zasługa pierwszego Sejmu konwokacyjnego, na którym ratyfikowano akt, który w historycznej pamięci zapisano jako Konfederacja Warszawska.

Zanim doszło do Sejmu w Warszawie, protestanci trzech głównych denominacji spotkali się w 1570 roku w Sandomierzu i uzgodnili wspólne stanowisko, które bardzo pomogło trzy lata później w prowadzeniu warszawskich rozmów.

Konfederacja Warszawska nie zakładała tolerancji – mówił profesor. – Zakładała więcej niż tolerancję. Zaczynała się od sformułowania: „My rozróżnieni w wierze obiecujemy sobie, że nie będziemy się nawzajem prześladować”. Po tym akcie poziom napięć między konfesjami wyraźnie spadł. Stosunkowo bezpiecznie żyło się w Rzeczypospolitej wyznawcom wszystkich konfesji chrześcijańskich, nawet Żydom.

Konfederacja stała się konstytucją. Wpisano ją do Artykułów Henrykowskich, które sformułowano w 1573 roku w czasie bezkrólewia po śmierci ostatniego Jagiellona, określające zasady sprawowania władzy w państwie i stosunek między Sejmem a monarchą. Na ten akt musiał przysięgać każdy monarcha wybierany w drodze wolnej elekcji, poczynając od Batorego, kończąc na Stanisławie Auguście.

Profesor wyjaśnił, że w XVI-wiecznym europejskim myśleniu o polityce obecne były dwie tendencje – jedna, jakbyśmy ją dziś nazwali, demokratyczna, parlamentarna, kiedy decyzje podejmowano większością głosów, dla nas dziś naturalna. Ale nie wtedy. Popularny był bowiem pogląd, że większość nie zawsze ma rację i można ją łatwo skorumpować, przekupić, przeciągnąć na swoją stronę. I drugie podejście, to budowa państwa kompromisu, zgody. Kompromis nie polegał na tym, że jakaś grupa ma się zgodzić na dyktat innej. To było „ucieranie” prawa. Ktoś zgłosił projekt. Do projektu nanoszono poprawki, do czasu aż pozbywano się „bolących” jego fragmentów i dochodziło do zgody, a wszystko dla dobra państwa.

Kiedy się kończy epoka „rozróżnieni w wierze” a zaczyna się epoka tolerancji, rozumianej jako gwarancje tolerancji katolików wobec mniejszości religijnych, czyli ustawiających katolików ponad innych?

Zdaniem profesora, w 1632 roku, czyli po śmierci króla Zygmunta III Wazy. Kończy się epoka równouprawnienia, a zaczyna traktowania Konfederacji Warszawskiej jako narzędzia tolerancji – katolików wobec przedstawicieli innych wyznań. Do tego dochodzi liberum veto, kiedy po raz pierwszy w 1652 roku jednym protestem poseł Siciński zerwał Sejm. Wtedy był to skandal. Ale po jakimś czasie oswojono się z liberum veto i chętnie z niego korzystano.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Anna Radziukiewicz

fot. autorka