Home > Artykuł > Marzec 2023 > Wielki Kanon św. Andrzeja z Krety

Wielki Kanon św. Andrzeja z Krety

Twórca Wielkiego Kanonu, arcybiskup Krety św. Andrzej, urodził się w Damaszku około 660 roku. W wieku 15 lat pobożni rodzice przywieźli go do Jerozolimy, pozostawiając do posługiwania w świątyni Zmartwychwstania Pańskiego. W Jerozolimie w monasterze Sawy Oświęconego uzyskał niezbędne wykształcenie teologiczne, oddając się w szczególności twórczości hymnograficznej. Przyjął postrzyżyny mnisze i objął obowiązki sekretarza patriarszego. Gdy w 685 roku Kościół jerozolimski potrzebował wysłać prawdziwe wyznanie wiary na synod lokalny w Konstantynopolu w celu uprawomocnienia uchwał VI soboru powszechnego, to dostarczył je mnich Andrzej.

W Konstantynopolu nawiązał kontakt z przedstawicielami dworu cesarskiego. Prawdopodobnie zatrzymał się dłużej w monasterze Blacherna. Z nakazu cesarskiego został wyświęcony na diakona i skierowany do posługi i głoszenia kazań w świątyni Hagia Sophia. Wiele spośród wygłoszonych homilii zostało spisanych i zachowało się do dziś. Równocześnie poświęcił się z wielkim powodzeniem działalności filantropijnej Kościoła. Po wieloletnim okresie wytężonej pracy, dostrzega jego liczne talenty, został wybrany między 710 a 711 rokiem na arcybiskupa Gortyny i całej Krety. Okres posługi biskupiej nie należał do łatwych, o czym przekonał się rok po objęciu diecezji. W 712 roku, z nakazu cesarza monotelety Bardana Filippika, został zmuszony do uczestniczenia w synodzie endymusa w Konstantynopolu, który osądził uchwały VI soboru powszechnego. Jednak od razu po zrzuceniu cesarza wyrzeka się monotelizmu, deklaruje powrót do wiary, zgodnej z postanowieniami soborowymi. W 738 lub 739 roku udaje się do Konstantynopola, przypuszczalnie w obronie kultu ikon. Podczas powrotu na Kretę zachorował i umarł w Eresso na wyspie Lesbos, gdzie został pochowany 4 lipca 740 roku. Biorąc pod uwagę, że nabożeństwo ku jego czci zostało spisane przez Teofana Graptosa, który zmarł w 845 roku, wnioskujemy, że do tego czasu został już wpisany do katalogu świętych.

Spuściznę literacką św. Andrzeja można podzielić na prozę (homilie) i poezję (kanony, głównie o charakterze pochwalnym). Jego autorstwa są homilie ku czci Najświętszej Bogarodzicy (Narodzenie, Zwiastowanie i Zaśnięcie), z okazji świąt Pańskich (Narodzenie, Obrzezanie i Przemienienie), ku spokrewnionych z Jezusem Chrystusem postaci (Joachim, Anna i Jan Chrzciciel), świętych apostołów (Jana, Łukasza, Jakuba brata Pańskiego i Tytusa) i męczenników (Jerzego, darmo leczących Kosmy i Damiana i dziesięciu z Krety) oraz wybranych świętych (Łazarza, Atanazego Wielkiego, Mikołaja i Potapiusza), ku czci Krzyża Pańskiego, a także na temat ewangelicznych przypowieści. Natomiast śpiewne kanony, przepełnione bogatą treścią teologiczną, zostały spisane ku czci Pana naszego Jezusa Chrystusa, Najświętszej Bogurodzicy, świętych, świąt triodionu i pentakostarionu i inne. Spośród wielu dzieł św. Andrzeja z Krety najbardziej znany i popularny jest Wielki Kanon, który wyróżnia się spośród jego twórczości poetyckiej ze względu na znaczną obszerność i przypuszczalnie z tego powodu określany jest „wielkim”.

W Wielkim Kanonie poszczególne pieśni mają więcej niż zazwyczaj troparionów. Ich liczba różni się w zależności od pieśni, których jest dziewięć, zaś irmosów jedenaście, gdyż pieśni druga i trzecia powtarzają się dwukrotnie. Pieśń szósta dzieli się na dwie części, przy czym ta ostatnia nie posiada własnego irmosu. Charakterystycznym elementem Wielkiego Kanonu, ale także wszystkich kanonów autorstwa św. Andrzeja z Krety, jest brak akrostychów.

Suma troparionów Wielkiego Kanonu według stosowanych w praktyce liturgicznej triodionów i patrologii Migne wynosi 250, a razem z irmosami 261. Podczas piątej niedzieli Wielkiego Postu dołączono do niego inny, ku czci św. Marii Egipcjanki, ze względu na jej wspominanie. Kanon ma akrostych, co wskazuje, że nie jest autorstwa św. Andrzeja. Nie mamy informacji o czasie i miejscu jego powstania. Jednak dzięki analizie treści możemy wywnioskować, że Wielki Kanon został napisany przez autora w podeszłym wieku. Porzuconego przed wrotami Twymi, Zbawco, chociaż w starości…, ale przed końcem… (1,13), Czas mego życia jest krótki… (4,32). Miejscem napisania kanonu był przypuszczalnie Konstantynopol, podczas jego ostatniej podróży, co poświadcza we wspominanym świeżym wydarzeniu uratowania miasta przed barbarzyńcami, Ochraniaj miasto Twoje, przeczysta Rodzicielko Boga, w Tobie bowiem ono wiernie króluje i w Tobie umacnia się, przez Ciebie zwyciężając zwycięża… (9,39).

Treść kanonu jest antropologiczna i soteriologiczna. Oryginalną poetycką mową interpretuje dramatyczną sytuację człowieka, w jakiej znalazł się po grzechu i oddzieleniu od Boga. Mówi o potrzebie pokuty, głębokiej skruchy duszy i odrodzenia z grzechu, aby mógł otrzymać Boże miłosierdzie i upragnione zbawienie. Swój poetycki dialog opiera na tematyce biblijnej, przykładach ze Starego i w nieco mniejszym stopniu Nowego Testamentu. Przytacza je ze szczególną zdolnością dopasowywania biblijnych narracji do małych troparionów, aby w ten sposób nakłaniać wiernych do naśladowania pozytywnych, bądź unikania negatywnych przykładów: Naśladuj bowiem sprawiedliwych, odwracaj się od przykładu grzesznych (9,13).

Wielki Kanon jest utworem o wielkiej wartości literackiej, zawierającym w doskonały sposób wszystkie techniczne cechy poetyckie. Wyróżnia się plastycznością opisu: Umysł jest zraniony, ciało osłabło, duch choruje, słowo straciło moc, życie zamiera, koniec przy drzwiach (9,1). Jest oczywiste, że Wielki Kanon został napisany do użytku liturgicznego, o czym świadczy cała jego struktura z inwokacjami, błaganiami i innymi elementami mieszczącymi się w praktyce liturgicznej. Nie wiemy jednak, kiedy został wprowadzony do nabożeństwa cerkiewnego. Dziś śpiewa się go podczas czwartkowej jutrzni V Tygodnia Wielkiego Postu, natomiast w świątyniach parafialnych w wigilię, czyli w środowe popołudnie. W czwartek rano celebrowana jest Liturgia Uprzednio Uświęconych Darów jako przedłużenie nabożeństwa Wielkiego Kanonu.

Wielki Kanon ma za główny temat opis stanu grzechu, w jakim żyje człowiek po upadku. Głosi potrzebę wyzwolenia się z niego, z nadzieją na miłosierdzie, zmiłowanie oraz zbawienie. Według św. Andrzeja wiedza i świadomość czym jest grzech jest niezbędna do uzyskania pokajania, dlatego grzeszny stan określany jest jako „ciemność”, „noc grzechu” i „nieprzenikniona mgła”, w którą wpadł człowiek. Nasz święty poeta, aby jak najlepiej przedstawić stan grzechu, w przeciwieństwie do życia w Bogu, ucieka się zgodnie ze zwyczajem swoich czasów do posługiwania się przykładami z Pisma Świętego i ich symboliczną interpretacją. Wyjaśniając powody, dla których sięgnął do Starego Testamentu, przytacza: Pokazałem ci, duszo, opowieść Mojżesza o stworzeniu świata; od tego rozpoczynając historie spisane w Testamencie, mówiące o sprawiedliwych i nieprawych. O, duszo, grzesząc przeciwko Bogu, naśladowałaś tych drugich, a nie pierwszych (9.2). Odnośnie przykładów z Nowego Testamentu pisze Przywodzę ci przykłady z Nowego Testamentu, aby pobudzić cię, duszo, do rozrzewnienia – naśladuj sprawiedliwych, odwracaj się od przykładu grzesznych i ubłagaj Chrystusa modlitwami,postem, czystością i pokajaniem (9,4). Do dwóch powyższych troparionów odnosi się również Synaksarion dnia, w którym śpiewany jest Wielki Kanon. Ukazuje w nim jako centralny punkt Kanonu przedstawienie sprawiedliwych i grzesznych osób biblijnych, będących przykładem duchowej korzyści lub straty: „Wielki Kanon, jest niezwykle pouczający, bowiem (św. Andrzej) opracował jego pieśni wyszukawszy i zebrawszy różne historie ze Starego i Nowego Testamentu, to jest od Adama aż do samego Wniebowstąpienia Chrystusa i nauczania apostołów”.

Prosta analiza tych przykładów biblijnych pokazuje, że św. Andrzej kierował się zamiarem ukazania fenomenu grzechu, zarówno jako zjawiska zbiorowego odejścia od Boga (przykład narodu izraelskiego), jak też wewnętrznego usposobienia człowieka, kierowanego przez własny samolubny umysł, który podporządkowuje swoją wolną wolę sprzeciwianiu się woli Bożej, zgodnie ze słowami apostoła Pawła: A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech. Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro (Rz 7,17-18). Odnosi się więc zarówno do rodzaju ludzkiego, który został zniewolony grzechem przez upadek pierworodnych, jak i do każdej osoby, która z powodu jedności rodzaju ludzkiego odziedziczyła grzech pierworodny. Nie odwołując się do istoty grzechu, ale chcąc udowodnić szczególną wartość świadomości stanu grzesznego, kładzie większy nacisk na grzech osobisty, który uznaje za źródło bezgranicznej pokory. Z tego powodu zwykle zwraca się, jak już widzieliśmy, do własnej duszy. Przypomina jej o strasznym grzesznym stanie, do którego siebie sama doprowadziła i obarcza ją za wszystko winą: Rozum jest zraniony, ciało osłabło, duch choruje, słowo straciło moc, życie zamiera i oto kres u drzwi; cóż przeto uczynisz, moja nieszczęsna duszo, gdy Sędzia przyjdzie badać twe czyny? (9,1).

Św. Andrzej uważa, że ​​dla lepszego zrozumienia grzechu konieczne jest poznanie zarówno przyczyny, jak i źródła grzechu oraz jego stopniowej ewolucji. Za przyczynę i źródło grzechu uważa myśli „zabójcze i skryte”, które drapieżnie wnikają w duszę i ciało (1,11) wywołując „w ciele pożądliwy zamysł” (1,5). Złe myśli powodują zaciemnienie rozumowania upadłego człowieka i w konsekwencji prowadzą go do grzechu. Ta myśl naszego poety zgadza się ze słowami apostoła Pawła, który wyjaśnia upadek człowieka i grzech: znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce (Rz 1,21). Co do stopniowego rozwoju grzechu, stwierdza, że ​​najpierw rodzi się on w myśli, potem w mowie i pragnieniu, a na końcu dochodzi do czynu: Nie ma w życiu grzechu…, którego bym… nie popełnił… rozumem i słowem, z dobrowolnego wyboru i zamiaru, i czynem (4,4). Grzech spowodował w człowieku wyobcowanie od Boga, przerwanie komunii z Bogiem, utratę łaski Bożej, tak jak stało się to z pierwszymi prarodzicami Adamem i Ewą, którzy okazali się rozmiłowani w samych sobie, pragnąc dobra bardziej dla siebie niż dla ich Stwórcy: Praojca Adama przestępstwo naśladowałem i poznałem, że sam, za przyczyną grzechów moich, ogołociłem się z Boga (1,3). W konsekwencji człowiek postawił siebie na miejscu Boga: Bożkiem się stałem dla siebie samego skaziwszy duszę swą żądzami (4,26), oddając cześć swojemu ciału i doprowadzając się do grzechu cielesnego i rozkładu, szargając i zaciemniając piękno swojej duszy, zaćmiłem piękno duszy pokusami rozkoszy (2,6).

Św. Andrzej, aby jeszcze bardziej wzmocnić osobistą świadomość grzechu, aby grzesznik mógł być łatwiej doprowadzony do pokajania i pokuty, nie omieszkuje odnieść się do konsekwencji grzechu, wyrażając swoją mocną poetycką mową tragedię obsesyjnego trwania upadłego człowieka w grzesznym stanie: Cały pokryłem się wrzodami – ciało skalałem, ducha zbezcześciłem (4,17). Tragedia następstw grzechu, którą nasz hymnograf przedstawia w tak obrazowy sposób, choć straszny, przedstawia jedynie ziemski, przemijający stan grzesznika. Jego sytuacja w przyszłym wieku, jeśli nie odpokutuje teraz, będzie bardziej nieszczęśliwa, a podczas wtórego przyjścia Pana i powszechnego sądu, który nastąpi, pomimo Bożego miłosierdzia, wszyscy zadrżą na surowy wyrok sądu: O, jakiż będzie strach, gdy Ty, Miłosierny, zasiądziesz jako Sędzia i okażesz budzącą bojaźń chwałę Twoją; Zbawco, piec będzie gorzeć i wszyscy drżeć będą przed majestatem trybunału Twego (8,20). Dla tych, którzy nie okażą skruchy, brama niebios zostanie zamknięta i będą cierpieć dramat Bożego głodu: Zamknęło się dla ciebie, duszo, niebo i głód Boży cię dosięgnął (7,15). W tym miejscu należy skomentować zwroty użyte przez świętego, mówiącego, że nie wyrażają one atrybutów Boga, ale ilustrują stan człowieka odciętego od Boga.

Przedstawienie tego strasznego stanu grzechu i jego konsekwencji jest jak dramatyczny głos, który napiętnuje i wzywa wszystkich do pokajania, ponieważ nie ma człowieka, „który by żył i nie zgrzeszył”. Ta przestroga jest ukazana przez św. Andrzeja jako wezwanie duszy do uświadomienia sobie swojego beznadziejnego stanu i zrozumienia potrzeby odrodzenia się łzami pokajania i spowiedzi oraz powrotu do Boga: Idź, nieszczęsna duszo, wraz z twoim ciałem, wyznaj winy Stworzycielowi wszystkiego, porzuć wreszcie swoje dotychczasowe bezsensowne życie i przynieś Bogu łzy pokajania (1,2). Tutaj pojawia się pytanie, czy głos, który wzywa duszę, jest wewnętrzny, czy pochodzi z zewnątrz. Przytoczone przed chwilą fragmenty wyraźnie pokazują, że głos jest wewnętrzny, ale bez sprecyzowania jego pochodzenia. Jeśli odniesiemy się do apostoła Pawła, który chociaż uznał, że władze duszy zostały splamione przez grzech, to jednak przyjmował, że w człowieku pozostają takie władze, jak „intelekt”, „sumienie” (Rz 2,13-16) itp., które pozostały nietknięte przez grzech. Dlatego przyjął, że na duszę i ducha ludzkiego oddziałuje moc pochodząca od Ducha Świętego, która prowadzi do odkupienia, „Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8,16). Dlatego ten wewnętrzny głos pochodzi pośrednio od Boga, aby człowiek mógł uświadomić sobie swój grzeszny stan i powrócić do Boga, i w tym sensie można go nazwać Bożym. Podobnie św. Ignacy powiedział: „woda żywa i śpiewająca we mnie, wewnątrz mi mówi. Idź ku Ojcu”.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

biskup supraski Andrzej

fot. Andrzej Charyło