Home > Artykuł > Kwiecień 2023 > Serbska perła

Syn napisał żywot swojego ojca, rzadki to przypadek. Napisał na początku XIII wieku i to w swoim języku narodowym, ani w grece, ani w łacinie, które wtedy wręcz obowiązywały w średniowiecznym europejskim piśmiennictwie.

Syn to Sawa, ojciec Symeon, obaj święci. To ich mnisze imiona. Sawa żył około 60 lat, do 1235 roku, i mnisze postrzyżyny i imię przyjął w młodości na Atosie, a Symeon dożył gdzieś 86 lat, do 1200 roku, a może 1199, ale jako mnich z imieniem Symeon przeżył tylko trzy lata i też na Atosie.

Ojciec poszedł śladami syna, zrzekł się tronu i wstąpił do monasteru na Świętej Górze.

A ich świeckie imiona? Syn to Rastko, po rosyjsku nazwalibyśmy go Rościsław. Ojciec to Stefan. Stefan Nemanja. I wszystko staje się jasne. To serbski ród najpierw książęcy, potem królewski, stojący u początków kształtowania się serbskiej państwowości i jednocześnie serbskiej autokefalicznej Cerkwi. Przy Stefanie doszło w 1190 roku do uznania przez Cesarstwo Wschodniorzymskie niezależności Serbii. Król Stefan Nemanja poszerzał swoje państwo, opierając je o długie i piękne wybrzeże Adriatyku, w końcu XX wieku daleko od niego odsunięte. Wiele budował. Tworzył państwowość.

Ale dlaczego wracam do średniowiecznej Serbii? Otóż przeczytałam niezwykłą książkę (ss. 120) „Żywot Świętego Symeona”, której autorem jest święty Sawa, czyli literaturę średniowieczną, ale dziś, dzięki świetnemu przekładowi Aleksandra Naumowa przyswojoną polskojęzycznemu czytelnikowi.

Rzecz wydał serbski monaster Studenica, założony przez króla Stefana Nemanję, inaczej św. Symeona Serbskiego. Monaster, leżący niedaleko Kosowa i Metochii, ma – jak dowiaduję się od profesora Naumowa – ambicję, by przełożyć i wydać ten „Żywot” gdzieś w dwudziestu językach. W kilku już wydał – francuskim, niemieckim, włoskim, chińskim i ostatnio polskim. To projekt współfinansowany przez serbski rząd. Ma on zapoznać międzynarodową publiczność ze szczytowymi osiągnięciami serbskiego piśmiennictwa średniowiecznego.

To doskonały sposób promocji serbskiej duchowości, kultury i państwowości, splatającej się u tego bałkańskiego narodu w jedno. Nie każdy naród może się poszczycić takim splotem i takimi osiągnięciami.

Założycielska dynastia Nemanjiciów wydaje na samym początku dwóch świętych – ojca i syna, kanonizowanych zaraz po ich śmierci. Polska założycielska dynastia Piastów nie wydaje wśród swoich królów świętych, co dla mnie wciąż pozostaje zagadką. Jedynie Jadwiga Andegaweńska, pierwsza żona Władysława Jagiełły, koronowana na króla Polski w 1384 roku, zostaje świętą, ale dopiero przy Janie Pawle II.

Na początku XIII wieku św. Sawa pisze dojrzały utwór w swoim serbskim języku, czyli prezentowany w tej książce „Żywot Świętego Symeona”. Pisze „Służbę Świętego Symeona”. Redagował też i tłumaczył z greki typikony, czyli reguły życia monastycznego. Spod jego pióra wyszedł najobszerniejszy jego utwór – zbiór praw, czyli Nomokanon. Opierając się na bizantyńskich tekstach prawnych, dołączył do niego autorskie komentarze, dostosowując go do potrzeb serbskiej Cerkwi i państwa. Uczynił to w 70 rozdziałach, regulujących stosunki społeczne. Uważany jest za pierwszą serbską konstytucję.

Nie bez przyczyny św. Sawę uznaje się za ojca założyciela samodzielnej serbskiej literatury.

Tymczasem, dla porównania średniowieczna literatura w Polsce – to długi okres pięciu wieków – jest uboga pod względem tekstów literackich. Jeśli takie powstawały, to były tworzone z reguły w języku łacińskim i przez cudzoziemców. To kroniki, np. Galla Anonima, teksty hagiograficzne. W zasadzie dopiero w XV wieku język polski zaczyna się przebijać w piśmiennictwie spod warstwy łaciny.

U Serbów inaczej. Serbski od razu towarzyszył tworzeniu się państwowości i uniezależnianiu się Cerkwi i był już literacko wyrobiony.

Wróćmy do autora „Żywotu Świętego Symeona”. Gdy miał piętnaście lat, ojciec Stefan naznaczył go na księcia humskiego. Po dwóch latach sprawowania władzy, zbiegł. A uczynił to pod wpływem spotkania z ruskim mnichem z monasteru św. Pantelejmona na Świętej Górze Atos. Udał się do tego monasteru, potem do greckiego monasteru Watopedi i tam złożył wieczyste śluby zakonne z imieniem Sawa. Jak pisze serbski badacz Bogdanović, był już wtedy „oczytany i uformowany na bazie utworów wczesnochrześcijańskiej, bizantyńskiej i starosłowiańskiej literatury”.

Potem przebywa w Chilandarze, czyli serbskim monasterze i w 1208 roku z relikwiami swojego ojca przybywa do monasteru w Studenicy. Staje się jego archimandrytą. Opracowuje do niego regułę i spisuje żywot swego ojca. Przyczynia się do nadania autokefalii serbskiemu arcybiskupstwu i zostaje w 1219 roku pierwszym zwierzchnikiem serbskiej Cerkwi. Po czterech latach przekazuje tę godność swemu uczniowi Arseniuszowi.

Umiera w Tyrnowie podczas powrotu z Nicei 14 stycznia 1235 roku. Po dwóch latach jego ciało przeniesiono do monasteru Mileševa. Wtedy nieznany uczeń napisał „Służbę na przeniesienie ciała świętego Sawy”, jedno z dzieł średniowiecznej literatury serbskiej.

„W historii narodu serbskiego święty Sawa uchodzi za największego serbskiego hierarchę i oświeciciela, (…) z trudem można wskazać postać, która by w porównaniu z nim dokonała rzeczy większych i doskonalszych jednocześnie na rzecz Cerkwi, państwa i narodu. Ten natchniony przez Boga człowiek położył fundament Serbskiej Cerkwi Prawosławnej, a swą mądrością i wyjątkowym talentem dyplomatycznym doprowadził do przyznania Serbskiej Cerkwi autokefalii, ale ponadto wraz ze swym bratem – Stefanem Pierwoukoronowanym umocnił ziemię serbską i doprowadził do nadania jej statusu królestwa” – pisze prof. Maja Anđelković, autorka wstępu do wydania i jego redaktor, wraz z archimandrytą dr. Tihonem Rakiceviciem.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Anna Radziukiewicz

fot. autorka

Święty Sawa, Żywot Świętego Symeona(Свети Сава, Жишиje Свeшoī Симеона)