Najstarszym świętym ikonom Kijowa i Czernihowa poświęcona była wystawa w muzeum rzymskokatolickiej archidiecezji warszawskiej, czynna od 20 stycznia do 16 kwietnia. Niewiele z nich dotrwało do naszych czasów. Nie sprzyjały im burzliwe dzieje Ukrainy i krajów ościennych, wojny, grabieże, pożary. Szczególnie okrutny okazał się wiek XX . Tylko w latach trzydziestych w samym Kijowie komunistyczne władze nakazały zburzyć sześćdziesiąt świątyń. Dzieła zniszczenia dopełnili hitlerowcy. W 1941 roku wysadzono w powietrze sobór Zaśnięcia Bogarodzicy w Ławrze Kijowsko-Pieczerskiej. Zniknęło całe jej wyposażenie, ikonostas, malowidła ścienne.
Ponieważ pierwotne ikony nie dotrwały, na wystawie pokazano kolejne ich powtórzenia – obok przedstawień pisanych na desce czy płótnie – ryciny i fotografie.
Wystawa kierowana była przede wszystkim do publiczności warszawskiej, jej ważnym celem było uświadomienie jej bogactwa i wysokiej klasy sztuki religijnej naszych sąsiadów, których ogromny dorobek często jest niedoceniany i bagatelizowany. To właśnie w Kijowie działał przez stulecia jeden z najprężniejszych ośrodków intelektualnych i artystycznych prawosławia, którego wpływ kulturę europejską był znaczący.
Przełom XVII i XVIII wieku to okres powstawania imponującej architektury barokowej oraz dekorowania w tym stylu cerkwi. Miejscowi artyści, którzy czerpali wzory z zachodniej tradycji, barokowej, tworzyli prężne ośrodki artystyczne. Dziesiątki malarzy, uczących się w Kijowie, stworzyło swoistą szkołę malarską, która emanowała na całą wschodnią i środkową Ukrainę. Na wystawie znalazło się też miejsce dla dzieł powstałych na pograniczu polsko-ukraińskim pod wpływem wypracowanych w Kijowie wzorów ikonograficznych.
O ile ranga ośrodka kijowskiego jest przynajmniej w ogólnym zarysie znana, o tyle ośrodek czernihowski długo pozostawał w cieniu. A przecież to w Czernihowie ówczesny arcybiskup Łazarz Baranowicz w drugiej połowie XVII wieku założył drukarnię, a wraz z jej rozwojem pojawiło się w mieście kilku przybyłych z Kijowa artystów, którym stworzono dogodne warunki do działalności wydawniczej. Ryciny przez nich wykonywane służyły jako ilustracje książek i jako – mówiąc współczesnym językiem – drobne druki ulotne, ulotki.
W monasterach Czernihowa wykonywano i drukowano jednak przede wszystkim dużych rozmiarów grafiki, ukazujące cudowne ikony, Zwłaszcza Maryjne, przechowywane w czernihowskich cerkwiach, wśród nich wizerunek Matki Bożej Jeleckiej, zwanej też Jodłową, gdyż w XI wieku objawiła się na jodle. Nie zachowała się do naszych czasów, gdyż na początku XVII stulecia została zniszczona podczas wojny polsko-rosyjskiej. Łaskami słynęła także inna czernihowska ikona, Opieki Matki Bożej. Monasterskie warsztaty wydatnie przyczyniały się do szerzenia kultu czernihowskich świętości.
W zasobach bibliotek polskich przechowywanych jest wiele starodruków, wydawanych w Kijowie i Czernihowie w XVII i XVIII wieku. Na ekspozycji pokazano tylko te znane w jednym egzemplarzu. Dla kuratorów wystawy (ks. biskup prof. Michał Janocha, prof. Waldemar Deluga, Witalij Michalczuk) wielkim odkryciem stały się starodruki pochodzące z Muzeum Prawosławnej Metropolii Warszawskiej, dotychczas nie zarejestrowane w katalogu centralnym Biblioteki Narodowej, ani też w literaturze naukowej. Inną z kolei niespodzianką dla autorów wystawy stały się ikony pisane prawdopodobnie w Ławrze Pieczerskiej i związane z połtawskim środowiskiem ikonopisców. Trafiły one zarówno do cerkwi, jak i kościołów we wschodniej Polsce. Jak to się stało, dociekali, że wiele dzieł powstałych po 1686 roku, czyli oderwaniu części Ukrainy od Rzeczposplitej, znalazło się daleko od miejsca ich powstania.
Zainteresowanie kulturą ukraińską rośnie w całej Europie. Warszawskie muzeum wystawę ukraińskich ikon zorganizowało jako pierwsze, przygotowywana jest ekspozycja w Wilnie, a wkrótce ukraińskie ikony zobaczymy zapewne w najważniejszych muzeach świata.
Wystawie, 31 marca, towarzyszyła konferencja naukowa „Dziedzictwo kulturowe Ukrainy Wschodniej”, która zgromadziła grono specjalistów, przede wszystkim historyków sztuki, z Polski, Ukrainy i Białorusi.
Pierwszy referat wygłosił ks. biskup Michał Janocha, jako naukowiec reprezentujący Uniwersytet Warszawski. Poświęcił go mecenatowi artystycznemu Iwana Mazepy, w Polsce znanego chyba jedynie z dramatu Juliusza Słowackiego, dworzanina króla Jana Kazimierza, potem hetmana lewobrzeżnej Ukrainy, kres politycznym planom którego położyła klęska wojsk szwedzkich pod Połtawą w 1709 roku. Zmarł krótko po bitwie. W radzieckiej historiografii traktowany był jak zdrajca, który ośmielił się wystąpić przeciwko Rosji, sprzymierzony z jej wrogami, w niepodległej Ukrainie z tego samego powodu wznosi się mu teraz pomniki, uważając za bohatera. Profesor omawiał kolejne barokowe budowle, w tym cerkwie, wzniesione z inicjatywy i za pieniądze hetmana, sygnalizując jednocześnie, że dokładniejszych badań wymaga w ogóle kwestia mecenatu artystycznego ukraińskiej arystokracji. Szczególną czcią hetman otaczał Ilińską Ikonę Matki Bożej, której wykonana w Czernihowie rycina stale mu towarzyszyła.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Dorota Wysocka
fot. autorka i Daria Dobrijan