30 lat temu jako jedyny prawosławny poseł w polskim Sejmie, otrzymałem zaproszenie do greckiej Armili. Spotkałem tam duchownych i polityków, od których usłyszałem jakże piękne słowa o potrzebie współpracy prawosławnych parlamentarzystów, której celem będzie dawanie świadectwa o naszej prawosławnej wierze, o prawosławiu, które jest święte i piękne.
Byłem zachwycony. Pochodzę z kraju w którym prawosławni stanowią około 1% ogółu mieszkańców. Mimo wyzwań, wynikających z wielowiekowego współżycia na granicy łacińsko-zachodniej i bizantyjsko-ruskiej tradycji, prawosławni w Polsce zachowali przekazaną nam przez uczniów świętych Cyryla i Metodego wiarę i tradycję. I to te historyczne doświadczenia ukształtowały także moje przekonanie o potrzebie, konieczności naszej, prawosławnych na całym świecie, współpracy.
W czasie obrad mówiono z troską o potrzebie zachowania jedności prawosławia. I za tę jedność powinni być odpowiedzialni także ludzie świeccy.
Jak możemy służyć jedności? Powiem o jednym przykładzie. W maju tego roku w stolicy Polski Warszawie została oświęcona cerkiew Hagia Sophia, wzniesiona jako wyraz wierności bizantyńskiej tradycji i znak solidarności z broniącymi konstantynopolitańskiej Hagii Sophi. W uroczystości mieli – takie były plany – uczestniczyć przedstawiciele wszystkich lokalnych Cerkwi. Jednak powstałe w ostatnim czasie podziały w prawosławnym świecie uniemożliwiły spotkanie hierarchów. I w tej sytuacji do Warszawy przyjechała delegacja Międzyparlamentarnego Zgromadzenia Prawosławia pod przewodnictwem Leonidou Panikosa i to prawosławni parlamentarzyści zaświadczyli o naszej, prawosławnych, jedności.
Za udział w historycznym dla nas, prawosławnych w Polsce, wydarzeniu, jakim było poświęcenie Hagii Sophii w Warszawie, za wydanie i prezentację albumu „Hagia Sophia. Cerkwie Świętej Sophii – Mądrości Bożej na świecie” w Warszawie i Supraślu panu Panikosowi i wszystkim członkom delegacji wyrażam serdeczne podziękowania.
Tak. W mojej ojczyźnie buduje się wiele, katolickich i prawosławnych świątyń – w ostatnich dziesięcioleciach wzniesiono ich kilka tysięcy – ale w tym czasie, na okupowanej części Cypru, w Kosowie, Górnym Karabachu, a ostatnio na Ukrainie – świątynie są burzone i profanowane. Tak dzieje się nie tylko w wyniku zbrojnych konfliktów i wojen. Tylko we Francji, a podobne procesy mają miejsce w innych krajach Europy Zachodniej, według opracowań „Obserwatorie du Patrimone Religiux”, do 2030 roku zostanie zburzonych od 5 do 10 tysięcy katolickich kościołów, a wiele zostanie zamienionych na galerie, magazyny, restauracje. Mówię o tym dlatego, gdyż w pełni podzielam wypowiedziane przez wielu uczestników naszego Zgromadzenia przekonania o konieczności zaangażowania się w budowanie ogólnochrześcijańskiej jedności, w szczególności z Kościołami Europy Zachodniej.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)