Home > Artykuł > Październik 2023 > W Puchłach „Na Aleksandra”

W Puchłach „Na Aleksandra”

To muzyczny hołd złożony przodkom. 8 września, na kilka dni przez liturgicznym wspomnieniem św. Aleksandra Newskiego, a tym samym świętem wsi Puchły, w tamtejszej cerkwi Opieki Matki Bożej odbył się koncert „Na Aleksandra”. Był to trzeci koncert poświęcony pamięci rodziny Dykałowiczów, którego zorganizowania podjęli się przyjaciele Marty Wróblewskiej, z domu Dykałowicz, czyli członkowie Dojlidzkiego Stowarzyszenia Miłośników Muzyki.

Ród Dykałowiczów związał się z Puchłami w 1911 roku, wcześniej ich posiadłością były Złotniki, a jeszcze wcześniejszą Romejki. Zadłużony majątek w rękach nowych, pracowitych i umiejących współżyć z miejscową ludnością właścicieli zaczął rozkwitać.

Przyszło bieżeństwo. Trzeba było wszystko zostawić – dwór, zabudowania, ziemię. Trwała jeszcze budowa cerkwi Opieki Matki Bożej, pod którą Dykałowicze nieodpłatnie przekazali grunt. Potem nieraz okazywali pobożność i przywiązanie do cerkwi.

Z guberni włodzimierskiej powrócili, jak wielu innych, w roku 1919. Zastali ruinę. Chłopi zostali żebrakami, a Dykałowiczowie zostali praktycznie zdeklasowani do stanu chłopskiego. Wyróżniała ich ilość, teraz zarośniętej, ziemi i ocalałe, ogołocone ze sprzętów, zabudowania. Powoli, wytrwale pracując, podnosili majątek z upadku.

Dla cerkwi, majątku i ludności był to bardzo trudny okres. Znów pomagali Dykałowicze, ufundowali kiot do cudownej ikony Pokrowy Matki Bożej i inne ikony, a Aleksander był starostą cerkiewnym.

Niestety, znów trzeba było wyruszyć w tułaczkę. Mikołaj i Olga zostali zesłani na Sybir. Trudności spotykali wiele. Po powrocie nie było łatwiej, ba!, trudno jak nigdy dotąd. Cały majątek został skonfiskowany, a władze komunistyczne zabroniły im nawet wstępu do Puchłów. Dykałowiczowie zapisali się w pamięci okolicznej ludności jako dobrzy ziemianie. Mikołaj Dykałowicz, kiedyś nielegalnie, potem już oficjalnie, przyjeżdżał na Pokrowę do tutejszej cerkwi. Nie doczekał się żadnej rekompensaty za utraconą własność.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w e-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Dorota Wysocka

fot. Aleksander Wasyluk