12 listopada minęło 400 lat od śmierci unickiego metropolity Połocka Jozafata Kuncewicza. Został zabity w 1623 roku przez prawosławnych mieszczan Witebska, ogłoszony błogosławionym w 1642 roku i kanonizowany w 1867. Przez św. papieża Jana Pawła II został nazwany „apostołem pojednania”.
Czterechsetną rocznicę jego śmierci uczczono uroczystymi nabożeństwami w Bazylice św. Piotra w Watykanie, w unickich cerkwiach na Ukrainie i w Polsce, także rzymskokatolickich, m.in. w Białej Podlaskiej i Supraślu. W prowadzonym przez jezuitów Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie 13-14 listopada zorganizowano międzynarodową konferencję „Tożsamość i kult: Jozafat Kuncewicz w wymiarze teologicznym, kulturowym i historycznym”. W pomieszczeniach uczelni otwarto, poświęconą męczennikowi, wystawę „Aby wszyscy byli jedno (J 17,21)”. Dwudniową (30 września – 1 października 2023 roku) międzynarodową konferencję naukową „Kult św. Jozafata Kuncewicza w Rzeczypospolitej” zorganizowano w Supraślu. „Dzięki inicjatywom – czytamy na portalu jezuici.pl – charyzmatycznego burmistrza Supraśla dra Radosława Dobrowolskiego organizatorom udało się zaangażować w to przedsięwzięcie przedstawicieli Collegium Suprasliense, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego, Centrum Kultury Religijnej im. Ihora Skoczyliasa, Programu badawczego „Kijowskie chrześcijaństwo”, Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku, Zakonu Bazylianów Świętego Jozafata oraz lokalne parafie”. Swoje wystąpienie „Supraśl: związki i kult św. Jozafata Kuncewicza” burmistrz Dobrowolski zakończył: „Naszą intencją jest to, aby św. Jozafat Kuncewicz łączył, żeby prowokował do dyskusji na temat prymatu Piotrowego, aby prowadził nas do jedności, prowadził nas do wspólnoty sakramentowej i hierarchicznej”.
Biskup prof. Michał Janocha na zakończenie swego wystąpienia „O obecności św. Jozafata Kuncewicza w Wiecznym Mieście” stwierdził: „Oprócz naszej tradycji, wszystkie nasze badania [dotyczące Kuncewicza – dop. red.] wychodzące z punktu widzenia katolickiego, rzymskiego lub greckiego (katolickiego), mają drugą narrację, która jest obecna w klasztorze obok, a mianowicie św. Atanazego Brzeskiego. Jozafat został zamordowany przez prawosławnych w obronie unii, święty Atanazy Brzeski został zamordowany przez katolików w obronie prawosławia. Te historie nie spotykają się”. Biskup zaprezentował slajd, przedstawiający projekt „bardzo pięknego” pomnika Jozafata Kuncewicza, który ma stanąć w Supraślu. – w Brześciu stoi pomnik św. Atanazego Brzeskiego i spotkać te dwa etosy, które po ludzku biorąc przez wieki zbliżyć się nie mogły, jest ważnym dla nas, historyków, zadaniem.
W Białej Podlaskiej – Jozafat Kuncewicz jest patronem diecezji siedleckiej – przed uroczystym nabożeństwem zaprezentowano przygotowany przez uczniów spektakl „Pasterz pojednania”. We wszystkich kościołach diecezji odczytano list pasterski biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdy z okazji jubileuszu 400-lecia męczeńskiej śmierci św. Jozafata Kuncewicza.
W żadnej uroczystości czy w dostępnych w Internecie relacjach z naukowych konferencji nie odniesiono się do podjętych wobec prawosławnych czynów Kuncewicza, które poprzedziły jego śmierć. Jedynie we wspomnianym liście biskup Kazimierz Gurda tak opisał stosunek przyszłego męczennika do prawosławia: „W relacjach do wyznawców Chrystusa, którzy pozostali w Cerkwi prawosławnej, okazywał szacunek, życzliwość, a często pomoc. Ten sposób działania arcybiskupa Połocka sprawiał, że wielu wyznawców prawosławia przechodziło do Kościoła unickiego, dlatego św. Jozafat nazywany był «duszochwatem». Taka jednak postawa nie spotykała się ze zrozumieniem ze strony biskupów i księży prawosławnych. Unicki arcybiskup Połocka z powodu swojej miłości do Ojca Świętego i gorliwości o jedność pomiędzy wyznawcami Jezusa Chrystusa musiał wiele wycierpieć od swoich wrogów, zarówno w Połocku, jak i w innych miastach, gdzie powstały parafie unickie, szczególnie w Witebsku. Nie zrażał się jednak trudnościami. Odważnie i z miłością dawał świadectwo swojej przynależności do Kościoła unickiego i wierność papieżowi”. Zwracając się do, zgromadzonych 14 listopada przy grobie Kuncewicza w Bazylice św. Piotra w Watykanie, uczestników „pielgrzymki dziękczynnej w 400-lecie męczeństwa, biskup Gurda powiedział: – Święty Jozafat zaufał Bogu, poznał prawdę i przy niej trwał. Wiedział, że jedność Kościoła może być zbudowana tylko na prawdzie i miłości (za zyciezakonne.pl).
Słowa siedleckiego hierarchy stanowią kwintesencję wszystkich, podjętych przez Kościół rzymskokatolicki, związanych z osobą Jozafata Kuncewicza działań. Ich głównym celem było ukazanie Kuncewicza jako orędownika „zjednoczenia chrześcijan”, „apostoła pojednania”, tego, którego – jak napisał w wydanej w 1923 roku encyklice „Ecclesiam Dei” papież Pius XI – „słusznie należy uznać za chwałę i podporę Słowian Wschodnich, ponieważ trudno znaleźć innego, który by nadał ich imieniu większy blask lub który lepiej zatroszczyłby się o ich zbawienie, niż ten pasterz i apostoł…”.
Warto więc choć pokrótce przypomnieć, jak św. Jozafat (który zmienił nie tylko wyznanie z prawosławnego na katolickie, ale także swoje imię Iwan na Jozafat i nazwisko z mieszczańskiego Kunczic na szlacheckie Kuncewicz) troszczył się o nasze, prawosławnych, zbawienie.
Oto jak podejmowane przez Kuncewicza działania, mające nawrócić prawosławnych na prawdziwą wiarę, opisuje Wikipedia.pl: „W 1618, rok po objęciu przez Kuncewicza urzędu biskupa witebskiego, w miastach na terenie archidiecezji połockiej nadal zdecydowanie dominowało prawosławie, analogiczna sytuacja panowała w dobrach prywatnych. W celu szerzenia swojego wyznania biskup postanowił skupić się na przejmowaniu obiektów sakralnych w miastach. Radykalizm biskupa w procesie wprowadzania unii na terenach zamieszkiwanych przez prawosławnych (m.in. siłowe przejmowanie parafii niechętnych zjednoczeniu z Rzymem), niechętnych jej przyjęciu, sprawiła, że jego działalność stała się przedmiotem krytyki. Jozafat Kuncewicz spotykał się również z aktami bezpośredniego oporu ze strony prawosławnych. W 1619, przybywając do Mohylewa z królewskim mandatem, zezwalającym na przejmowanie prawosławnych cerkwi na rzecz unitów, zastał zamknięte bramy miejskie. Do zbadania sytuacji wydelegowany został kanclerz wielki litewski Lew Sapieha, który potwierdził obrazę majestatu króla i prawowiernego biskupa, po czym skazał prowodyrów buntu na śmierć. Wyrok ten nie został jednak wykonany. Cerkwie mohylewskie przeszły w ręce unitów pół roku później. W odpowiedzi na opór prawosławnych mieszczan i wspierających ich przedstawicieli szlachty arcybiskup doprowadzał do tymczasowych aresztowań niechętnych unii duchownych. W ten sposób, dzięki poparciu królewskiemu, w ciągu kilkunastu miesięcy Jozafat Kuncewicz zdołał przekształcić większość świątyń w największych miastach swojej diecezji w cerkwie unickie. Znacząca część tych obiektów musiała jednak zostać zamknięta z powodu braku wiernych lub braku kapłanów.
W roku następnym patriarcha jerozolimski Teofan III nielegalnie (uznawany był jedynie Kościół unicki) wyświęcił dla Kościoła prawosławnego w Rzeczypospolitej nowych biskupów, w tym arcybiskupa połockiego Melecjusza Smotryckiego. Zaczął on organizować opór przeciwko aktywności Jozafata Kuncewicza. W 1621 powracający z sejmu władyka unicki przekonał się, że przeciwko niemu zbuntowały się wszystkie miasta w archidiecezji. Protesty były tłumione przy pomocy polskiego wojska. W Witebsku rada miejska usunęła unitów z miasta i przekazała wszystkie cerkwie prawosławnym. Do podobnych wydarzeń doszło w Orszy i Mohylewie. W Witebsku i Orszy doszło do zamachów na Kuncewicza dokonanych przez dyzunitów.
Kuncewicz miał po swojej stronie poparcie władz świeckich i korzystał z ich pomocy przy szerzeniu unii. Jego działania, zwłaszcza po 1621, zaczęły jednak budzić kontrowersje w sejmie i na dworze królewskim. 12 marca 1622 Lew Sapieha, pisząc do Kuncewicza, oskarżył go o niechrześcijańską postawę w stosunku do dyzunitów, posługiwanie się gwałtem i rozbojem, co jego zdaniem mogło mieć negatywne konsekwencje dla państwa. Zarzucił mu, że poprzez siłowe zamykanie cerkwi prawosławnych i przemoc wobec nieunitów nie tylko nie zdobywał nowych wiernych, ale i zniechęcał osoby popierające wcześniej unię, zaostrzał konflikty wewnętrzne w kraju. W 1623 prawosławna szlachta białoruska i ukraińska skierowała do króla list, w którym zawarto skargę na postępowanie Jozafata Kuncewicza wobec dyzunitów. Oskarżono go m.in. o niszczenie prawosławnych cmentarzy i bezczeszczenie szczątków zmarłych. W tym samym roku w Witebsku hierarcha zmusił prawosławne duchowieństwo do przekazania unitom swoich cerkwi i kaplic, zaś wiernych – do przyjęcia unii”.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Eugeniusz Czykwin