We współczesnych czasach, w dobie dezinformacji i sztucznej inteligencji, ludzie z coraz większą trudnością są w stanie odróżnić prawdę do fałszu. W postmodernistycznym świecie narzuca się narrację, że każdy powinien „żyć według swojej prawdy”. Jednakże w tym ujęciu prawda w sposób nieunikniony staje się subiektywna i zindywidualizowana. Zatem jednostka staje się paradoksalnie jedynym arbitrem prawdy w podzielonym i złożonym świecie.
W Piśmie Świętym ukazane jest dążenie do prawdy. W Ewangelii według św. Jana Chrystus powiedział: «Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu». Rzekł do Niego Piłat: «Cóż to jest prawda?» (J 18,37-38).
Św. Cyryl Aleksandryjski, w swoim komentarzu do powyższego fragmentu, pisze: „otępienie i obawa Piłata wynikały z jego upartego serca i niechęci do przyznania się do prawdy. Chrystus słusznie dodaje słowo: «Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu». Słowo prawdy zyskuje bowiem chętnie akceptację u tych, którzy już ją poznali i miłują, ale z innymi tak nie jest”.
Chrystus mówi nam, że jest drogą, prawdą i życiem (J 14,6). On jest prawdziwie ponad wszystkim co widzialne i niewidzialne. Syn Boży jest wcieloną prawdą. To zatwardziałość serca Piłata przesłania mu prawdę, która stoi przed nim. W tym momencie prawda jest wystawiona na próbę, dosłownie i w przenośni. Być może w głębi duszy Piłat zna prawdę, ale jest zbyt niechętny i boi się do tego przyznać, gdyż za to zbyt wysoką cenę zapłaci.
Piłat po zadaniu pytania: Cóż to jest prawda? wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: Ja nie znajduję w Nim żadnej winy (J 18,38). Tym samym uznał Chrystusa za niewinnego i sugeruje, aby został uwolniony zgodnie z żydowskim zwyczajem podczas święta Paschy. Piłat postępuje rozważnie, uniewinnia Chrystusa, jednakże nierozumne szaleństwo tłumu bierze górę i następuje wymiana zdań. W konsekwencji Chrystus zostaje osądzony, skazany na śmierć, a Barabasz uwolniony. Widzimy jagnię prowadzone na rzeź (Iz 53,7) i mordercę wychodzącego na wolność. W zaistniałej sytuacji Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo (Rz 1,25).
Współczesny człowiek, podobnie jak Piłat, zadaje sobie pytanie: „Cóż to jest prawda?”. Coraz trudniej jest nawigować w aktualnej rzeczywistości, gdyż nawet oczy mogą nas zwieść. Sztuczna inteligencja i ChatGPT pokazały, że zarówno słowo pisane, jaki i obraz zostały naruszone jako nośniki prawdy. Nie można być pewnym, że ukazują prawdziwą rzeczywistość. Ta sytuacja sprawia, że podważane są różne kwestie funkcjonowania naszego świata.
Rozwój sztucznej inteligencji spowodował także, że osoby posiadające określone umiejętności stały się zbędne. Dotyczy to wielu dziedzin działalności człowieka. Coraz częściej nie potrzebna jest praca projektanta graficznego, gdyż odpowiednie oprogramowanie może generować imponujące projekty za pomocą podpowiedzi tekstowych i jednocześnie dopasowując się do istniejących stylów. Jednakże sztuczna inteligencja wykorzystuje wkład, kreatywność człowieka i nadal potrzebuje danych wejściowych, aby zwrócić treść algorytmiczną. Polega zatem na wytwarzaniu nowych produktów wykorzystując efekty działania naturalnej ludzkiej inteligencji. Można nawet powiedzieć, że jest to relacja służebna. Coraz częściej pojawiają się stwierdzenia, że sztuczna inteligencja zmierza w kierunku autonomii i nie jest już tylko narzędziem. Obserwujemy fundamentalne zmiany na wielu poziomach funkcjonowania społeczeństwa, łącznie z kryzysem wartości. Sztuczna inteligencja może stać się zagrożeniem dla poczucia ludzkiej tożsamości w sytuacji, gdy nie będziemy już w stanie rozróżnić efektów jej działania od wysiłków intelektualnych konkretnego człowieka.
To powoduje konieczność szczegółowego poznania naszej chrześcijańskiej antropologii, czyli nauki o człowieku. Ceniony prawosławny teolog Władimir Łosski stwierdza: „Święty Maksym Wyznawca z nieporównywalną mocą i pełnią naszkicował misję nałożoną na człowieka. Podstawowy podział, w którym zakorzeniona jest cała rzeczywistość bytu stworzonego, to przeciwstawienie Boga całej pełni stworzonego świata, podział na to, co stworzone, i na to, co niestworzone. Stworzona natura dzieli się na niebiańską i ziemską, czyli na to, co duchowe, i na to, co zmysłowe. W świecie zmysłowym niebo oddziela się od ziemi, a na jej powierzchni zostaje wydzielony raj. Pierwszy człowiek, Adam, powinien był przezwyciężyć te podziały przez świadome działanie, połączyć w sobie całą pełnię stworzonego kosmosu i zarazem osiągnąć przebóstwienie. W wyniku upadku człowiek znalazł się znacznie poniżej swego powołania. Jednak plan Boży nie zmienił się. Misja Adama została wypełniona przez Chrystusa, który jest Nowym Adamem. Aby po upadku człowiek mógł stać się bogiem, Bóg musiał stać się człowiekiem. Na krzyżu Chrystus zjednoczył całą pełnię ziemskiego kosmosu z rajem. Po zmartwychwstaniu samo ciało Chrystusa, przezwyciężywszy ograniczenia przestrzenne, jednoczy w sobie niebo i ziemię w harmonijnej pełni całego świata zmysłowego. Przez swoje wniebowstąpienie Chrystus jednoczy świat niebiański i świat ziemski, zastępy aniołów z rodzajem ludzkim. W końcu, zasiadłszy po prawicy Ojca podniósł ludzką naturę ponad zastępy aniołów. Wprowadza ją do Świętej Trójcy jako pierwszy owoc kosmicznego przebóstwienia”.
W całym wszechświecie jedynie człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Stwórcy. Bóg tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą (Rdz 2,7). Ludzie otrzymali wielki dar, a po upadku mają określone zadanie do wypełnienia. Posiadając zdolność rozróżniania dobra i zła, powinni czynić dobro i unikać zła. Zaskarbienie w swym sercu łaski Świętego Ducha, prowadzące do przebóstwienia, stanowi cel egzystencji.
We współczesnym świecie człowiek stara się odnaleźć w konkretnej rzeczywistości. Jednakże postrzeganie świata jest niekiedy zaciemniane przez różne czynniki, także związane ze sztuczną inteligencją. Media społecznościowe, zindywidualizowane treści przyciągają ludzką uwagę i są w stanie kreować wypaczony obraz świata, pewnego rodzaju obiektywną mikrorzeczywistość. Obserwuje się coraz częściej uzależnienie od technologii cyfrowych. Celowo pojawiają się niezweryfikowane, szokujące treści, gdyż w kapitalistycznym społeczeństwie ludzka uwaga jest ściśle związana z możliwością zysku dla określonych grup. Dochodzi do celowych manipulacji dotyczących różnych informacji, których odbiorcy są tego nieświadomi.
Dziś w wielu sytuacjach jakże aktualne są słowa św. Cyryla Aleksandryjskiego, arcybiskupa żyjącego na przełomie czwartego i piątego wieku, który stwierdził: „dla ludzi, których umysły są wypaczone, prawda wydaje się rzeczą obrzydliwą, budzącą odrazę i niechęć”.
Niezwykle istotne znaczenie w życiu człowieka ma fakt, w którą stronę kieruje on swoją uwagę. Podczas Liturgii diakon lub kapłan wielokrotnie wygłasza słowa „Bądźmy uważni”. Wczesnochrześcijańscy Ojcowie pustyni mówili o koncentracji jako o duchowym czuwaniu. W Piśmie Świętym wspomniane jest to wielokrotnie m.in. w przypowieści o dziesięciu pannach, a także w Ewangelii według św. Mateusza: Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie (Mt 24,42).
We współczesnym świecie należy być bardzo uważnym i w wielu sytuacjach zachowywać zdrowy rozsądek. To niezwykle istotne w dobie coraz większej cyfrowej manipulacji, napędzanej przez media społecznościowe, często przy użyciu sztucznej inteligencji. We wszystkim potrzebna jest duchowa rozwaga, pewna ostrożność, roztropność i zwykłe logiczne myślenie.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
subdiakon Scott Strickland
antiocheńska parafia św. Mikołaja w Springdale w Arkansas (USA)
tłum. Andrzej Charyło
fot. pixabay.com