Home > Artykuł > Kwiecień 2024 > Teologia a inne nauki

Debatę na temat roli teologii na uniwersytecie poprowadził prof. Krzysztof Leśniewski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Metropolita białostocki, senior, prof. Edward Ozorowski, powiedział, że o Bogu można mówić tylko jako o istniejącym. Dziś zaś problem polega na tym, że zmyślamy sobie pojęcie swojego boga i walczymy z nim. Sadzamy go na ławie oskarżonych, po czym postrzegamy, że go tam nie ma. Taka walka nie ma sensu. Ale jak z Bogiem istniejącym dojść do ładu?

– Uwierz, a wszystko stanie się bardziej jasne – mówił metropolita. – Potwierdzeniem wiary są liczne cuda, które dokonują się w naszym świecie. Tysiące, miliony ludzi mówią, tak, jest Bóg, bo sam tego doświadczyłem.

Arcybiskup białostocki i gdański Jakub, profesor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, nawiązał do wstępnego referatu. Zauważył, że zabrakło w nim miejsca na poglądy Pseudo-Dionizego Aeropagity, który mówi o teologii katafatycznej i apofatycznej. Pierwsza mówi o Bogu w pojęciach ludzkich, pozytywnych, wymienia cechy Boga. Druga jest bardziej mistyczną, jest teologią modlitwy, zgodną ze słowami Ewagriusza Scholastyka – ten jest teologiem kto się modli, a kto się modli jest teologiem. Bez modlitwy nie można być prawdziwym teologiem, bo Boga poznajemy w rozmowie z Nim, w modlitwie. Ale teologia katafatyczna według Dionizego Aeropagity też ma swoje miejsce. Jest jak drabina, na szczeblach której można oprzeć modlitwę, wstępując do Boga. Teologia apofatyczna jest zstępowaniem Boga do ludzi.

– Jest miejsce dla teologii na uniwersytetach – podkreślił władyka. – Nauka bowiem rozwija się i potrzebuje refleksji teologicznej. Utworzenie obu katedr teologii na Uniwersytecie w Białymstoku było strzałem w dziesiątkę. Stworzyło płaszczyznę do dyskusji między teologami i ludźmi nauki innych dyscyplin.

Kierownik katedry teologii prawosławnej, o. dr hab. Marek Ławreszuk powiedział, że nie można pochopnie przyjmować skrajnych wniosków – ani takiego, że teologia na uniwersytecie będzie uzurpować sobie prawo do zajmowania nadrzędnej pozycji, ani wycofywać się z uniwersytetów. Teologowie prawosławni, jako przedstawiciele mniejszościowego Kościoła, znają doskonale swoje miejsce w społeczeństwie. Są wrażliwi i widzą potrzeby innych. Ale to samo dzieje się z dwiema małymi katedrami – katolicką i prawosławną w wielkim uniwersytecie. One obie są wrażliwe i są w stanie współdziałać. Te dwadzieścia pięć lat pokazały, że udało się współpracować z dyscyplinami, wydawałoby się dalekimi od teologii i wejść na nie z nauczaniem.

Ks. Andrzej Proniewski: – Miejsce dla teologii na uniwersytecie jest, byle była otwartość władz uczelni. Studenci bowiem chemii, fizyki czy kierunków humanistycznych są zainteresowani wykładami z teologii.

– Kilka słów od osoby, która chodziła na fakultety teologiczne naszego uniwersytetu – to głos profesora z auli. – To swoiste uprawianie teologii praktycznej. Sam fakt, ze studenci wybierają te zajęcia, jest ważny. Oni są nam wdzięczni, że takie zajęcia oferujemy. To dla nas nagroda. A studenci na nich uczą się patrzeć na człowieka całościowo, tak jak patrzy na niego Bóg, a nie jak patrzy prawnik na stronę prawną funkcjonowania człowieka, czy medyk na zdrowotną.

– Musimy postrzegać teologię na uniwersytecie w dwojaki sposób: jako naukowcy, ale i jako duszpasterze – dodał władyka Jakub – którzy pracują z małymi dziećmi, uczniami, studentami. Musimy umieć z nimi rozmawiać. Bo w naszą stronę padają i takie słowa: „Nauka dowodzi, że Boga nie ma”. Pytam wtedy: „A na czym opierasz twierdzenie, że materia składa się z atomów?”. „Bo tak mówi nauka”.
„A ty w to wierzysz”? „Tak”. „To uwierz w Boga, albo powtórz doświadczenia duchowe wielkich ascetów, którzy doświadczyli istnienia Boga”.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Anna Radziukiewicz, fot. autorka