Home > Artykuł > Najnowszy numer > O fascynacji prawosławiem w Ameryce

O fascynacji prawosławiem w Ameryce

Amerykańska fascynacja prawosławiem”, to tytuł artykułu Pawła Chmielewskiego, który ukazał się w tygodniku Lisieckiego „Do Rzeczy” (nr 28 z 8-14 lipca). W nim czytamy: „Coraz więcej Amerykanów interesuje się prawosławiem. Do chrześcijaństwa wschodniego odwołują się znani publicyści i mówcy, a nagrania „ortodoksów” budzą duże zainteresowanie w Internecie. Fascynacja prawosławiem nie jest tylko przemijającą modą lub kolejnym dziwactwem amerykańskich liberałów. Można zaryzykować tezę, że to wyraz autentycznego poszukiwania świętości i radykalnie ewangelicznej wiary – czego coraz częściej próżno szukać w mainstreamowym rzymskim katolicyzmie”. Chmielewski przywołuje postać Toma Hanksa, niezwykle popularnego hollywoodzkiego aktora, wychowanego przez katolików i mormonów. Ożenił się on z Ritą Wilson, prawosławną Greczynką i przyjął prawosławie „na potrzeby ślubu”. Incydent? – pyta publicysta.

Zjawisko dalece poważniejsze

Zjawisko jest dalece poważniejsze – odpowiada. – Nie brakuje bowiem Amerykanów, którzy sympatyzują z prawosławiem albo wprost przechodzą na to wyznanie z autentycznego przekonania o jego prawdziwości – komentuje. I powołuje się na postać Roda Drehera (jego książka po polsku „Opcja Benedykta. Jak przetrwać czas neopogaństwa” ukazała się w 2018 roku w Krakowie, omawiałam ją na naszych łamach i w Radiu Orthodoxia). Dreher, rocznik 1967, urodził się w rodzinie metodystów, mając 26 lat przeszedł na rzymski katolicyzm. Ale tak nim wstrząsnął skandal wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych, a zwłaszcza ukrywania go przez hierarchów, że zwątpił w prawdziwość Kościoła. „W 2006 roku przeszedł na prawosławie przekonany, że Kościół prawosławny jest wolny od tej budzącej grozę i obrzydzenie patologii”.

„Ważne jest jednak to – stwierdza Chmielewski – że w oczach katolickiego konwertyty Drehnera prawosławie w USA jawiło się jako przestrzeń o wiele zdrowsza od Kościoła katolickiego”.

„Światem prawosławia interesuje się też psycholog Jordan Peterson, autor sprzedających się w milionowych nakładach książek i mówca oglądany przez miliony widzów. Peterson wypowiada się o prawosławiu bardzo ciepło, widząc w nim drogę radykalnego naśladowania Jezusa Chrystusa, bardziej praktyczną i bliższą konkretnemu doświadczeniu cierpienia w ludzkim życiu niż katolicyzm czy protestantyzm. Peterson zwraca też uwagę na niezaprzeczalne piękno i bogactwo wschodniej Liturgii, rzucające się w oczy każdemu, kto odwiedzi najzwyczajniejszą nawet cerkiew. Jak bardzo różne jest doświadczenie człowieka, który odwiedza przeciętny amerykański kościół katolicki, zbudowany zgodnie z prawidłami ducha epoki po Vaticanum II…”.

I jeszcze czytamy o fascynacji prawosławiem katolickiego arcybiskupa Carlo Maria Viganò, wprawdzie Włocha, ale był on nuncjuszem apostolskim w Waszyngtonie i pisze głównie do Amerykanów (czytałam jego długi analityczne tekst w „Bibule” i byłam pod wrażeniem odwagi jego myśli i obrony prawosławia). I choć autor artykułu zaleca ostrożność, jeśli chodzi o fascynacje Viganò duchowością Rosji i kontynuowania przez Moskwę dzieła Rzymu i Konstantynopola, to stwierdza: „Federacja Rosyjska potrafi skutecznie przedstawić się wielu konserwatywnym Amerykanom jako kraj opierający się w znacznie większej mierze niż Zachód na prawie naturalnym i religii chrześcijańskiej, zwłaszcza gdy idzie o kwestie homoseksualne i gender. Widząc jak sam papież i dziesiątki amerykańskich biskupów kolaborują z aborcyjnym i tęczowym rządem Joe Bidena, Viganò może odczuwać naturalną skłonność do kierowania się w stronę Moskwy”.

Autor artykułu wskazuje na Internet, który pomaga w budowaniu popularności prawosławia. Jedenaście lat temu prawosławni duchowni z Kalifornii założyli na YouTube kanał „PatristicNektarFilms”, gdzie przedstawiają chrześcijaństwo, wychodząc głównie od Ojców Kościoła. Jedną z najważniejszych postaci tego kanału jest prawosławny duchowny, o. Josiah Trenham. „Na tle zblazowanych, zniewieściałych i – nie ma co ukrywać – często homoseksualnych kaznodziejów katolickich Trenham robi naprawdę pozytywne wrażenie.Przedstawia konkretne, radykalne nauczanie, krytykując ideologię LGBT, mówi o kryzysie męskości, odwołuje się do solidnych źródeł. Sam wychowuje dziesięcioro dzieci, dzięki czemu brzmi wiarygodnie. Jego filmy zdobywają regularnie dziesiątki, a nierzadko nawet setki tysięcy wyświetleń”.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Omówiła Anna Radziukiewicz