77 lat temu – 14 lutego 1947 roku – starosta powiatu Nowy Targ Lech Leja wystosował do wojewody krakowskiego tajne pismo, ujawniające rzeczywiste motywy czystki etnicznej dokonanej wobec Łemków w czasie Akcji Wisła. Próżno tam szukać argumentów w rodzaju „band UPA”, których na tym terenie po prostu nie było.
„W roku 1945 – pisał starosta nowotarski – większa część łemków została bądź wcielona do Armii Czerwonej, bądź wysiedlona do ZSRR. Na polecenie władz Urząd Ziemski wprowadził na opuszczone majątki osadników polskich, którzy do tego czasu tam przebywają”. [Uwaga: słowo Łemko (Łemek) – podobnie jak Ukrainiec, czy Niemiec – w ówczesnych polskich dokumentach urzędowych i wojskowych pisano małą literą – E.M.] „Wysiedleni do ZSRR oraz zdemobilizowani z ACz częściowo powrócili do miejsc zamieszkania i upominają się o zwrot zajętych już gospodarstw. Ludzie ci chcą odzyskać prawo pobytu w Polsce, starają się o uzyskanie poświadczenia obywatelstwa polskiego. Tutejsze Starostwo podania tych ludzi załatwiło decyzją odmowną, opierając się na przepisach mówiących, że obywatel polski przez SŁUŻBĘ WOJSKOWĄ W OBCYM PAŃSTWIE traci obywatelstwo polskie – ponadto na TENDENCJI OBECNEJ STWORZENIA PAŃSTWA JEDNOLITEGO POD WZGLĘDEM NARODOWOŚCIOWYM. Kwestia ta nie jest tylko kwestią tutejszego powiatu, a dwóch województw, więc jako taka winna być rozpatrzona centralne – ustawowo.
Aby STWORZYĆ GRANICZNE POWIATY CZYSTO POLSKIMI – co leży zresztą w interesie państwa – i aby USUNĄĆ KWESTIĘ ŁEMKÓW Z ZAGADNIEŃ POLITYKI POLSKIEJ, wskazanym by było przesiedlenie łemków w głąb Polski”.
Kilkanaście dni później, a na ponad trzy tygodnie przed śmiercią gen. Świerczewskiego i oficjalną decyzją o przeprowadzeniu Akcji Wisła – 6 marca 1947 roku – z podobną propozycją wypędzenia Łemków z Łemkowszczyzny, tym razem zamieszkałych w sąsiednim powiecie nowosądeckim, wystąpił sam dowódca Krakowskiego Okręgu Wojskowego nr 5, gen. dyw. Mikołaj Więckowski:
„BYŁOBY POŻĄDANYM – pisał do Państwowej Komisji Bezpieczeństwa, na której czele stał minister Bezpieczeństwa Publicznego i Obrony Narodowej – ABY WYSTĄPIĆ z wnioskiem do rządu O SPOWODOWANIE przesiedlenia pozostałych jeszcze w pow. Nowy Sącz „Łemków” na teren ZIEM ODZYSKANYCH”.
Przygotowania do wypędzenia Łemków poprzedziła intensywna kampania propagandowa, prowadzona pod hasłami „REPOLONIZACJI” Łemkowszczyzny. Akcję koordynował osobiście wojewoda krakowski Kazimierz Pasenkiewicz. Na jego polecenie reaktywowano „Wojewódzki Komitet dla spraw Łemkowszczyzny”, utworzony przed wojną (1936-1939) w celu wzmocnienia polonizacji Łemków w ramach przeciwdziałania wpływom ukraińskim.
24 czerwca 1947 roku miały miejsce duże uroczystości związane z powołaniem Powiatowego Komitetu dla spraw Łemkowszczyzny w Nowym Sączu, na które zostali zaproszeni wszyscy wójtowie, sołtysi, delegaci stronnictw politycznych, wojska, Urzędu Bezpieczeństwa, Milicji i Kościoła rzymskokatolickiego. Przybyło również około 2500 przedstawicieli „rolników bezrolnych” [tak w dokumencie] i właścicieli gospodarstw karłowatych z powiatu nowosądeckiego.
„Entuzjazm zebranych – jak napisano w sprawozdaniu – DO SPRAW OSIEDLENIA SIĘ na gospodarstwach połemkowskich, był bardzo wielki”.
Trzy dni później – 27 czerwca 1947 roku – rozpoczęło się wypędzenie Łemków z zachodniej Łemkowszczyzny.
* * *
P.S. O co chodziło staroście nowotarskiemu z tymi Łemkami zdemobilizowanymi z Armii Czerwonej? Otóż w latach 1944-1945 Łemków – podobnie jak ogół Ukraińców, obywateli RP – nie mobilizowano do Wojska Polskiego, lecz do Armii Czerwonej. Miało to związek z umową podpisaną 9 września 1944 roku o tzw. „wymianie ludności” między Polską i USRR, w ramach której państwo polskie po prostu „sprzedało” Ukraińców – obywateli RP stronie sowieckiej, dając jej m.in. prawo na wyłączność do prowadzenia mobilizacji, w trakcie przesuwania się frontu w 1944 i 1945 przez terytorium Polski, osób narodowości ukraińskiej, nawet jeśli nie zrzekły się one jeszcze polskiego obywatelstwa, zamieszkiwały nadal w granicach państwa polskiego i wręcz nie zamierzały dobrowolnie przesiedlić się do „sowieckiego raju”. W praktyce, jak wynika to z zachowanych dokumentów i relacji świadków – mobilizacja Ukraińców w Polsce do sowieckiej armii miała postać przymusowej, brutalnej „branki” z udziałem oddziałów NKWD, które otaczały kolejne wsie i wyłapywały wszystkich mężczyzn w wieku poborowym.
Na Łemkowszczyźnie – w odróżnieniu od innych rejonów Polski zamieszkałych przez ludność ukraińską – pewna część osób pod wpływem haseł moskalofilskich wstąpiła do Armii Czerwonej ochotniczo. Byli to tzw. „dobrowolci”. Intensywną propagandę na rzecz zgłaszania się do ACz prowadził zwłaszcza Włościańsko-Robotniczy Komitet Łemkowszczyzny, utworzony na początku lutego 1945 roku w Gorlicach przez Dońskiego, Peruna i Sobina.
Dokładna liczba zmobilizowanych Łemków nie jest znana. Ocenia się, że było to kilka tysięcy osób. Wielu z nich, wysłanych po dwutygodniowym przeszkoleniu na pierwszą linię frontu, zginęło w trakcie ciężkich walk o Przełęcz Dukielską i na Słowacji. Część brała udział w walkach o wyzwolenie Polski i Czech.
Świadectwem ich krwawej ofiary, złożonej w walce z hitlerowskim okupantem, był symboliczny pomnik wzniesiony w 70. latach w Zyndranowej przez ś.p. Teodora Gocza z artefaktów znalezionych przez niego na okolicznych polach bitewnych. Władze polskie uznały, iż został on wzniesiony bez stosownych zezwoleń, a ponadto zagraża bezpieczństwu i kazały go wysadzić w powietrze, co też uczyniono 1 grudnia 1976 roku.
Jakkolwiek zabrzmi to absurdalnie – wobec Łemków wcielonych do Armii Czerwonej, którzy przeżyli koszmar wojny i po jej zakończeniu zdemobilizowani powrócili na Łemkowszczyznę do rodzinnych miejscowości, odmawiając „dobrowolnego” przesiedlenia się do USRR, władze polskie zastosowały w grudniu 1945 roku przepisy ustawy z 20 stycznia 1920 „o obywatelstwie” (Dz.U.R.P. Nr 7, poz. 44), w myśl której obywatelstwa polskiego mogły być pozbawione m.in. osoby przebywające za granicą i służące w obcej armii BEZ ZGODY właściwego wojewody.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Eugeniusz Misiło, fot. z archiwum Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej (za beskid-niski.pl)