20 sierpnia Werchowna Rada Ukrainy przyjęła ustawę nr 8371 „O ochronie porządku konstytucyjnego w sferze działalności organizacji religijnych”, która w praktyce wprowadza delegalizację działalności największej na Ukrainie kanonicznej Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi (UPC), liczącej przed wojną około 12 000 parafii, 12 551 duchownych, 262 monastery, 4620 mnichów i mniszki oraz miliony wiernych. Dziś te statystyki są inne. Około 1300 parafii, często zmuszanych siłą, przeszło do utworzonej w 2018 roku z połączenia niekanonicznych struktur i wspieranej przez państwo Prawosławnej Cerkwi Ukrainy (PCU), której patriarcha konstantynopolitański nadał tomos o autokefalii, uznawanej jedynie przez cztery spośród szesnastu lokalnych Cerkwi prawosławnych. Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 265 posłów, 29 było przeciw, czterech wstrzymało się od głosu.
Ustawa wchodzi w życie po upływie trzydziestu dni od dnia jej opublikowania, a wspólnoty UPC będą miały dziewięć miesięcy na „zerwanie więzi” z Ruską Prawosławną Cerkwią (RPC).
Te więzi UPC zerwała już na soborze w Teofanii w maju 2022 roku. W przyjętym wówczas dokumencie czytamy: „Sobór przyjął odpowiednie uzupełnienia i poprawki do statutu o zarządzaniu Ukraińską Prawosławną Cerkwią, świadczące o jej pełnej samodzielności i niezależności”.
Odtąd w żadnym wewnątrzcerkiewnym dokumencie ani w żadnym, odnoszącym się do UPC, dokumencie państwowym Ukrainy nie ma odniesienia do jakiejkolwiek zależności UPC od RPC. Mimo to polskie media, w tym Katolicka Agencja Informacyjna, nadal określają UPC jako Cerkiew Moskiewskiego Patriarchatu.
– Dzisiaj Werchowna Rada Ukrainy popełniła fatalny błąd, głosując za zdelegalizowaniem Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi! I ten błąd niewątpliwie będzie miał tragiczne skutki dla całego narodu ukraińskiego! – powiedział z mównicy tuż po głosowaniu poseł Artiom Dmitruk, nieustraszony obrońca UPC, od kilku miesięcy diakon.
Przypomniał, że prześladowania za wiarę istniały od zawsze – przez 2000 lat próbowano zniszczyć Cerkiew Chrystusową. Dziś jest podobnie – kilkudziesięciu duchownych UPC przebywa w więzieniach pod sfingowanymi zarzutami.
– Nasze majestatyczne cerkwie, sobory i monastery, zbudowane rękami parafian, są sercem naszej duchowości, naszej historii i żadne prawo nie może powstrzymać nas od modlitwy, odwiedzania świątyń i obrony naszej wiary – mówił. Poseł zwrócił się do wiernych i nawoływał, aby nadal chodzili do swoich cerkwi i modlili się za ojczyznę, za prześladowców i wrogów. – Kto może, niech buduje nowe świątynie, wspiera duchownych. Bądźcie razem z naszym zwierzchnikiem, metropolitą Onufrym! Wira wiczna, Wira sławna, nasza Wira prawosławna! – zakończył.
Artiom Dmitruk i jego rodzina dostają pogróżki, poseł obawia się o życie swoje i najbliższych. Po jego wystąpieniu prokurator generalny Ukrainy poinformował, że deputowany jest podejrzany o ,,napaść na stróża porządku”, za które grozi mu surowa kara.
Rządowy projekt ustawy wpłynął do Werchownej Rady w styczniu 2023 roku. Głosowanie nad nią było przekładane. Do pierwszego czytania, w październiku 2023 roku, doszło po przyznaniu przez Stany Zjednoczone kolejnego ogromnego pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Ale sygnałów, zapowiadających ostateczną rozprawę z kanoniczną Ukraińską Prawosławną Cerkwią, było więcej, m.in. były prezydent Petro Poroszenko wraz z deputowanymi jego frakcji Europejska Solidarność, żądając uchwalenia ustawy 23 lipca, zablokowali mównicę Werchownej Rady.
Ustawę 17 sierpnia jednogłośnie poparła Ogólnoukraińska Rada Kościołów i Organizacji Religijnych (przedstawiciel UPC nie uczestniczył w posiedzeniu), którą tworzą przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich (Kościół rzymskokatolicki reprezentuje biskup kijowsko-żytomierski Witalij Krywicki), wspólnot żydowskich, muzułmańskich i organizacji religijnych. Przypomnijmy, że wcześniej przedstawiciele tej Rady zostali wysłani do USA, by – wbrew docierającym tam informacjom o prześladowaniach UPC – zapewniać o tolerancji religijnej w Ukrainie.
Media zgodnie podkreślają, że o przyspieszenie decyzji o zakazie działalności UPC zabiegał w pierwszym rzędzie Petro Poroszenko, polityczny kurator tomosu. Petro Poroszenko wcześniej był ponomarem i sponsorem w należącym do UPC monasterze Świętej Trójcy i św. Jonasza w Kijowie. Zachowało się zdjęcie, gdy w sticharze niesie ikonę w krestnym chodzie, na innym zdjęciu przyjmuje priczaszczenije w greckokatolickiej cerkwi we Lwowie. Dziś jest zaciekłym wrogiem UPC, której nawet nie uznaje za Cerkiew.
Tuż po przyjęciu ustawy z podziękowaniami dla Werchownej Rady pospieszył prezydent Wołodymyr Zełenski. – Będziemy w dalszym ciągu umacniać Ukrainę, nasze społeczeństwo – zapowiedział. Przyznał, że o przyjęciu ustawy, nakierowanej na umocnienie duchowej niezależności, poinformował już patriarchę Bartłomieja.– Bardzo ważne, że wspólnie zdajemy sobie sprawę, jak wielki potencjał, jednoczący ukraińskie prawosławie, ona zapewnia – podkreślił.
Swojej radości nie krył także zwierzchnik PCU Epifaniusz (Dumienko); – Podjęliśmy naprawdę właściwą decyzję historyczną – stwierdził podczas telemaratonu, cytowanego przez agencję RBK Ukraina. Podkreślił, że Ukraina jest dumna z wysokich standardów wolności sumienia i dodał: – Agresor nie powinien móc wykorzystywać naszej wolności przeciwko nam.
Epifaniusz wezwał Ukraińską Prawosławną Cerkiew do dialogu: – Z naszej strony po raz kolejny wzywamy wszystkich prawosławnych chrześcijan na Ukrainie, którzy jeszcze tego nie zrobili, aby w końcu zrzucili z siebie to rosyjskie jarzmo. Jesteśmy otwarci na dialog bez warunków wstępnych.
Jeszcze do niedawna Dumienko zajmował inne stanowisko. W maju 2023 roku mówił, że „nie widzi sensu jednoczenia się z kolaborantami, którzy nienawidzą wszystkiego co ukraińskie. Wtedy też nazwał duchownych i wiernych UPC „pasożytami, których wypędzenie ze świątyń zależy jedynie od determinacji władz”. Trochę później poinformował, że jeśli nawet będzie przyjmować kogokolwiek z biskupów albo swiaszczenników z ruskiego miru, to przez ich pokajanije.
Z radością przyjął uchwalenie ustawy także zwierzchnik Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi Kijowskiego Patriarchatu Filaret, który po ,,zjednoczeniowym” soborze, na którym utworzono Prawosławną Cerkiew Ukrainy dokonał w niej raskołu i ogłosił powstanie nowej ,,niezależnej Cerkwi”. W swoim oświadczeniu ,,patriarcha” potępił próby wymuszania na wspólnotach UPC przejścia do innej struktury i zaproponował, w drodze zjednoczenia, utworzenie nowej struktury religijnej o statusie patriarchatu.
Zaskakującą ocenę ustawy przedstawił na oficjalnej stronie internetowej Ukraińskiej Greckokatolickiej Cerkwi jej zwierzchnik, arcybiskup Swiatosław Szewczuk. „Ustawa nr 8371 nie zakazuje Cerkwi, ale ją chroni przed niebezpieczeństwem użycia religii jako broni. Ustawa ma zastosowanie do wszystkich organizacji religijnych, mających centra kierownicze w krajach uznanych przez Werchowną Radę za agresorów. Rosja wykorzystała kontrolowane przez siebie prawosławie jako narzędzie militaryzacji, zamieniając je w broń neurotropową” – napisał.
24 sierpnia, w 33 rocznicę Niepodległości Ukrainy, Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę nr 8371, z dumą obwieszczając społeczeństwu: „Dzisiaj ukraińskie prawosławie robi krok w kierunku uwolnienia się od moskiewskich diabłów”.
Z okazji Dnia Niepodległości do Ukraińców zwrócił się też zwierzchnik Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi, metropolita Onufry. – Niezwyciężony jest ten naród, który zachowuje wewnętrzną jedność. Niezłomny jest ten naród, który strzeże swoich nienaruszonych duchowych fundamentów. Historycznie dla narodu ukraińskiego jednym z takich fundamentów jest Cerkiew prawosławna – powiedział. – Nasza Ukraińska Prawosławna Cerkiew historycznie i tradycyjnie jest ciałem z ciała narodu ukraińskiego i pomimo głośnych ostatnich wydarzeń na linii Cerkiew – państwo, w dalszym ciągu z pokorą służy narodowi ukraińskiemu, którego jesteśmy integralną częścią, broni go, pociesza, opatruje jego rany, ociera jego łzy, płacze z nim i z nim się raduje. Żadne oszczerstwa, niesłuszne oskarżenia i inne destrukcyjne działania ze strony różnych podmiotów wobec naszej Cerkwi nie oderwą nas od miłości Chrystusa i od służenia naszemu narodowi. Przez wszystkie lata niepodległości Ukrainy Ukraińska Prawosławna Cerkiew konsekwentnie opowiadała się za państwowością, integralnością terytorialną i nienaruszalnością uznanych międzynarodowo granic naszego kraju. Duchowni i wierni naszej Cerkwi są obywatelami Ukrainy, szczerą modlitwą, ofiarną miłością i prawdziwymi czynami wspierają naszą ojczyznę i nasz naród, który tak bardzo wycierpiał, szczególnie w tym burzliwym okresie wojny” – podkreślił.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Ałła Matreńczyk, fot. UOC