Dziękuję wszystkim, którzy tak ciepło przyjęli moją książkę „Słowo w niewoli i inne szkice”. W pierwszym rzędzie ogromne słowa wdzięczności kieruję w stronę metropolity naszej Cerkwi Sawy, który po jej przeczytaniu napisał do mnie ręcznie list, książkę nazywając wspaniałą i pokładając nadzieję, że pod jej wpływem „wielu zastanowi się nad swoją przynależnością do Prawosławia”.
Dziękuję arcybiskupowi lubelskiemu i chełmskiemu Ablowi za nadzwyczaj wysoką ocenę książki i polecenie jej jako prezentu także katolikom.
Dziękuję proboszczom parafii. Przyjęli oni „Słowo w niewoli” do sprzedaży w cerkwi. To bardzo ważne. Z niepokojem o stan naszej kultury stwierdziłam teraz, że system księgarski uwiądł. W Białymstoku na przykład przestał istnieć Dom Książki, czyli hurtownia, do której zawoziło się wydanie, rozpowszechniane potem w gęstej sieci księgarń Domu. W miastach powiatowych zamiast kilku sporych księgarń ostało się po jednej i też ratujące swój byt sprzedażą, obok książek, przysłowiowego „mydła i powidła”. W dodatku książki zachęcające do myślenia – taką chciałam napisać – przegrywają z tanią sensacją, życiorysami „gwiazd” odkrywającymi najbardziej intymne strony swego życia, bo takie się sprzedają. Więc gdyby nie sieć parafialna i dobrzy proboszczowie, nikt dziś by nie pomógł wydawcom książek o prawosławnej tematyce w ich upowszechnianiu.
Dziękuję też proboszczom, którzy zachęcali swoich wiernych do czytania książki, traktując ją jak dzwon, który modlitwy nigdy nie zastąpi, ale przywołać do cerkwi może.
Dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na moje zaproszenie i przyszli 5 września do Białostockiego Teatru Lalek na pierwsze promocyjne spotkanie. Salę teatru wypełniliście, drodzy Goście, do ostatniego miejsca.
Przyszło wielu znakomitych gości. Stworzyliście wspaniałą atmosferę. Dziękuję dyrekcji placówki za gościnność i świetną obsługę, zespołowi Ensemble QuatroVoce za piękny śpiew utworów muzyki cerkiewnej i pieśni ludowych wschodniosłowiańskich. Zespół tworzą profesjonaliści muzycy – prof. Marta Wróblewska (sopran), Aleksandra Pawluczuk, śpiewaczka Filharmonii Narodowej (mezzosopran), Paweł Pecuszok (tenor) i Przemysław Kummer (bas/baryton). Spotkanie prowadził Dominik Sołowiej, pracownik Książnicy Podlaskiej, znawca literatury, specjalizujący się m.in. w prowadzeniu spotkań autorskich.
Podziękowania należą się Czytelnikom. Nie odkładają oni książki na półkę „do emerytury”, bo wtedy będzie więcej czasu. Czytają. Pani Galina Snarska, a ma 92 lata, zaczęła chodzić po swoich przyjaciółkach katolickich i prawosławnych, niektórych przykutych do łóżka, i czytać im książkę fragmentami. Po czym posłała swego zięcia, lekarza, by kupił kolejnych sześć egzemplarzy. Zięć zapowiedział: „Pewnie babcia na tym nie skończy”.
Jan Zieniuk zaopatruje się w siedem egzemplarzy. Będzie miał sobie i na prezenty, także Bożonarodzeniowe.
(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)
Anna Radziukiewicz