Home > Artykuł > Najnowszy numer > Uroczystości 500, 200, 100 w Boćkach

Uroczystości 500, 200, 100 w Boćkach

500, 200, 100 – takie rocznice obchodzono niezwykle uroczyście w Boćkach 28 sierpnia, w święto Zaśnięcia Bogarodzicy, parafialne. Minęło pół tysiąca lat, od kiedy właściciel Bociek Iwan Sapieha, pierwszy wojewoda województwa podlaskiego, ufundował tu cerkiew. Dwieście lat przeszło od czasu, kiedy kolejny właściciel Bociek, Jan Alojzy Potocki, wzniósł tu cerkiew murowaną i sto lat od otrzymania autokefalii przez naszą Cerkiew – o autokefalii „opowiadała” wystawa prezentowana obok cerkwi.

Wiek dwudziesty był dla cerkwi trudny. W czasie pierwszej wojny pożar strawił całe wyposażenie świątyni. Po wojnie polskie władze nie zgodziły się na reaktywowanie prawosławnej parafii w Boćkach, ale nie było tak źle w porównaniu z setkami innych parafii, bo od 1924 roku mogła funkcjonować jako filia bielskiej parafii św. Michała, a pięć lat później zyskała samodzielność.

W 1941 roku cerkiew straciła dach i obie wieże, wypaliło się jej wnętrze. Po latach remontu, w 1955 roku, wyświęcono ją. Stała bez wież frontowych, które odtworzono dopiero podczas jej remontu w latach 1999-2002.

Przez dziesięć ostatnich lat, przy proboszczu parafii, o. Mirosławie Niczyporuku, cerkiew nieustannie nabierała solidności i blasku. Przeprowadzono ogromne prace remontowe, od dachu po fundamenty, odnowiono całe wnętrze, ściany i sufit po raz pierwszy w historii świątyni pokryto polichromią. Cerkiew rozpisało małżeństwo Joanna i Jarosław Jakimczukowie. Teraz, gdy się wchodzi do boćkowskiej świątyni, czuje się radość i błagodat’. Święci „patrzą” na nas zewsząd, ujęci w tło i ornamenty o nietypowej, lekkiej kolorystyce – przebija delikatny róż i pomarańcz, niosąc w sobie ciepło spotkania świata ziemskiego i niebiańskiego.

Tu zadbano o wszystko – na zewnątrz o kamienny solidny parkan, wyglądający jakby świeżo postawiony, wolno stojącą dzwonnicę, trawnik, posadzenie młodych drzew, kwiaty, o dwie dodatkowe wystawy – jedna obrazuje dziesięć lat remontu, druga sięga po fotografie z okresu międzywojennego do lat 80. XX wieku. Widać tu, z jak opłakanego stanu została podniesiona.

Liturgię służyli arcybiskup bielski Grzegorz i biskup siemiatycki Warsonofiusz, uczestnicząc w rycie wyświęcenia cerkwi po remoncie i nowych polichromii. Współsłużyło kilkunastu duchownych. Wierni wypełnili cerkiew i plac wokół niej.

Władyka Grzegorz przekazał arcypasterskie błogosławieństwo metropolity Sawy, który zapewniał o swoich codziennych modlitwach za parafialną wspólnotę. Mówił o świętej Eucharystii, o cudzie, który zdarza się podczas każdej Liturgii, kiedy chleb i wino przemieniają się w najczystsze Ciało i Krew Chrystusa, kiedy Chrystus Sam Siebie przynosi w ofierze. Przyjmowanie Ciała i Krwi Zbawiciela jest dla nas największym darem.

– Dziś jesteśmy uczestnikami tej wielkiej uroczystości i nikt nie wyjdzie stąd duchowo głodny. Nasze modlitwy będą wysłuchane przez Bogarodzicę, która wstawi się za nas przed swoim Synem. Grób Bogarodzicy stał się drabiną, po której człowiek wchodzi z ziemi do nieba.

(ciąg dalszy dostępny w wersji drukowanej lub w E-wydaniu Przeglądu Prawosławnego)

Anna Radziukiewicz, fot. autorka